KONTROWERSJE. Czy miasto mogło dorzucić się do tablicy na terenie parafii? Wytykający sprawę radny Witold Dominik, który uważa, że burmistrz złamał prawo, 3 lata wcześniej pomagał przy formalnościach związanych z umieszczeniem podobnej tablicy w kościele pw. św. Marcina, a na uroczystościach odsłonięcia dumnie pozował do zdjęć. To jednak było tuż przed wyborami samorządowymi, w których radny startował na burmistrza Kłobucka. Co ciekawe, wówczas nie twierdził, że doszło do złamania prawa
Chodzi o tablicę św. Katarzyny, która została umieszczona w kościele pw. św.Marcina. W ramach promocji miasto sfinansowało jej wykonanie. Koszt inwestycji to około 10 tys. zł.
– Mimo że kwota niewielka, chyba kaliber najcięższy. Przygotowanie projektu wykonania tablicy z brązu, poświęconej matce Katarzynie z Kłobucka, oraz montaż tablicy w miejscu wskazanym przez przedstawiciela zamawiającego. Ten zapis w umowie mnie zastanowił. Stan faktyczny: podpisał pan umowę 16 września 2020 roku na wykonanie tego dzieła. Zamówienie nie jakieś bardzo wielkie, na 10 tysięcy złotych. Poprosiłem o informację, w jakim miejscu zamontowano tę tablicę. Odpowiedź: w kościele św. Marcina w Kłobucku – referował swe „dochodzenie” Witold Dominik.
Czy to było zgodne z prawem?
Radny, nim przeszedł do istoty oskarżenia, złożył deklarację wiary.
– Jestem praktykującym katolikiem i w wielu okolicznościach współpracowałem jako architekt z księdzem proboszczem, bardzo zacnym człowiekiem, ale muszę stwierdzić, że wydatek ten stanowi naruszenie dyscypliny finansów publicznych, konkretnie artykułu 8 punkt 1, to jest udzielenie dotacji z naruszeniem zasad i trybu przekazywania dotacji – podkreślił Dominik.
Radny uważa, że tego rodzaju sprawę można było załatwić w ramach przepisów dotyczących opieki nad zabytkami. Jako dofinansowanie remontu zabytku. I na podstawie uchwały rady miejskiej, której tu nie podejmowano.
– Mieni się pan katolikiem współpracującym z Kościołem – zauważył burmistrz. – Ta tablica to była też działalność społeczna, tablica kosztowała dużo więcej, a podobna sytuacja była przy innych inicjatywach, innych tablic. Tę tablicę dofinansował także powiat kłobucki – dodał.
Burmistrz zwrócił uwagę, że inicjatorami tablicy byli radny Andrzej Sękiewicz wraz z proboszczem parafii św. Marcina. Trafiła ona do obiektu zabytkowego, który jest dobrem wspólnym. Uważa więc stawiane tu zarzuty co najmniej za nie fair.
– Gdyby to było marnotrawstwo pieniędzy, coś niesłużące społeczeństwu, niepromujące go, tobym na to spojrzał inaczej. Rozumiem, że pan szuka argumentów, które zdyskredytują naszą działalność, ale zarzuty są troszeczkę nietrafione – uważa burmistrz.
Wspaniałe, ale bezprawne?
– Jestem katolikiem, wiele lat chodzę do kościoła, współpracuję z różnymi parafiami – deklarował ponownie Dominik. – Tutaj mam dbać o finanse publiczne. To, co pan uczynił, jest jak najbardziej wspaniałe. Tablicę widziałem, piękna. No ale jest to naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Pan nie miał prawa tego zrobić – dorzucił radny.
Co ciekawe, w 2018 roku w ten sam sposób miasto sfinansowało tablicę upamiętniającą 100-lecie odzyskania niepodległości w tym samym kościele. Ówczesny ten sam radny Witold Dominik pomagał przy formalnościach związanych z umieszczeniem jej na obiekcie, a na uroczystościach odsłonięcia dumnie się fotografował. To jednak było tuż przed wyborami samorządowymi, w których radny startował na burmistrza Kłobucka. Wówczas nie twierdził, że doszło do złamania prawa.
Facebook
YouTube
RSS