PROBLEM. Most na Liswarcie w pobliżu Stanów ma znaczenie lokalne, ale tak samo jak każda inna tego rodzaju konstrukcja – musi być bezpieczny dla użytkowników. Tymczasem jego stan techniczny budzi wątpliwości. Niedawno te przeprawę przez rzekę nieco konserwowano. Zdaniem sołtysa – tylko powierzchownie
– Dźwigary nośne tego mostu są mocno skorodowane. Nie wiem, w czyjej gestii jest zajęcie się tym problemem, ale zgłaszam go, bo trzeba coś z nim zrobić – powiedział podczas poniedziałkowej sesji sołtys wsi.
Sołtys uważa, że te istotne elementy konstrukcyjne należałoby oczyścić z rdzy, wypiaskować i pomalować. To by je zabezpieczyło przed dalszą degradacją. W każdym razie tego rodzaju konserwacja nie była tu wykonana, choć formalnie przy moście coś robiono.
– Barierka została pomalowana, ale to nie barierka ma zasadniczy wpływ na stan mostu. Dźwigary nośne są znacznie ważniejsze – dodał sołtys. Kilka miejscowości gminy Przystajń leży nad Liswartą i mostowych kłopotów, okazuje się, jest tu znacznie więcej niż tylko ten w Stanach. Wójt wymienił jako przykład most, z którego mogą korzystać mieszkańcy Antonowa czy Kuźnicy Nowej. Tam, aby nadawał się on do użytku, jest obecnie robiona wycena robót, które pozwolą przywrócić most do normalnego funkcjonowania. Henryk Mach mówi, że takie właśnie jest założenie, choć gmina musi się tu liczyć z kosztami – być może przekraczającymi 30 tys. złotych. Tak samo zainteresowania wymaga most w Stanach. – Jesteśmy właścicielem mostu na Liswarcie w miejscowości Stany. Przyznaję, że był on konserwowany w 2016 roku – potwierdził Mach. Wójt wie, że konserwacja nie obejmowała elementów konstrukcyjnych, o których teraz wspomniał sołtys. Być może to się zmieni.
– Przyjrzymy się temu mostowi i jego stanowi. Przyjmuję tę informację od pana sołtysa. Sprawdzimy to – zadeklarował wójt Mach. (jar)
Facebook
YouTube
RSS