NASZE INTERWENCJE. Mieszkanka Opatowa alarmuje, że w okolicy tej miejscowości najprawdopodobniej ktoś regularnie podpala nieużytki i tereny leśne. Sprawdzamy, co w tej sprawie mają do powiedzenia służby mundurowe
– To się dzieje w rejonie między Opatowem a Rębielicami Królewskimi i Wilkowieckiem. Teraz popadało i jest trochę spokoju, ale boimy się, że jak pogoda się poprawi, to podpalacz wróci. Bo wszystko wskazuje na to, że ktoś to robi celowo. Bo te pożary zdarzały się tu ostatnio w zasadzie codziennie. I to tak regularnie, bo zwykle po piętnastej. Jakby ktoś akurat wtedy miał na to czas – mówi nasza czytelniczka.
Oczywiście to, co się dzieje, powoduje niepokój. Nasza rozmówczyni podaje tu przykład z poprzedniego wtorku. Paliło się, a w tym czasie zmieniła się pogoda i zaczął się silny wiatr. Trudno było się nie bać, że pożar przeniesie się na teren zamieszkanych posesji.
– Różne rzeczy się już słyszy na ten temat. W sklepie ludzie czasem rozmawiają, że na miejscu podpaleń znaleziono ślady opon motocykla. Albo że ktoś tam ma konkretne podejrzenia, kto może być tym podpalaczem. Myślę, że odpowiednie służby powinny sprawdzić wszystkie te tropy – uważa nasza rozmówczyni. Państwowa Straż Pożarna w Kłobucku potwierdza, że problem dawał się we znaki do chwili, aż pogoda się pogorszyła.
– Miejmy nadzieję, że pożary przestaną się powtarzać, gdy pogoda się poprawi – mówi nam brygadier Mariusz Gosławski, rzecznik państwowej straży.
Konkrety robią wrażenie.
– Od 8 do 23 kwietnia odnotowano na tym obszarze 13 pożarów. Rzeczywiście najczęściej zgłoszenia o tym, że się pali, otrzymywaliśmy w godzinach popołudniowych. Dwa razy także do południa. Przyczyny tych zdarzeń najczęściej określano jako podpalenie lub zaprószenie ognia w wyniku nieostrożności. Co do szczegółów kwestiami tymi zajmuje się policja – mówi Gosławski. Choć pożary czasem gaszono już w takim stadium, gdy nie zdążyły się jeszcze mocno rozprzestrzenić, to w jednym przypadku ogień strawił teren około dwóch hektarów. Paliły się różne nieużytki zielone, ale odnotowywano też pożary poszycia lasu. Wszystkie te zdarzenia w tym jednym tylko rejonie i w niedługim okresie wymagały zaangażowania sporych środków. – W sumie w tych akcjach wzięły udział aż 53 zastępy strażaków. Zarówno z państwowej, jak i z ochotniczej straży pożarnej. Zaangażowanych było łącznie 239 strażaków – wylicza rzecznik straży pożarnej. To aż nadto oczywiste, że wszystko to wiąże się ze sporymi kosztami. Co zatem wiadomo w kwestii ustalenia przyczyn pożarów i – o ile to potwierdzi dochodzenie – ich sprawcy? – Tą sprawą wnikliwie zajmuje się dzielnicowy, mł. asp. Mariusz Tałaj – mówi nam rzecznik naszej policji mł. asp. Kamil Raczyński.
Dowiadujemy się, że dzielnicowy sprawdza wątki, o których wspomina nasza czytelniczka. Ciągle też liczy na dodatkowe pomocne informacje od mieszkańców. Są już efekty – ale dla dobra śledztwa na razie nie można jeszcze informować o nich opinii publicznej. Na pewno osoba stojąca za podpaleniami nie może się czuć bezkarna. (jar)
Facebook
YouTube
RSS