POLITYKA. Najpierw w wyborach samorządowych, teraz – przy tych do parlamentu. Kłobucki dworzec wyrasta na obowiązkowy przystanek na trasie polityków
Stało się dokładnie tak, jak przewidywaliśmy na naszych łamach niedługo po wizycie Beaty Szydło. Jak pamiętamy, późniejsza premier odwiedziła Kłobuck i tutejszy sypiący się dworzec kolejowy wzięła za tło do hasła o zapaści Polski powiatowej za czasów rządów PO-PSL. Tyle tylko, że gdy stery objął PiS, nic się nie zmieniło. Co więcej, w Kłobucku wyremontowano tory, ale zlikwidowano zupełnie perony pasażerskie. A „malownicza” ruina dworca, jak się spodziewaliśmy, bardzo zaczęła się podobać politykom opozycyjnym wobec dominującego ostatnio w wyborach PiS. Gorzkie jest to, że ani po obietnicy Szydło nic się w sprawie dworca nie zmieniło, ani po tym, jak to miejsce w kampanii samorządowej za tło brała u nas lewica. I – jeśli wierzyć sondażom – niewiele nadziei wlewa też przedwyborcza obecność pod kłobuckim dworcem samej wierchuszki Koalicji Polskiej.
W swej słynnej „Krótkiej rozprawie między trzema osobami…” Mikołaja Reja wzajemne zarzuty mają wobec siebie pan i ksiądz, „a nam prostym zewsząd nędza”. Podobnie przed kłobuckim dworcem paradują kolejni politycy i wytykają jego ruinę swoim oponentom. I tylko dworzec ani na jotę nie staje się od tego mniej nędzny. A kolejowa komunikacja pasażerska, która może dałaby nam szansę dojechać wprost z serca powiatu nad morze i w góry, pozostaje marzeniem. Trudno o optymizm, że ktoś się wreszcie zajmie przywróceniem Kłobuckowi pociągów osobowych. Choć jeśli na finiszu kolejnej kampanii kłobucki dworzec znów robi za przejmujące tło dla walki politycznej, decydenci z PiS – na logikę – powinni w końcu pokazać także tu, że owa Polska powiatowa się odradza. W końcu szczycą się spełnianiem obietnic. A nadziei, którą nam tu zostawili, nie spełnili. Z drugiej strony partia ta ma tak duże sondażowe poparcie, że można sobie zadawać pytanie, czy ma potrzebę oglądać się na nasz Kłobuck i na nasz dworzec. Obyśmy się mylili, ale… możliwe, że jeszcze podczas kolejnych kampanii łatwiej będzie pod kłobuckim dworcem o polityków niż o pasażerów.
Facebook
YouTube
RSS