Czy można sprawić, by spaliny z drogi intensywnie użytkowanej przez pojazdy mniej szkodziły mieszkańcom pobliskich domów i mieszkań? W Warszawie mają na to pomysł
W pewnym sensie podjęcie się redukcji szkodliwych zanieczyszczeń ułatwia fakt, że chodzi o specyficzne miejsce, gdzie się one będą gromadzić. Warszawscy samorządowcy postanowili zająć się jakością powietrza wyrzucanego z tunelu południowej obwodnicy Warszawy, jeszcze nim został on oddany do użytku. Chodzi o to, by już na etapie budowy odcinka drogi w wentylatorniach systemu wentylacji tunelu zastosowane zostały urządzenia ochrony powietrza.
Takie rozwiązanie może być o tyle istotne, że w rejonie Ursynowa droga ekspresowa S2 będzie tu biegła tunelem podziemnym na odcinku aż 2,3 kilometra. Oczywiście przy takiej rozciągłości wentylowanie sztuczne jest absolutnie niezbędne – i jest przewidziane. Samorządowcy warszawscy chcą jednak, by nie tylko wentylowano tunel, ale by powietrze zasysane z jego wnętrza, pełne spalin, było przed wypuszczeniem do atmosfery filtrowane. Procedura nie jest łatwa, bo co do budowy drogi zapadły już decyzje – oparte na konkretnych parametrach technicznych. Ale obawy o komfort życia mieszkańców są uzasadnione, a zastosowanie filtrów powietrza jeszcze na etapie powstawania tunelu wydaje się rozsądne.
W dużym mieście transport samochodowy jest największym źródłem zanieczyszczeń w postaci dwutlenku azotu i pyłu zawieszonego PM10. O szkodliwości pyłów w dobie nagłaśnianej walki ze smogiem jest głośno, stąd nie trzeba do tej wiedzy nikogo przekonywać. Filtry powietrza z tunelu, którym popędzą samochody, są w stanie dużo tutaj poprawić. (jar)
Facebook
YouTube
RSS