No, może nie sam listonosz – ale jego auto już tak. Poczta Polska rozpoczyna testy elektrycznych samochodów dostawczych, które w najbliższych latach mają zdominować jej flotę
Testy są po to, żeby przekonać się, jakie parametry aut zasilanych energią elektryczną najlepiej spełnią oczekiwania i potrzeby specyficznej instytucji, jaką jest poczta. Chodzi tu bowiem o to, by przesyłki dostarczać w bliskiej perspektywie już z dużo większą dbałością o środowisko. Spółka obecnie bierze pod uwagę auta o ładowności do 800 kg. Sprawdzeniu będzie poddane wiele różnych modeli. W samym tylko roku bieżącym testom ma być poddane około 50 pojazdów elektrycznych.
Kto siądzie za kierownicą elektrycznych aut pocztowych? Wielu. Testować będą je listonosze i kurierzy, ale także kierowcy rozwożący materiał do placówek. Żeby uzmysłowić sobie skalę korzyści środowiskowych, jakie da przejście Poczty Polskiej na auta na prąd, wystarczy wiedzieć, że spółka zatrudnia w całym kraju ok. 80 tysięcy pracowników, a aż około 25 tysięcy z nich to listonosze.
Na co zwrócą uwagę testerzy? Na ładowność aut, na sposób ładowania akumulatorów i możliwą do przejechania w praktyce pracy liczbę kilometrów. Potem specjaliści wezmą się za zliczanie oszczędności.
Jako ciekawostkę dorzućmy, że testowane auta będzie można zobaczyć na ulicach dużych miast. Jednym z nich będzie też stolica naszego województwa – Katowice.
Poczta Polska, gdy już „przesiądzie się” na dobre na auta elektryczne, pójdzie tym szlakiem, którym podążyły już instytucje u sąsiadów, jak Royal Mail w Wielkiej Brytanii, Deutsche Post DHL w Niemczech czy Grupa La Poste we Francji. (opr. jar)
Facebook
YouTube
RSS