POLICJA. Sceny niczym z programów telewizyjnych o policyjnych pościgach rozegrały się tym razem na naszych wąskich drogach. Zaczęło się od kontroli prędkości, a skończyło zatrzymaniem poszukiwanego listem gończym
W poprzedni czwartek kłobucka drogówka kontrolowała prędkość w Zamłyniu w gminie Wręczyca. Droga tu prosta i choć teren zabudowany – prędkości kierowców bywają większe niż dozwolone. Taki też przypadek udało się namierzyć mundurowym i tym razem, gdy zauważyli szybko przemieszczającego się opla. – Podczas pomiaru prędkości policjanci stwierdzili, że wskazówka licznika tego samochodu w terenie zabudowanym sięga 93 km/h. Postanowili więc zatrzymać pojazd do kontroli, jednak kierowca nie zareagował i zamiast zatrzymać się, przyspieszył – informuje mł. asp. Joanna Wiącek-Głowacz, rzeczniczka kłobuckiej policji.
W tej sytuacji funkcjonariusze poinformowali o sytuacji oficera dyżurnego i natychmiast podjęli pościg za uciekinierem.
– Chwilę później dołączyli do nich inni mundurowi. Przez kilkanaście minut ścigali pirata drogowego, który swą podróż zakończył na terenie leśnym w Długim Kącie. Porzucił samochód i uciekał pieszo. Stróże prawa po chwili jednak go zatrzymali – relacjonuje oficer prasowa policji.
Po zatrzymaniu mężczyzny szybko wyszła też na jaw prawdziwa przyczyna jego desperackiej ucieczki. Nie przekroczona prędkość była jego największym problemem.
– Okazało się, że samochodem kierował 30-letni mieszkaniec gminy Wręczyca Wielka, który był poszukiwany listem gończym przez Sąd Rejonowy w Częstochowie do odbycia kary pozbawienia wolności. Policjanci po wykonanych czynnościach doprowadzili sprawcę zdarzenia do aresztu śledczego. Mężczyzna za popełnione wykroczenie i przestępstwo usłyszy kolejne zarzuty, a o jego dalszym losie zadecyduje prokurator i sąd – dodaje na zakończenie mł. asp. Joanna Wiącek-Głowacz.
Szczęśliwie podczas szaleńczej ucieczki 30-latek nikogo nie potrącił i z nikim się nie zderzył. Takie prędkości na naszych wąskich drogach są niezwykle niebezpieczne. Oczywiście poszukiwany listem gończym najwyraźniej ignorował takie ryzyko.
Facebook
YouTube
RSS