SAMORZĄD. Początek tej kadencji samorządu przyniósł istotne zmiany. Dwie z nich dotyczą ściśle przejrzystości działania rad gmin
Pierwsza sprawa – to głosowanie imienne nad uchwałami. W gminach Miedźno, Krzepice i Wręczyca radni już korzystają z odpowiedniego sprzętu do głosowania. W Miedźnie i Krzepicach mają tablety, na których są zainstalowane programy do imiennego głosowania, a jego wynik wyświetla się na żywo na ekranie. Każdy obecny na sesji od razu widzi, kto był „za”, kto „przeciw”. Widzi to też każdy, kto obserwuje obrady. Nic się nie ukryje. Rada gminy w swej podstawowej funkcji działa przejrzyście jak nigdy dotąd. Wybór tabletów jako tych podstawowych urządzeń ma też jeszcze jedną zaletę. Zamiast drukować tomy papierowych materiałów do sesji, projektów uchwał, raportów itp., radni dostaną to wszystko elektronicznie, bo mogą odczytać sobie na tablecie. Oszczędność papieru może nie zrównoważy ceny tabletów, ale – co tu dużo mówić – takie rozwiązanie to w naszych czasach po prostu normalność. A dyskusje, czy to się opłaca, przypominać mogą rozważanie, czy taniej za darmo iść do okienka w urzędzie czy, płacąc grosze za internet, załatwić jednak sprawę online.
We Wręczycy mają trochę inaczej. Tu głosują przy pomocy specjalnych urządzeń do głosowania. Wyniki też wyświetlają się na ekranie i w czasie rzeczywistym. Rozwiązanie – jak przypuszczamy – tańsze niż tablety, choć nie tak wszechstronne, bo materiały na sesje nadal trzeba drukować.
Długie minuty głosowań
A pozostałe gminy i powiat? Tu trzeba prowadzić głosowanie imienne w niewygodny i czasochłonny sposób. Przewodniczący po kolei wyczytują nazwiska radnych i pytają, czy są „za” czy „przeciw” danej uchwale lub wnioskowi. Na pierwszych sesjach tej kadencji było tylko po kilka uchwał. Gdy wkrótce będzie po kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt głosowań, takie „ręczne” imienne głosowanie stanie się bardzo uciążliwe. Ale mamy już informacje, że przynajmniej w części gmin nowe i spełniające wymogi naszych czasów systemy do imiennego głosowania pojawią się już wkrótce.
Nic się nie ukryje
Druga sprawa to transmisje sesji. Godziny obrad – w wielu gminach poranne – niewielu umożliwiają oglądanie „na żywo”. Jednocześnie prowadzi się jednak także zapis nagrań. Można je więc obejrzeć w dogodnym czasie. Pewnie będzie to trochę jak z transmisjami obrad sejmu, które oglądają tylko szczególnie zainteresowani. Ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że nagrana będzie każda wypowiedź na sesji. Czy radny palnie coś głupiego, czy zajmie niepopularne wśród wyborców stanowisko – nic się nie ukryje. To niespotykany w poprzednich kadencjach poziom przejrzystości działania rady gminy.
Nie wszędzie niezależnie i fachowo
W części gmin już dysponują profesjonalnym sprzętem do rejestracji obrad. Odpowiednie kamery mają zamontowane w salach sesyjnych w Kłobucku, Krzepicach i w Opatowie. Osoby wyznaczone z urzędów odpowiadają też za rejestrację i transmisje obrad we Wręczycy. Odpowiedni sprzęt ma wkrótce kupić Przystajń. Pozostałe gminy w tej materii opierają się jeszcze na rozwiązaniach zależnych od osób trzecich, spoza urzędu. Czasem jakości nagrań i transmisji jest zła. W pewnej perspektywie samorządy muszą więc i w tych gminach pomyśleć o docelowym, solidnym rozwiązaniu w miejsce obecnych prowizorek. Trochę zrozumiałych – jest koniec roku budżetowego, wydatki dopiero się planuje. Tymczasem stosując rozwiązania doraźne.
Mieliśmy okazję zamienić słowo na ten temat akurat z sekretarzem gminy Opatów. Tu mają własną kamerę, system zapisu obrazu i dźwięku. Jak powiedział nam Jerzy Szyja, zdecydowali się na to, bo nie chcą być w urzędzie zależni od osób trzecich. Jak oceniamy, zasady przejrzystości są w Opatowie świetnie rozumiane, a wola ich stosowania – wykracza poza „odfajkowanie” obowiązku nagrywania sesji i imiennego głosowania.
Facebook
YouTube
RSS