SAMORZĄD. We wtorek radni ustalili skład osobowy komisji rady, które zajmować się będą bieżącymi i najistotniejszymi sprawami miasta i gminy. Inaczej niż w większości gmin w powiecie w Kłobucku na rozstrzygnięcie tej niezłożonej sprawy formalnej potrzeba było aż około półtorej godziny
Skład komisji ustalano na drugiej sesji rady miejskiej. Poza obowiązkowymi w każdej gminie komisjami – rewizyjną oraz skarg, wniosków i petycji – powołano także komisje stałe odpowiedzialne za sprawy finansowo-budżetowe, edukacyjno-kulturalne oraz m.in. gospodarki przestrzennej.
Wolno, wolniej, po kłobucku
W każdej gminie po zaprzysiężeniu nowej rady trzeba ustalić skład komisji – i tak się dzieje także wszędzie w naszym powiecie. Podajmy dla przykładu, że w Krzepicach radnym zajęło to około 25 minut. We Wręczycy – podobnie. A w Kłobucku? Najpierw dyskutowano blisko pół godziny, potem – po przerwie – dyskutowano znowu. Razem z głosowaniami zajęto to wszystko aż około półtorej godziny. Jak to możliwe, że sprawę, którą w innych gminach bez problemu rozstrzyga się w niecałe pół godziny, można w Kłobucku celebrować trzy razy dłużej? Najpierw kilku radnych – głównie Uczciwego Samorządu (Witold Dominik, Aleksander Tokarz, Tomasz Wałęga), ale i kilka innych osób – dłużej dyskutowało więc z radcą prawnym o tak istotnej sprawie, jak nazwa jednej z komisji. Mianowicie czy ma się ona nazywać komisją budżetu i finansów, czy też może te słowa znaczą to samo i powinna być albo komisja budżetu, albo komisja finansów. Ostatecznie czasu obrad upłynęło całkiem sporo, a nazwa komisji… pozostała bez zmian.
Chętni do pracy, chętni do kontrolowania
Dziesięciu radnych zgłosiło chęć pracy w komisji odpowiedzialnej za sprawy budżetowe. To nie dziwi – w końcu w tym gremium dogłębnie omawia się rozdział środków finansowych gminy. I tu można mieć bardziej bezpośredni wpływ także na kierunki wydatków inwestycyjnych. A to ich efekty widzą i oceniają potem mieszkańcy. Po sześć osób powołano do komisji odpowiedzialnych za sprawy m.in. infrastruktury i rolnictwa oraz edukacji, kultury itd. Trzy powyższe komisje zajmują się przede wszystkim bieżącą pracą i aktualnymi sprawami gminy we wszystkich zakresach jej funkcjonowania. Można uprościć, że są to komisje „od roboty” w radzie miejskiej. Zwróćmy uwagę na polityczny aspekt ich składu osobowego. W komisji odpowiedzialnej za budżet ośmiu radnych ma Koalicja Samorządowa, po jednym – SLD i Uczciwy Samorząd. Zaznaczmy tu, że radni sami mogli dopisywać się na proponowaną listę członków, więc to ich wola, czym się chcą w radzie zajmować. W komisji do spraw m.in. infrastrukturalnych mamy pięciu radnych Koalicji Samorządowej i jedną radną PSL-u. W komisji do spraw m.in. oświaty i kultury – trzech radnych Koalicji Samorządowej i po jednym z SLD, PSL i PiS.
Opozycja chce kontrolować, a nie pracować?
To powyższe wyliczenie warto zestawić z kolejnym. Dwie pozostałe komisje – rewizyjna i odpowiedzialna za skargi i wnioski – mają w większym stopniu funkcje kontrolne. Co ciekawe, okazuje się, że chęć kontrolowania gminy jest większa niż chęć pracy w wymienionych wcześniej komisjach stałych. Do komisji rewizyjnej zgłosiło się aż 10 chętnych! Statut narzuca tu nieparzystą liczbę członków, ale nikt z tych, którzy się na listę wpisali, nie miał zamiaru rezygnować z chęci „rewidowania” gminy. Wyjście z pata umożliwiło dopiero dopisanie się do składu komisji – nieco wymuszone – radnej Borowieckiej-Idziak. Tak samo duże zainteresowanie było uczestnictwem w komisji skarg i wniosków. I tu zgłosiło się aż dziesięciu radnych. Rzućmy okiem na to, z jakich sił politycznych wywodzą się ci radni. W komisji rewizyjnej trzech radnych ma Koalicja Samorządowa, dwóch PSL, trzech PiS i również trzech Uczciwy Samorząd. W komisji od skarg i wniosków – Koalicja Samorządowa ma dwóch radnych, PSL dwóch, a PiS i Uczciwy Samorząd po trzech. Zainteresowanie opozycji właśnie komisjami, które będą kontrolować i rozpatrywać skargi, rzuca się w oczy, bo nie są w nich obsadzeni wyłącznie reprezentanci opozycyjnych formacji, a niemal wszyscy radni którzy dostali się do rady!
Nie chcieli Tokarza
Z woli radnych w tej kadencji komisją rewizyjną pokieruje Mirosław Cieśla z Koalicji Samorządowej. O te funkcję ubiegał się także Aleksander Tokarz z Uczciwego Samorządu. W głosowaniu Tokarza poparło jednak tylko sześciu radnych – przy jedenastu przeciw i czterech wstrzymujących się. Warto zauważyć, że wstrzymali się tu zwłaszcza radni PSL-u, a radna Ewelina Kotkowska (SLD) była przeciw. Przychylniej spojrzano na kandydaturę Cieśli. Poparło go aż czternastu radnych – w tym także wszyscy z PSL i SLD. Przeciw było sześciu, wstrzymał się tylko Andrzej Sękiewicz (PiS).
Facebook
YouTube
RSS