BEZPIECZEŃSTWO. W naszym powiecie odnotowano już kilkadziesiąt przypadków telefonów od oszustów. Dzwonią i podają się za krewnych, którzy spowodowali śmiertelny wypadek. To odmiana oszustwa „na wnuczka”. Łupem przestępców padło ponad 40 tys. zł – oszczędności dwóch seniorek z gminy Wręczyca Wielka
To dzieje się teraz! Tym razem nie gdzieś w Polsce, ale dokładnie u nas, w powiecie kłobuckim. I nie są to pojedyncze przypadki, ale cała seria podjętych prób oszustwa. Wyraźnie widać, że przestępcy rozpoczęli „polowanie” na mieszkańców naszego powiatu! I, niestety, są pierwsze ofiary.
– W ostatnich dniach na terenie powiatu kłobuckiego doszło do prób oszukania kilkudziesięciu osób posiadających stacjonarne telefony – precyzuje oficer prasowy kłobuckiej policji, mł. asp. Kamil Raczyński.
Oszukane seniorki z Wręczycy
– Próby wyłudzenia pieniędzy miały praktycznie taki sam scenariusz. Dzwoniła kobieta podająca się za córkę osoby podnoszącej słuchawkę. Następnie histerycznym, płaczącym głosem mówiła, że w wypadku zabiła człowieka i prosiła o znaczną kwotę pieniędzy potrzebną „na załatwienie” sprawy. Po pieniądze miał się zgłosić rzekomy policjant, któremu należy przekazać pieniądze – opisuje dokładnie aspirant Raczyński.
Warto zwrócić uwagę, że przestępcy celowo działają tak, aby zmylić osobę, do której się dodzwonią. Na pewno nie jest przypadkiem płacz i histeryczny głos. Bo wtedy trudniej się zorientować, że dzwoni nie ktoś bliski, a obca osoba – oszust. Nie wolno ulec ani ten sztucznie kreowanej atmosferze, ani ponagleniom, ani argumentom oszustów. Coraz szersza jest wiedza o tym, że przestępcy wykorzystują tę tak zwaną metodę na wnuczka – tu oczywiście nieco zmodyfikowaną, ale w sumie przecież chodzi o to samo.
– Zdecydowana większość potencjalnych pokrzywdzonych, najczęściej seniorów, nie dała się nabrać. Zgodnie z policyjnymi zaleceniami rozłączali się i dzwonili na numery alarmowe 112 i 997 lub bezpośrednio do swojej prawdziwej rodziny – podkreśla rzecznik policji. – Niestety, na kłamstwo o śmiertelnym wypadku córki przestępcy oszukali dwie seniorki z gminy Wręczyca Wielka. Kobiety przekazały pieniądze fałszywej policjantce i policjantowi. Odpowiednio 5 i 7 listopada. W obu przypadkach pokrzywdzone straciły po ponad 20 tys. zł – dodaje policjant.
Ryzyko nadal istnieje. Ponieważ oszuści najwyraźniej „zaatakowali” właśnie nasz powiat, warto choćby ponownie porozmawiać w gronie rodzinnym i upewnić się, że nikt nie uwierzy oszustom. Sprawami z naszego powiatu zajmują się już kryminalni oraz dzielnicowi. Prowadzone są rozmowy z mieszkańcami, do których również mogli zadzwonić przestępcy. Policja prosi też o kontakt wszystkich, którzy cokolwiek wiedzą w sprawie tej niesłychanej fali oszustw. Można dzwonić bezpośrednio na kłobucką komendę (34 3109200) lub na numery alarmowe 997 i 112.
Jak się nie dać oszukać?
– Po raz kolejny zwracamy uwagę, że wszystkich nas obowiązuje zasada „ograniczonego zaufania” do nieznajomych. Niestety w dalszym ciągu zdarzają się sytuacje, że o tym zapominamy i stajemy się ofiarami własnej łatwowierności i braku rozwagi. Oszuści wykorzystują ufność oraz dobre serce osób, które nie potrafią odmówić pomocy najbliższym – podkreśla oficer prasowy naszej policji. – Apelujemy o rozwagę i ostrożność oraz przypominamy, że zwykła przezorność może uchronić przed utratą naszych oszczędności – dodaje.
Oszuści wybierają osoby starsze jako łatwiejszy cel, jako osoby bardziej skłonne do poświęcenia bez wahania nawet większych oszczędności na rzecz „ratowania” kogoś bliskiego. Od lat uczula się na to zagrożenie i efekty są widoczne – jak widzimy, i u nas większość nie dała się nabrać. Ba, wielu zawiadomiło też policję o próbie oszustwa. Warto prowadzić takie rozmowy ze swoimi starszymi krewnymi, warto uczulać ich na to, że metody działania oszustów mogą się zmieniać. Stały pozostaje za to ich cel: pieniądze czy ewentualnie jakieś dobra materialne. Nie warto wierzyć w takie „nagłe” sytuacje wymagające pomocy – zwłaszcza pomocy na pewno nielegalnej. W końcu oszuści sugerują przekazanie pieniędzy na „załatwienie sprawy”, czyli niemal na pewno na jakieś działanie zabronione prawem. Tak samo zresztą nie warto podpisywać żadnych umów z domokrążcami czy kupować czegokolwiek od takich przypadkowych, nieznanych osób. A im ktoś bardziej nalega, im decyzja musi być prędzej podjęta i sprawa bardziej zachowana w tajemnicy – tym większa powinna być nieufność i tym mocniejsze podejrzewanie, że ktoś próbuje oszukać. Najlepiej ustalić, że senior nie podejmuje takich nagłych decyzji finansowych i nie podpisuje żadnych dokumentów bez obecności bliskiego krewnego. Być może przyda się też ustalenie jakiegoś wspólnego hasła, które nie byłoby jedynym, ale jednym ze sposobów weryfikacji. Zresztą jeśli senior słyszy w słuchawce, że dzwoni córka, syn czy wnuczek, to niezależnie od tego, jak pilna jest sprawa, o której słyszy, może przecież prostym pytaniem o sprawy rodzinne czy domowe upewnić się, czy faktycznie ma do czynienia z krewnym czy z kimś obcym. Sposobów obrony jest przynajmniej tak wiele, jak wiele jest metod, które mogą wymyślić oszuści. Podstawową zasadę wymienił aspirant Raczyński: to zasada ograniczonego zaufania.
UWAGA! TAK OSZUKUJĄ!
1) Dzwonią na telefon stacjonarny, a numery wybierają z książki telefonicznej.
2) Rozmowę prowadzą w taki sposób, aby osoba oszukiwana uwierzyła, że rozmawia z kimś z rodziny i sama wymieniła imię wnuka czy córki.
3) Utrzymują stały kontakt telefoniczny lub wykonują do swoich ofiar bardzo wiele połączeń telefonicznych w krótkich odstępach czasu w celu wywarcia presji psychologicznej i nakłonienia do szybkiego przekazania pieniędzy oraz utrudnienia kontaktu z członkami rodziny w celu zweryfikowania całej sytuacji.
4) Kiedy wyczuwają, że osoba oszukiwana ma jakieś wątpliwości co do tożsamości dzwoniącego, oszuści bardzo często stosują szantaż emocjonalny.
Facebook
YouTube
RSS