POLICJA. Co z tego, że był późny wieczór. Co z tego, że miał kilka promili. Mieszkaniec powiatu wieluńskiego postanowił wybrać się autem do Wieliczki. Dojechał tylko do Kłobucka
Są historie, które – choć karygodne i przywodzące na myśl poważne konsekwencje – mimowolnie budzą pewien uśmiech politowania. Jak ta z niedzieli.
Kwadrans po dziewiątej wieczorem w Kłobucku na ulicy Wieluńskiej patrol prewencji zatrzymał do kontroli kierowcę hyundaia. Szybko się okazało, że policjanci dobrze zrobili, bo od siedzącego za kierownicą mężczyzny od razu dała się wyczuć silna woń alkoholu. Sprawdzono stan trzeźwości kierującego. Okazało się, że miał on w organizmie prawie 3 promile. Mężczyzna na początek stracił prawo jazdy. Najbardziej kuriozalne jest jednak to, po co jechał autem w takim stanie.
– Jak się okazało, mężczyzna jechał do dziewczyny i miał zamiar przejechać jeszcze ponad 170 kilometrów – podaje rzecznik kłobuckiej policji, sierż. sztab. Marlena Wiśniewska.
Podpity 47-letni romantyk z powiatu wieluńskiego chciał z tymi swoimi trzema promilami dojechać aż do Wieliczki. Podróż zakończył w Kłobucku. Teraz jego sprawą zajmują się śledczy.
– Nietrzeźwy kierowca musi liczyć się z wysoką grzywną, kilkuletnim zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych, a nawet karą więzienia. O jego dalszym losie zadecyduje sąd – podsumowuje sierż. sztab. Marlena Wiśniewska. (jar)
Facebook
YouTube
RSS