Gmina ma dużego inwestora!

„Gazeta Kłobucka”: Proszę przedstawić bliżej, co państwa firma zbuduje w gminie Kłobuck.
Hubert Michalak: To będą wielkopowierzchniowe uniwersalne hale przemysłowe, zbudowane w sposób umożliwiający wydzielanie przestrzeni o różnej wielkości, przeznaczonej na długoterminowy wynajem dla podmiotów gospodarczych.

GK: Czy robili państwo rozeznanie rynku co do zapotrzebowania na tego rodzaju powierzchnie?
H.M.: Oczywiście. Dziś w Polsce najbardziej istotne są kadry. Pracodawcy rozważnie wybierają lokalizacje nowych zakładów w taki sposób, aby tworzyć atrakcyjne miejsca pracy. Tego typu obiekty oddziałują na obszary o promieniu nawet kilkudziesięciu kilometrów. Dla pracownika ważne jest, by miał stosunkowo blisko do zakładu. Obszar kłobucki bardzo dobrze spełnia te wymogi. Gdyby firmy lokujące się tutaj potrzebowały jeszcze większego zatrudnienia – a mówimy tu nawet o kilkuset nowych etatach – to w pobliżu jest też Częstochowa, z której stosunkowo łatwo można dojechać. Dziś bezrobocie bardzo spada, dlatego trzeba bardzo dbać o pracownika. Drugi element to budowa autostrady. Węzeł Jasna Góra daje komfortowy dostęp dla dowiezienia towarów i ich późniejszej ekspedycji. Po wybudowaniu odcinka autostrady stąd można będzie spokojnie świadczyć usługi nie tylko na teren Polski, ale i dużej części Czech, Słowacji i Węgier.

GK: Dlaczego wybrali państwo właśnie Kłobuck?
H.M.: Początkowo braliśmy pod uwagę inwestycję w Częstochowę, ale burmistrz Zakrzewski przekonał nas do tego, abyśmy rozmawiali o inwestycji w Kłobucku. I tak rzeczywiście nazwaliśmy naszą spółkę: HE2 Kłobuck 1, choć pierwotnie chcieliśmy nazwać ją „Częstochowa”. To niewątpliwe zasługa pana burmistrza. Nasza filozofia działania zakłada, że lokalna wspólnota będzie czerpała z naszych inwestycji same korzyści. Dlatego też istotne dla nas było zaprojektowanie bezpiecznego układu drogowego, z rondem na drodze krajowej. Myślę, że wielu mieszkańców skorzysta na naszej inwestycji. Wielu znajdzie tam pracę, lokalni przedsiębiorcy będą mogli ulokować tam swoje zakłady. Park gospodarczy spowoduje też napływ kapitału i nowych podmiotów gospodarczych, które będą chciały rozpocząć tu działalność gospodarczą.

„Gazeta Kłobucka”: Czy to, co powstanie, to park przemysłowy z pana przedwyborczych zapowiedzi?
Jerzy Zakrzewski: Złośliwi pewnie powiedzą, że to rzutem na taśmę. Ale ja myślę, że nie tak ważne jest kiedy, a ważne jest, że powstaje. Nie chcieliśmy wcześniej o tym mówić, choć musiałem wysłuchiwać różnych uszczypliwości, że park przemysłowy był w programie, a go nie ma. Ale, jak państwo wiedzą, to inwestor jako gospodarz tej inwestycji decyduje, kiedy informacja na jej temat może pójść w świat. Myślę, że po prostu trzeba robić swoje, ściągać inwestorów. W nazwie spółki pojawia się Kłobuck 1 – skoro jest tam jedynka, to znaczy, że to nie jest jedyna i ostatnia inwestycja w Kłobucku. Rozmowy trwały od roku. Jako gmina staraliśmy się pracować solidnie nad każdym szczegółem dotyczącym zwłaszcza przebudowy węzłów komunikacyjnych.

GK: Czy przygotowanie projektowe tych rozwiązań drogowych wzięła na siebie gmina?
J.Z.: Wspólnie uzgadnialiśmy z GDDKiA rozwiązanie planów komunikacyjnych. To wtedy powstał pomysł ronda, który rozwiązuje kwestie komunikacyjne ważne dla inwestora, ale też poprawia komunikację dla mieszkańców. Bo z całego tego układu dróg będą mogli korzystać mieszkańcy. Cieszymy się, że mamy dużego inwestora, że udało się nam ściągnąć go do Kłobucka. Park gospodarczy powstanie ku uciesze mieszkańców. I, zapewne, ku niezadowoleniu mojej opozycji.

GK: Jakie są główne korzyści, które będzie mieć gmina z tej inwestycji?
J.Z.: Na pewno dwa kluczowe elementy to wpływy do budżetu gminy z tytułu podatków – i to niemałych, bo inwestycja jest bardzo duża – oraz powstanie nowych miejsc pracy. Będą się tam lokowały różne branże i mieszkańcy mający różne zawody będą mogli znaleźć tam zatrudnienie. To pokazuje, że ta inwestycja jest potrzebna pod każdym względem. I w zasadzie nie ma tu żadnych minusów. Cieszymy się, że po roku wspólnej pracy jesteśmy już bardzo blisko faktycznego rozpoczęcia budowy.

GK: Czy można zażartować, że ta inwestycja to odpowiedź Kłobucka na specjalną strefę ekonomiczną pod Krzepicami?
J.Z.: To pokazuje, że inwestorzy oceniają sytuację pod różnym względem. To na przykład dostępność głównego układu komunikacyjnego, to przychylność gminy, to ulgi podatkowe. Czasami sama strefa ekonomiczna nie wystarczy. Krzepice już od jakiegoś czasu szukają inwestora. Nam się udało takiego inwestora znaleźć niezależnie od tego, że strefy ekonomicznej nie mamy. Mamy swoje atuty, które wykorzystujemy. Dobre podejście do inwestora to kapitał, który chcemy wykorzystać. I dobra współpraca na każdym szczeblu przygotowania inwestycji, gotowość do rozmów z różnymi instytucjami, które mogą pomóc w przygotowaniu inwestycji. To sprawia, że nie trzeba mieć strefy, a można mieć inwestora.