GAZYFIKACJA. Informacja o rozpoczynającej się gazyfikacji Kłobucka jest jedną z najważniejszych w ostatnich latach. Plany były od lat, zdążyły się już nawet zestarzeć, a dopiero teraz będą realizowane. Niektórzy niepokoją się jednak, że ich ulic w tych planach na razie nie ma
Od kiedy powstały plany gazyfikacji miasta, doszło tu sporo zabudowy, także przy ulicach dawniej niemal jej pozbawionej. Plany gazyfikacji uwzględniają stan sprzed lat, więc rodzą się pewne obawy o to, kto się tego gazu doczeka – gdy inwestycja gazowników będzie zakończona.
– Mieszkańcy zadają pytania, dlaczego w planie gazyfikacji nie ma niektórych ulic. Chodzi m.in. o ulicę Stawową czy Cielebana, Podleśną – podnosił na sesji miejskiej radny Bartłomiej Saran. Burmistrz odparł, że wiele detali jest omawianych na spotkaniach z mieszkańcami, które się odbywają.
Realizacja dopiero teraz
– Rozumiem pytania, czemu nie ta czy tamta ulica. Proszę wziąć pod uwagę, że plany gazyfikacji powstały jeszcze w latach moich szacownych poprzedników i cały czas były tylko sygnały spółek gazowych, że już-już będą gazyfikować. Można się było zniechęcić i zapomnieć, że kiedykolwiek ten gaz do Kłobucka dotrze. Dziś sytuacja jest o tyle dobra, że w końcu te plany będą realizowane. Informacja jest potwierdzona w pełni, terminy już podawaliśmy – przypominał Jerzy Zakrzewski.
Czyli, krótko mówiąc, wstępnie planowano to wszystko jeszcze dawno temu, w zupełnie innych okolicznościach. A dopiero teraz sprawa budowy gazu w końcu na serio ruszyła z miejsca.
A co z ulicami, o których wspomniał radny? Co w ogóle w kwestii wyboru tych czy innych ulic do gazyfikacji?
Tam, gdzie jest zainteresowanie
– Przedstawiciele spółki mówią wyraźnie, że to jest kwestia rachunku ekonomicznego. To jest tak, że jeśli jeden mieszkaniec na jakiejś ulicy będzie chciał mieć gaz, a reszta nie, to spółka siłą rzeczy tam nie zainwestuje – przekazał informacje ze spotkań z gazownikami Zakrzewski.
O tym, że gazyfikacja jest zależna od liczby zainteresowanych nią w danym terenie, gazownicy mówią zresztą nie tylko w Kłobucku, ale i na wszystkich spotkaniach w powiecie. Mieszkańcy też różnie do tego podchodzą – i na pewno ci, którzy na gaz czekają, ale mają nieprzekonanych do tego sąsiadów, są w trudnej sytuacji.
Burmistrz jednak ma pocieszające informacje. Gazyfikacja pozostałych ulic jest możliwa, również z rozbudową sieci doprowadzającej gaz w kierunku takich ulic. W ramach pozwoleń opartych na starych już planach. Proces gazyfikacji gminy pozostawia więc pewien margines elastyczności. No ale na razie to jeszcze trochę potrwa. Gaz musi po prostu dotrzeć do miasta. I tu w końcu są te wcześniej już podawane pozytywne informacje.
– Gaz dotrze w takiej ilości, że wszyscy, którzy będą się chcieli podłączyć, będą ten gaz mieli dostępny – dodał ogólnie burmistrz.
Kluczowe zainteresowanie firm
Ważne też jest zainteresowanie gazem firm. To odbiorcy gazu na większą skalę, więc jeśli gdzieś będzie budowana sieć prowadząca błękitne paliwo do nich, to automatycznie z nitki będą mogli skorzystać też okoliczni mieszkańcy. Takie przypadki się zdarzają. Gazownicy budują sieci czasem też do odległych wiosek, w których normalnie budowa gazociągu byłaby niemożliwa – ale pojawienie się przedsiębiorstwa jako dużego odbiorcy potrafi zupełnie zmienić rachunek ekonomiczny. I sieć staje się opłacalna. W ten sposób w pewnym sensie sieć gazociągów w Kłobucku jeszcze się rodzi – także według zainteresowania tym paliwem ze strony przedsiębiorstw. W Kłobucku to rozumieją.
– Chcielibyśmy, by z gazu skorzystało jak najwięcej spółek, bo przy okazji skorzystają też mieszkańcy – stwierdził na sesji Zakrzewski. Warto zgłaszać zainteresowanie Burmistrz raczej uspokaja więc mieszkańców.
– Jeżeli będą deklaracje i będzie ich wystarczająco dużo, to spółka jest w stanie sieć gazową wybudować w każdej ulicy – powiedział Zakrzewski. – A dokumentacja obecna, aktualna i z pozwoleniami, jest dokumentacją jeszcze sprzed wielu lat – wyjaśnił.
Krótko mówiąc: kto gaz chce mieć, powinien nie tylko czekać, ale interesować się, czy u niego będzie dostępny. I zgłaszać swoje zainteresowanie, jeśli jeszcze jego ulicy w planach nie ma. A może nawet namawiać sąsiadów, by wspólnie zabiegać o taką nitkę dla wszystkich. Po prostu warto w tej sprawie trzymać rękę na pulsie.
Facebook
YouTube
RSS