NASZE INTERWENCJE. Niedawno pisaliśmy o zimowych remontach dziur w drogach w gminie Panki. Czytelnicy mają tu własne obserwacje
To taki mały suplement do poprzedniego artykułu. Wójt Urszula Bujak podczas sesji wypowiadała się na temat wcześnie podjętych w tym roku remontów dróg i na temat ich efektów. Nasi czytelnicy, mieszkańcy gminy Panki, nie tylko po dziurawych drogach jeżdżą, ale i bacznie obserwują, jak są prowadzone ich remonty. I mają własne zdanie.
– Odnosząc się do artykułu o remoncie drogi w Zwierzyńcu Trzecim, wysyłam zdjęcia, w jaki sposób to było robione. Nie dziwi więc, że Bujak twierdzi, że to tylko rozwiązanie chwilowe. Bo widać, że asfalt był kładziony w wodę i śnieg. Nie miało prawa to wytrzymać – czytamy w mejlu ocenę mieszkańca.
Na podstawie samych zdjęć trudno ocenić, czy remont prowadzono dokładnie tak, jak czytamy w mejlu do redakcji, czy też jednak bardziej solidnie i po prostu w zgodzie z zasadami zdrowego rozsądku. Warunki pogodowe w tym okresie roku i tak były nieubłagane. A o nietrwałości remontu mówiła już sama wójt, uzasadniając tak wczesne jego podjęcie.
– Dawaliśmy temu miesiąc, ale… niestety, w dwa dni wyleciało wszystko. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia, to jest kpina!!! – surowo ocenia zimowe łatanie dróg autor listu do naszej redakcji.
Poprzednio pisaliśmy, że regułą jest, iż remonty pozimowe dróg prowadzi się dopiero wtedy, gdy zima na dobre się skończy. Gdy jest pilna potrzeba, w gminach – przynajmniej na naszym terenie – z zasady nie wynajmuje się do takich prac firmy zewnętrznej, ale siłami pracowników urzędu tymczasowo wypełnia najbardziej niebezpieczne dziury – takim tak zwanym sposobem gospodarczym. Co jest swego rodzaju kompromisem między trwałością a kosztem niezbędnego i tymczasowego tylko remontu. W Pankach spróbowano innej metody. Nasz czytelnik zastanawia się – mimo wyjaśnień wójt z sesji – co zdecydowało o tym, że remont wykonano wcześnie i w zasadzie wiele będzie trzeba zrobić ponownie. I zastanawia się, jaki ma to wpływ na wydatki gminy. (jar)
Facebook
YouTube
RSS