PIŁKA NOŻNA. To było do przewidzenia. Dawid Wojtyra nie jest już zawodnikiem Znicza Kłobuck.
Dawid Wojtyra dołączył do Znicza w 2019 roku. W swoim pierwszym oficjalnym meczu w zielono-czerwonych barwach zdobył niezwykle istotną, bo dającą zwycięstwo, bramkę przeciwko ówczesnemu spadkowiczowi z III ligi, Ruchowi Radzionków. Już wtedy dał się poznać jako szybki i skuteczny do bólu snajper. Na dobre rozkręcił się jednak w sezonie 2020/2021. Po odejściu do Skry jego kuzyna, Kamila Wojtyry, odpowiedzialność za strzelanie goli spadła właśnie na jego barki. Efekt? Strzelenie 27 goli w sezonie i zajęcie przez Znicz drugiego miejsca w IV lidze. Nic więc dziwnego, że pozyskaniem 23-latka zainteresowały się kluby z wyższych lig.
Wybór padł na Skrę
Dziwić też nie powinien fakt, że Dawid Wojtyra został zawodnikiem Skry Częstochowa. Klub ten sięgnął w 2020 roku po Kamila Wojtyrę i wcale tego nie żałuje. 24-latek został królem strzelców II ligi, przyczynił się do awansu do I, a za chwilę może okazać się, że wesprze klubowy budżet po transferze do innego zespołu. Sytuacja związana z transferem Dawida Wojtyry do Skry jest niemal analogiczna. Włodarze Skry przecież ponownie zwrócili się w stronę Kłobucka, zakontraktowali najlepszego strzelca Znicza – i też Wojtyrę. Jedyną różnicą jest to, że Dawid zamienia IV ligę na I, ale sam zawodnik nie ukrywa, że właśnie między innymi ten fakt zachęcił go do podjęcia decyzji o przenosinach do Częstochowy. – Przede wszystkim jest to I liga i można się w niej fajnie pokazać, a także jest to Częstochowa – blisko domu, nie trzeba nigdzie wyjeżdżać – powiedział nam, zapytany o powody, dla których wybrał Skrę.
Wykorzystana szansa
Nie wszyscy wiedzą, że równo rok temu Dawid Wojtyra zamierzał udać się za granicę. Ostatecznie wyjazd ten nie doszedł do skutku, toteż piłkarz pozostał zawodnikiem Znicza. Jak sam przyznaje, nie żałuje, że właśnie tak to się potoczyło. – Miałem wyjeżdżać, ale nie wyjechałem. Jestem mega zadowolony, że udało mi się wykorzystać tę szansę – wyznał. Istotnie, granie w Zniczu okazało się strzałem w dziesiątkę. Dawid był pierwszoplanową postacią drużyny w sezonie 2020/2021, strzelił w nim łącznie 27 goli. Okres spędzony w Kłobucku będzie przez zawodnika miło wspominany. W końcu Znicz najpierw w sezonie 2019/2020 zajął trzecie miejsce w IV lidze, a w następnym wywalczył wicemistrzostwo tych rozgrywek. Kłobucczanie mogli najlepiej zapamiętać debiutancki gol Dawida w starciu z Ruchem Radzionków na inaugurację sezonu 19/20 oraz jego ,,pięciopak” trafiony w Jaworznie przeciwko Szczakowiance. W każdym razie na ten kłobucki rozdział w karierze Wojtyry składa się wiele pięknych chwil. Sam zawodnik nie jest w stanie wskazać jednej takiej, która wyraźnie góruje nad innymi. – Myślę, że każdy z momentów był fajny. Mieliśmy fajną drużynę, dobrego trenera – i to będzie się najlepiej wspominało – przyznał. Dawid Wojtyra z pewnością nie zapomni też dopingu niesionego z kłobuckich trybun w trakcie rozgrywanych spotkań. Na każdym z domowych meczów, oprócz tych, na których wstęp był zabroniony, pojawiła się duża liczba wspierających Znicz fanów. – Chciałbym podziękować za to wszystkim kibicom – powiedział Wojtyra.
Facebook
YouTube
RSS