PROBLEM. O tym, że ktoś ma chyba chrapkę na powiatowe szpitale, pisaliśmy całkiem niedawno. Te nasze, przejęte przez samorząd w fatalnym stanie i postawione na nogi na nasz lokalny koszt, mogłyby teraz zostać nam zabrane. I kto wie, jak by decydowano potem o ich dalszym istnieniu. Atmosfera wokół sprawy wciąż jest nerwowa, bo pełna niewiadomych
Mówiono o tym na forum powiatowego samorządu w Kłobucku. Mówiono teraz ponownie, tym razem w Krzepicach. Bo ciągle nic nie wiadomo. A decyzje – tak to wygląda – zapadną być może bez pytania „Polski powiatowej” o zdanie. Czyli jak zwykle, niezależnie od tego, kto rządzi w tym kraju.
– W Krzepicach również mamy szpital. Powiat prowadzi dwa szpitale. O możliwych zmianach pisała prasa. Może w tej chwili wiadomo na ten temat już coś więcej? – pytał na sesji w Krzepicach tuż przed majówką Rafał Balcerzak.
Radny przyznał, że miejscowy samorząd nie ma pojęcia o tym, jak miałaby wyglądać taka ewentualna reorganizacja szpitali. Jest oczywiste, że w Krzepicach jest to temat tak samo ważny jak w powiatowym Kłobucku. Los obu szpitali jest zresztą dokładnie tak samo zależny od decyzji wypracowywanych gdzieś w zaciszu warszawskich gabinetów. Można rzec: jest oczekiwanie z obawą na „ukaz” władzy.
– Mieszkańcy też dopytują. Czytają o tym i chcą wiedzieć, co będzie, czy szpitale będą przeobrażane, zabierane samorządom – wyliczał Balcerzak.
Najbardziej zainteresowani – a więc samorząd powiatowy, który u nas prowadzi oba szpitale – też czekają na decyzje podejmowane odgórnie.
Powiat nic nie wie
– W grudniu w Ministerstwie Zdrowia powołano zespół do spraw opracowania programu przekształceń szpitali, w tym szpitali powiatowych. Również zmian właścicielskich w szpitalach. Docierają też do nas różne głosy, że szpitale trafią do wojewody, do ministra zdrowia, że zostanie powołana agencja. Na razie przedłużono pracę tego zespołu i my też nie znamy propozycji, jakie ten zespół będzie zgłaszał – mówił w Krzepicach starosta.
Porażające jest to, że obecny właściciel szpitali, czyli w naszym przypadku powiat, też nie wie, czy mu ich po prostu decyzją z Warszawy nie zabiorą.
Jeśli decyzje miałyby być opracowane w taki sposób i mieć postać ostateczną, przypominałoby to styl działania sądów kapturowych, a nie demokratycznego i praworządnego państwa. Kiedyś Mark Twain wyraził to znaną sentencją: „Niczyje zdrowie, wolność, ani mienie nie jest bezpieczne, kiedy obraduje Parlament”. Tyle że on był niestroniącym od satyry pisarzem. A tu chodzi, niestety, o rzeczywistość, która dotyczy nas bezpośrednio.
– Jest to kolejna próba „podchodzenia” pod szpitale powiatowe. Bo przypomnę, że w 2016 roku, kiedy podejmowano uchwałę o sieci szpitali, to przy pierwszych projektach nasze szpitale w Kłobucku i Krzepicach wypadały z finansowania ze środków NFZ – przypomina Henryk Kiepura.
Brak takiego finansowania to w praktyce koniec szpitala. Jeśli te kilka lat temu protest mogły podnieść samorządy, właściciele szpitali, to sytuacja taka pewnie się nie powtórzy, gdy placówki będą w ręku wojewody lub powołanej specjalnie agencji. Jeśli tak właśnie zostanie to ostatecznie zdecydowane. Czym to się może skończyć w naszym powiecie – jest chyba jasne.
Zabiorą wszystko jednym ruchem?
W powiecie słusznie obawiają się zmian właścicielskich. Dokładnie tak, jak to wyraził wspomniany pisarz, mienie nie jest bezpieczne wobec możliwości, jakie ma władza centralna.
– 22 lata temu powiat kłobucki przejmował szpitale takim, jaki możemy sobie wyobrazić po tamtych, dawnych czasach. Dzisiaj te szpitale wyglądają lepiej niż niektóre trochę zaniedbane kliniki. Są wyremontowane, czyste, jest w nich bardzo wysoki standard, kadra pracowników. Nasz samorząd powiatowy nigdy nie podejmował pochopnych decyzji w sprawie likwidacji ośrodków zdrowia – wyliczał starosta.
Kiepura przypomniał też, że dziś w naszej strukturze działają 2 szpitale, 24 przychodnie, 5 gabinetów rehabilitacji, pogotowie ratunkowe, o które też była kiedyś wielka wojna z wojewodą. Powiat kłobucki i tutejsze gminy bardzo duże środki przekazywały na wsparcie swoich placówek medycznych. Powiat wpompował wielkie pieniądze w szpitale. Tutejsze pogotowie ma najnowocześniejszy w historii tabor karetek. Wydano trzy miliony na nowoczesny gabinet rehabilitacji. Można powiedzieć: po gospodarsku zadbano o swoje i doprowadzono to do porządku. Teraz nie wiadomo, czy się tego nie straci.
– Po latach mądrych decyzji samorządu powiatowego dostajemy zagrożenie, że może jedną decyzją o szpitalu i służbie zdrowia w powiecie przestanie decydować samorząd powiatu, tylko ktoś w Katowicach lub w ministerstwie – podsumował Henryk Kiepura.
Na razie czekają na wyniki pracy wspomnianego zespołu, podejmującego za nas decyzje o przyszłości służby zdrowia. Tradycje władzy, która „wie lepiej”, mają się ostatnio w Polsce coraz lepiej – co zresztą dostrzega coraz więcej ludzi. Jak będą reagować lokalnie na wyniki pracy wspomnianego zespołu zajmującego się przyszłością organizacji służby zdrowia – to już zależy od tego, co zostanie ostatecznie zakomunikowane obywatelom. Być może też przy pomocy świeżo organizowanych mediów, aby dobrze zaciemnić obraz.
Facebook
YouTube
RSS