GOSPODARKA. Dziś, w czasie epidemii, niektóre sfery normalnej działalności ludzkiej i gospodarki szczególnie narażone są na straty. Niektórzy utracili możliwość zarobkowania. Inni, z powodu przymusowego zatrzymania działalności, ponoszą spore straty. Miasto Kłobuck gotowe jest udzielić wsparcia w takich sytuacjach – na ile jest to prawnie możliwe i praktycznie wykonalne
W czasie epidemii na uszczerbek narażonych jest wiele domowych budżetów. Trudności doświadcza też gospodarka – zwłaszcza że działalność w niektórych jej sektorach praktycznie zamarła klub została ustawowo ograniczona. To, w jakiej formie wyjdziemy z obecnego kryzysu, zależy też w znacznym stopniu od kondycji firm, które dają nam pracę i dochody. O wsparciu mówi się w sferach rządowych. Ale są też samorządy, w których się o tym na serio myśli. W tych okolicznościach w Kłobucku dobrze się składa, że tutejszy burmistrz miał w przeszłości własne doświadczenia biznesowe – i najwyraźniej rozumie te sprawy. Bo gdy pytamy, co miasto robi dla tutejszych mieszkańców i firm, by im ulżyć w czasie epidemii, to okazuje się, że takie działania już są podjęte. A poszkodowani z powodu epidemii mają już możliwości skorzystania z tego rodzaju pomocy ze strony gminy.
Co z podatkiem od nieruchomości?
– Mamy przygotowane działania w trzech płaszczyznach. Pierwsza dotyczy podatków od nieruchomości. Jeżeli są podmioty gospodarcze, które obecnie na podstawie ustawy musiały wstrzymać działalność, to w przypadku, gdy powstaną u nich zaległości w płatności podatków od nieruchomości, będą one mogły ubiegać się o ich umorzenie lub rozłożenie na raty. O ile oczywiście będą w stanie udokumentować, że poniosły straty właśnie w związku z ograniczeniami wynikającymi z walki z epidemią – mówi nam Jerzy Zakrzewski.
Burmistrz podkreśla, że takie umorzenia nie dotyczą wszystkich podmiotów gospodarczych – bo to byłoby po prostu niesprawiedliwe. Są firmy, których profil działalności sprawia, że obecnie funkcjonują nadal i jeśli ponoszą jakieś dodatkowe koszty, to zwykle głównie są to wydatki związane z zapewnianiem higieny i minimalizacją ryzyka zakażeń. Ale gdy firma działa, to trudno mówić o sytuacji, że znalazła się w sytuacji podbramkowej i wymaga wsparcia ze strony miasta. Dziś działa np. branża spożywcza – zresztą sami wiemy, że w ostatnim czasie popyt był tak wielki, że brakowało towarów na półkach. W działaniach miasta chodzi zatem o takie przedsiębiorstwa, które w tej chwili zamknięto zupełnie bądź którym bardzo poważnie ograniczono działalność. Bo poza spożywczakami i aptekami nie działa spora część handlu. Podmioty te nie mają przychodów. Mogą utracić możliwość rozliczania się z podatków. Możliwość ubiegania się o umorzenie w takich przypadkach może być pomocna.
– Każdy przypadek będziemy bardzo dokładnie rozważać indywidualnie. Chodzi o to, aby nasza pomoc i ułatwienia czy ulgi, które przewidzieliśmy, trafiały do tych, którzy najbardziej tego potrzebują – podsumowuje burmistrz Zakrzewski.
A czynsze?
Część działalności gospodarczej korzysta z lokali, których właścicielem jest miasto. Sprawa czynszów z lokali komunalnych tego rodzaju to druga płaszczyzna działań gminy na rzecz ulżenia szczególnie dotkniętym przez gospodarcze i finansowe skutki obecnego kryzysu. Burmistrz informuje, że w przypadkach uzasadnionych – czyli wtedy, gdy działalność prowadzona w takim lokalu jest wstrzymana, a przychody naturalnie w tej sytuacji się kurczą – jest możliwość ubiegania się o umorzenie ewentualnych zaległości z tytułu należnego miastu czynszu. I tu zapowiada się indywidualne podejście do każdej sprawy – i ocenę tego, czy rzeczywiście firma znalazła się w trudnej sytuacji w związku z zakazami wprowadzonymi na czas epidemii. Te ulgi i ułatwienia nie są po prostu dla wszystkich. Są dla tych, którzy naprawdę znaleźli się teraz w sytuacji podbramkowej.
Bez opłat za rezerwację targowiska
Zapełniające się dwa razy w tygodniu kłobuckie targowisko jest już od ubiegłego tygodnia zamknięte. Działają jedynie pawilony – ale tu forma działalności przypomina sklepy spożywcze. Korzystanie z targowiska w normalnych warunkach wiąże się z wnoszeniem na rzecz miasta opłat rezerwacyjnych. Teraz, gdy handel ustał, miasto wykazuje zrozumienia dla położenia przedsiębiorców.
– Byłoby niesprawiedliwe pobieranie opłat rezerwacyjnych teraz, gdy targowisko zostało zamknięte – zaznacza Zakrzewski.
W związku z tym magistrat rozważył kwestię niepobierania opłaty rezerwacyjnej za okres, w którym na kłobuckim rynku nie można handlować w normalnym trybie. Dla tych, którzy z handlu na bazarach żyją, to też ważne. W końcu oni teraz nie mają możliwości zarobkowania i na pewno ich sytuacja finansowa jest nie do pozazdroszczenia.
Pomoc dla mieszkańców
Nie tylko firmy cierpią na ograniczeniach gospodarczych w czasie epidemii. Tracą też mieszkańcy, których źródło dochodu z tytułu pracy albo całkiem wyschło, albo poważnie się skurczyło. I tu miasto przewiduje pewne możliwości podania pomocnej dłoni.
– W przypadku osób, które znalazły się w związku z obecną sytuacją w trudnym położeniu, bo na przykład nie mają możliwości wykonywania pracy, możemy zapewnić umorzenie powstałych zaległości w podatku od nieruchomości i w zakresie opłaty śmieciowej. Przy czym i tu każdy przypadek będzie traktowany indywidualnie i dokładnie rozpatrywany, bo chodzi o to, aby wsparcie trafiło do tych, którzy go najbardziej teraz potrzebują. I którzy mogą potrzebę udzielenia im takie pomocy uzasadnić w związku z ograniczeniami wprowadzonymi ustawowo na czas epidemii – mówi nam Jerzy Zakrzewski.
Po prostu jeśli ktoś nagle stracił pracę, może w tej chwili nie mieć środków do życia. Nie chodzi tu nawet o to, jakie miał dochody przedtem – bo i przy średnich czy większych dochodach można nagle zostać bez środków, gdy nieoczekiwanie traci się pracę i zarobki z powodu zakazów wynikających z walki z koronawirusem. Czy komuś taka pomoc rzeczywiście potrzebna – to już skrupulatnie przeanalizują w magistracie. I tu celem jest wsparcie najbardziej poszkodowanych.
Miasto w dobie epidemii
Pytamy, czy w Kłobucku działa gminny sztab antykryzysowy, a burmistrz odpowiada, że są z tym wszystkim na bieżąco i podejmują decyzje w razie każdej potrzeby.
– Z rezerwy burmistrza przeznaczymy około 20 tys. zł na zakup środków higienicznych, które będą przekazane naszemu szpitalowi, naszym przychodniom oraz do szpitala na PCK – mówi Zakrzewski.
Szpital na PCK w Częstochowie nie jest tu przypadkiem. Na razie wciąż mamy szczęście, że żadne zakażenie na naszym terenie się nie potwierdziło. Ale jeśli patrzeć na to realnie – może się to zdarzyć w każdej chwili. A to na PCK trafią nasi mieszkańcy, jeśli zajdzie potrzeba ich hospitalizacji po stwierdzeniu zakażenia koronawirusem.
Pytamy, jak funkcjonuje magistrat w czasie, gdy dostęp mieszkańców do urzędników został ograniczony.
– Wszyscy tu jesteśmy normalnie w pracy. Tylko że w tej chwili kontakt z nami możliwy jest nie osobiście, a przez telefon. Ja sam też wolę rozmawiać twarzą w twarz, ale cóż, trzeba teraz maksymalnie ograniczać kontakty i ryzyko przenoszenia się wirusa. Dlatego także mój dyżur pełnię jak zawsze we wtorki. Tylko tym razem telefonicznie. Zresztą każdy mieszkaniec może zadzwonić do nas do urzędu każdego dnia – zachęca burmistrz.
Sprawy są więc załatwiane telefonicznie, mejlowo. W razie potrzeby jest wystawiona skrzynka, w której można składać dokumenty czy wnioski. W terenie działają za to miejskie służby komunalne.
– Należy im się uznanie, bo dbają o czystość także teraz, gdy sprawa higieny jest szczególnie ważna – ocenia Jerzy Zakrzewski.
Z kolei w kwestii płatnego parkowania – o czym debatują w dużych miastach – w Kłobucku nie ma problemu. Tu odpłatność za parking jest tylko za domem handlowym. A teraz, gdy nie działa targowisko, cały ten plac jest ogromną przestrzenią parkingową. Tu każdy może przystanąć, załatwić pilne sprawy w mieście.
Facebook
YouTube
RSS