KOMUNIKACJA. Od 2027 roku – jeśli nic się nie zmieni – planowany jest postój pociągów intercity na stacji w Kłobucku. Mógłby to być początek powrotu kolei do naszego miasta. A co z dworcem z innej epoki?
Już w lutym wiadomości były dobre. PKP Intercity umieściło wtedy Kłobuck na liście miast, do których do 2030 roku mają wrócić pasażerskie pociągi dalekobieżne i nawet zamieściło tę informację w swoich materiałach promocyjnych. Mowa była właśnie o okresie do roku 2030.
Planują połączenia
Jeszcze w końcu maja na kolejowym portalu branżowym wspomniano o planach kierowania połączeń pasażerskich po torach tzw. magistrali węglowej – czyli m.in. przez Kłobuck. Mowa tu o 2-3 parach pociągów puszczanych trasą z Warszawy przez Łódź, Zduńską Wolę, Kłobuck, Lubliniec do Wrocławia oraz do Jeleniej Góry. Takie plany rysowało późną wiosną Ministerstwo Infrastruktury. W takiej sytuacji mielibyśmy z Kłobucka bezpośrednie połączenia kolejowe m.in. z Warszawą, Łodzią, Wrocławiem, Opolem. Sąsiednia Częstochowa oferuje tych kierunków połączeń nieco więcej, ale… tu wystarczyłoby wsiąść do pociągu w Kłobucku, bez dodatkowych dojazdów. To wielka korzyść.
Mgliste zapowiedzi?
Jeszcze w maju portal kolejowy oceniał, że plany ministerstwa są dość mgliste. I trudno je umiejscowić w czasie. W Kłobucku mamy mieszkańca, który za punkt honoru postawił sobie ten zapowiadany kiedyś politycznie powrót kolejowej komunikacji pasażerskiej do naszego miasta. Andrzej Stolecki znajduje czas na to, by wytrwale pisać w tej sprawie listy, gdzie się tylko da – włączając w to wszelkie jakkolwiek powiązane z tematem urzędy, samo ministerstwo, spółki kolejowe. Ba, pisał nawet do osób realnie mających moc podejmowania w Polsce decyzji politycznych. Bo tu, w kwestii powrotu pociągów pasażerskich do Kłobucka, potrzeba nie tylko rachunku ekonomicznego – trudnego po likwidacji takich połączeń na lata – ale i woli zmiany stanu naszego komunikacyjnego wykluczenia. Nasz czytelnik regularnie dopytuje więc swoimi pismami nie tylko o połączenia przez Kłobuck, ale i o tutejszy dworzec.
Koleją od 2027 roku
– Mam właśnie odpowiedź z Ministerstwa Infrastruktury, z ostatnich dni. Chodzi o kolej w Kłobucku – mówi nam Andrzej Stolecki. Mamy do wglądu pismo z Departamentu Kolejnictwa w ministerstwie. W treści wprost mowa o tym, że spółka PKP Intercity poinformowała ministerstwo o planowanym wznowieniu od 2027 roku połączeń kolejowych na linii biegnącej przez Kłobuck. To, zauważmy, konkretny rok, a nie ogólnie wskazany okres „do 2030 roku”. Dla połączeń tych przewidziany jest postój na stacji Kłobuck. To dla nas kluczowe.
Przebudowy na stacji
Skoro pociągi dalekobieżne będą jeździć, a przy tym zabierać i dowozić pasażerów do Kłobucka, to istotne staje się też pytanie o stan tutejszej stacji kolejowej. Departament Kolejnictwa przyznaje, że remont dworca nie został ujęty w ramach planu inwestycji tego rodzaju na lata 2016-2023 – dlatego, że wtedy nie było mowy o połączeniach pasażerskich z postojem w Kłobucku. Skoro jednak sytuacja ma się zmienić, już podjęto działania dotyczące Kłobucka. Jak wiemy, kilka lat temu, w ramach modernizacji linii pod potrzeby transportu towarowego, rozebrano tu perony pasażerskie. Teraz w piśmie z ministerstwa mowa o tym, że pierwotne plany zostały zmienione i perony zostaną w Kłobucku odbudowane.
A co z dworcem?
Co w kwestii dworca, który jest w ruinie? Tu jeszcze Departament Kolejnictwa ostrożnie wypowiada się o analizie potrzeb – i zależności inwestycji od natężenia ruchu kolejowego, od pozyskanego finansowania. W zasadzie dopiero jak jedna kolejowa spółka skończy z przywracaniem peronów i dopasowaniem infrastruktury do ruchu pasażerskiego, to druga będzie miała potrzebę zajmowania się dworcem. Na dziś – można odnieść wrażenie – nikt nie mówi „nie”.
Wielka szansa, ale… czy doczekamy?
Ale też nie ma jeszcze jasnych deklaracji. Cóż, wiele zależy od tego, czy faktycznie te połączenia dalekobieżne wrócą do Kłobucka w 2027 roku. Do tego czasu w Polsce niemal na pewno zmieni się władza centralna, która może zechcieć na nowo wyznaczyć priorytety – albo na korzystniejsze, albo na mniej korzystne dla kolei w Kłobucku. Gdyby jednak wrócił tu ruch dalekobieżny, byłaby łatwiejsza droga także do powrotu połączeń regionalnych – kolejami wojewódzkimi, śląskimi. Na przykład z Katowicami, z turystycznym rejonem Beskidów, a może i z Częstochową. Taki transport wpisuje się przecież świetnie w ograniczanie emisji, za którą współodpowiedzialne są samochody. Dziś niezbędne, skoro w powiecie pociągi mamy tylko z Krzepic. Na niewielką skalę – trasą Tarnowskie Góry – Wieluń i pociągiem TLK do Kępna. Z Kłobucka w tej chwili nie ma żadnego połączenia. (jar)
Facebook
YouTube
RSS