PROBLEM. Magistrat rozstrzygnął przetarg na odbiór śmieci. W miejsce starego, zerwanego. Niestety pachnie to ryzykiem podwyżek opłat. Ile będzie nas kosztować nowa umowa?
Obie firmy, tę starą i tę nową, łączy osoba jednego przedsiębiorcy.
– Pan Strach już trzykrotnie nie dotrzymał umowy. Zrywa tę ostatnią, mimo że zawarliście przed sądem umowę, w wyniku której mieszkańcy płacą dzisiaj 13,50 zł od osoby. Zgodnie z wynikiem nowego przetargu usługę dla gminy ponownie będzie wykonywał pan Waldemar Strach. Tym razem poprzez firmę Eko-System Bis – formułował na sesji swe obawy radny Witold Dominik.
Nowa umowa jest na 3 miesiące. Na kwotę nieco ponad milion złotych. Miasto miało do wyboru jedną jedyną ofertę.
Co z cenami?
– Wykonałem proste obliczenia. Kwota z przetargu podzielona na 18 tys. mieszkańców daje ponad 19 zł od osoby. Kiedy zaproponuje pan podwyżkę opłat? Jaka to będzie podwyżka? – pytał burmistrza radny Dominik.
Według Jerzego Zakrzewskiego prosty rachunek radnego nie wystarczy. Na plus dla miasta będą koszta zerwania umowy i uprzątania PSZOK- u – za co magistrat obciąży firmę. Zmieniło się też prawo. Dziś wszystko trzeba przeliczać od tony, nie od osoby. Dochodzi też obowiązek segregowania i kary dla opornych. Na cenę odbioru śmieci wpłynie więc więcej spraw. W magistracie jeszcze to liczą.
– Długo utrzymywaliśmy dobrą w skali powiatu cenę od osoby. Przeciągnęliśmy to aż do listopada – podkreślił Zakrzewski dodając, że skoki cen i zerwania umów dotknęły ostatnio wielu gmin.
Łatwo zrozumieć, że Kłobuck nie będzie tu wyjątkiem. Niestety.
Kto opróżni PSZOK?
PSZOK jest pełny. Co stanie się z tymi odpadami?
– W jaki sposób zamierza pan wyegzekwować od pana Stracha usunięcie z PSZOK-u odpadów nieusuwanych przez PZOM Strach? Czy zamierza pan zapłacić wielokrotnie więcej temu samemu panu Strachowi, reprezentującemu teraz firmę Eko-System Bis, żeby te śmieci usunął? Czy jest możliwe wykonanie zastępcze i obciążenie firmy kosztami usunięcia tych odpadów? – bombardował burmistrza celnymi pytaniami Witold Dominik.
Miasto jednak nie daje się ogrywać w taki oczywisty sposób. Zakrzewski odparł, że szukają innej firmy, która wywiezie śmieci z PSZOK-u. Kosztami obciążą PZOM Strach. Potrącą je przy rozliczeniu z firmą za listopad. Nałożą też określone w umowie kary. Interesów dopilnowano w tym zakresie.
Miasto bez wyjścia
Jerzy Zakrzewski przypomniał na sesji, że problem niewywożenia śmieci z PSZOK-u narastał od dłuższego czasu.
– Mimo kolejnych pism firma nie realizowała tego zadania. Doszliśmy do ściany i trzeba było rozwiązać ten problem przez rozwiązanie umowy z wykonawcą. Ale nowy przetarg pokazuje, że sytuacja na rynku jest chora. My musimy realizować zadania ustawowe i utrzymywać miasto w czystości. Nikogo nie obchodzi, czy śmieci wywoził będzie Strach, czy ktokolwiek – tłumaczył położenie burmistrz.
Próbowano uruchomić konkurencję i uzyskać lepsze ceny. Miasto kupiło kosze. Ale i tak dostało tylko jedyną ofertę. I w obecnej sytuacji nie mogło jej odrzucić. Nawet wiedząc, że nową i starą firmę łączy osoba tego samego przedsiębiorcy.
– Zgodnie z opinią prawną, którą posiadamy, nie mamy prawa wykluczyć z przetargu osoby, możemy wykluczyć firmę. Wykluczyliśmy PZOM Strach. Ale jej właściciel ma kilka firm – mówił burmistrz.
– Skoro na rynku działają cztery poważne podmioty, a zgłasza się jeden, to pytanie o przyczyny jest nie do mnie. To rzecz do głębszej analizy, dlaczego się tak dzieje – mówił dalej.
Pojednawczo wypowiedział się też Witold Dominik.
– Nie czepiam się, współczuję panu. Natomiast problemem jest pan Strach. A ten ma pewnie z pięć spółek. Więc może jeszcze długo robić nas w konia, a nie będziemy mogli go wykluczyć z przetargu – podsumowywał radny.
Z popiołem drożej?
Radny Dominik zwrócił uwagę na coś jeszcze. To ceny odbioru odpadów zmieszanych w Sobuczynie. Od stycznia będzie 520 zł za tonę. Jeśli wymieszane z popiołem, to 800 zł za tonę. I nawet kilka złotych przeliczone na mieszkańca. Radny uważa, że warto zakupić też kosze na popiół.
Burmistrz przypomina z kolei, że taka dyskusja odbyła się już przed laty. W gminie Kłobuck nawet 40% mieszkańców nie produkuje popiołu – mieszka w blokach, pali gazem. Trudno sprawiedliwie policzyć opłaty za osobną frakcję popiołu. W mieście jest inaczej niż w gminach wiejskich.
Co do kosztów z Sobuczyny – miasto ma po przetargu mimo wszystko lepszą ofertę z innego wysypiska, obecnie 640 zł za tonę – bez oddzielania popiołu i z wliczonym kosztem transportu.
Facebook
YouTube
RSS