O sprawie domniemanego mobbingu w urzędzie pocztowym we Wręczycy Wielkiej pisaliśmy ponad rok temu – w lutym 2018 roku. Wówczas grupa pracowników oskarżyła tamtejszą naczelniczkę o stosowanie mobbingu wobec nich. O sytuacji poinformowali kierownictwo Poczty Polskiej, która wszczęła wewnętrzne postępowanie w tej sprawie. Żadne inne organy – policja, ani prokuratura nie prowadziła postępowania w tej sprawie. Wówczas, ponad rok temu nie udało nam się niestety skontaktować i porozmawiać z naczelniczką urzędu pocztowego nad czym ubolewamy, ponieważ ze względów wewnętrznych procedur Poczty Polskiej, została ona do wyjaśnienia postępowania przeniesiona do innej placówki.
Po tych wszystkich miesiącach okazuje się, że sprawa ma jednak dwie strony. Kontrola Państwowej Inspekcji Pracy nie wykazała żadnych uchybień w jednostce kierowanej przez naczelniczkę wręczyckiego urzędu, a ona sama stała się pokrzywdzoną w tej sprawie i swoich racji dowodzi obecnie przed Sądem Pracy. Okazuje się, że dotąd żadna z kontroli nie potwierdziła pomówień osób, których padła ofiarą. Była już naczelniczka twierdzi, że nigdy nie, używała niedozwolonych metod kierowania pracownikami, a w swojej kilkudziesięcioletniej karierze zawodowej nigdy też nie stosowała mobbingu wobec nich. Cała sytuacja miała być celowym zabiegiem wąskiej grupy osób nieprzychylnej swojej przełożonej. Nie ukrywa, że sprawa ta kosztowała ją wiele zdrowia i nerwów, bo dotąd swoją pracę traktowała jak misję – z wielką pasją i oddaniem.
Wręczyca Wielka
Mobbingu na poczcie jednak nie było
8 Komentarze
Dodaj komentarz
Wręczyca Wielka
Facebook
YouTube
RSS