POLICJA. W niedzielę późnym wieczorem przez Czarną Wieś jechał kompletnie pijany kierowca. Ktoś go jednak zauważył, zanim stało się nieszczęście
To było tuż po dziewiątej wieczorem na ulicy Kościelnej. Po drodze poruszała się mazda – ale nie tak, jak zwykle. Jak to się mówi w policyjnym żargonie: styl jazdy kierowcy wzbudzał wątpliwości co do stanu jego trzeźwości. Bez trudu wprawnym okiem dostrzegł to policjant kłobuckiej drogówki, który akurat był na miejscu. Co prawda był już po służbie, ale zareagował tak, jak należy – i jak każdy w takiej sytuacji powinien.
– Policjant od razu przystąpił do działania. Mundurowy powiadomił oficera dyżurnego i poprosił o wsparcie. Jednocześnie cały czas jechał za podejrzanym pojazdem, a gdy tylko ten się zatrzymał, policjant ustawił swoje prywatne auto w taki sposób, aby uniemożliwić mu dalszą jazdę – relacjonuje przebieg wypadków oficer prasowy kłobuckiej policji, mł. asp. Kamil Raczyński.
Umundurowany patrol z komisariatu we Wręczycy Wielkiej był na miejscu w kilka minut. Zbadano stan trzeźwości kierowcy. Nie dziwi, że potwierdziło się przypuszczenie, iż jest nietrzeźwy. Ten 24-letni mieszkaniec gminy Wręczyca siadł za kierownicę samochodu mając ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Co więcej, miał za pasażerów jeszcze dwóch innych mężczyzn. Teraz czekają go surowe konsekwencje. Jakie?
– To wysoka grzywna, kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, a nawet kara więzienia. O dalszym losie mężczyzny zadecyduje prokurator i sąd – podsumowuje Raczyński. – Biorąc pod uwagę okoliczności zdarzenia, można przypuszczać, że dzięki czujności i zdecydowanej reakcji policjanta po służbie udało się uniknąć kolejnej drogowej tragedii – dodaje.
Facebook
YouTube
RSS