DROGI. Miała być przejezdna jeszcze w tym roku, ale niewykluczone, że drogowcy się nie wyrobią. Do przetargu na dokończenie autostradowej obwodnicy Częstochowy nie przystąpił nikt
W tej chwili na najbardziej nas interesującym odcinku autostrady A1 trwają prace, ale to jednak ciągle nie ten etap robót, aby po ich zakończeniu można już było tędy jeździć. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiadała w wakacje, że chce pilnie wyłonić w przetargu wykonawcę, który doprowadzi A1 do takiego stanu, aby trasa była przejezdna (o ukończeniu węzłów wtedy nie wspominano – jedynie o przejezdności trasy na odcinku Częstochowa Północ – Częstochowa Południe). Teraz się okazało, że do tego przetargu nie stanął nikt. GDDKiA nadal nie ma więc wykonawcy i nie może podpisać umowy na kończenie autostradowej obwodnicy Częstochowy. Termin, wyznaczony na 15 grudnia, staje się więc coraz bardziej dyskusyjny. Tymczasem GDDKiA zapowiada, że w nowym przetargu terminu tego przesuwać nie będzie. Czy będą więc firmy, które zechcą powalczyć o ten kontrakt?
W swych oficjalnych materiałach drogowcy akcentują na razie nie problem z brakiem wykonawcy, a to, że obecnie prowadzone na autostradzie prace idą pełną parą. Co do istoty problemu – informacje są bardziej lakoniczne.
– Dziś [tj. 6 września – dop. red.], z powodu braku ofert, unieważniliśmy przetarg nieograniczony pn. „Kontynuacja robót związanych z budową autostrady A1 na odcinku węzeł Rząsawa – węzeł Blachownia w zakresie oddania do ruchu ciągu głównego autostrady”. Dlatego niezwłocznie podejmiemy działania mające na celu uruchomienie kolejnego postępowania, w trybie ustawy Prawo zamówień publicznych, w celu wyłonienia wykonawcy na realizację tych robót. Termin wykonania pozostaje niezmienny – 15 grudnia bieżącego roku – podaje katowicka GDDKiA.
Jako kluczowy powód do pośpiechu podaje się planowany remont „gierkówki” w obrębie Częstochowy. Dziś cały ruch tranzytowy porusza się tą drogą. Oddanie autostrady, choćby i bez kompletu węzłów, pozwoliłoby ten ruch wyprowadzić poza miasto. Jak wyglądałaby sytuacja drogowa, gdyby autostrada jeszcze nie była przejezdna, a już rozpoczęto remont DK1 – cóż, lepiej sobie nawet nie wyobrażać.
Facebook
YouTube
RSS