PROBLEM. Pomimo trzystu podpisów zebranych przez rodziców z Kłobucka – burmistrz jest nieugięty. Lodowiska w tym roku nie będzie
Rodzice, z którymi rozmawialiśmy, są rozczarowani.
– Rozumiemy, że budowa podbudowy pod lodowisko na rynku to spory koszt, ale przecież można je było postawić na OSiR, gdzie teren jest równy i nie wymaga podbudowy – mówi jedna z matek.
Rodzice uważają, że wobec braku atrakcji, która co roku wypełniała dzieciom czas podczas ferii, w tym roku wiele z nim będzie je spędzało przed telewizorem lub komputerem zamiast na świeżym powietrzu.
– Uważam, że tłumaczenie burmistrza pandemią to zwykły pretekst – mówi jeden z ojców.
– Pandemia jest w całym kraju, a mimo tego odbywają się koncerty, imprezy, przedstawienia i działają lodowiska. Wystarczy spojrzeć na Częstochowę, Myszków i inne gminy – dodaje.
Rodzice argumentują, że jeśli któryś z nich nie będzie chciał puścić dziecka na lodowisko, to tego nie zrobi.
Mieszkańcy powinni mieć jednak wybór.
– Co te dzieci mają robić w tej gminie? Nie ma żadnych innych atrakcji – dodaje jedna z matek.
Burmistrz wydaje się jednak nieugięty. Twierdzi, że rozbijanie lodowiska teraz, na miesiąc, po pierwsze jest nieopłacalne, a po drugie wymaga otrzymania stosownych pozwoleń, a na to niestety nie ma już czasu. Zapewnia, że w przyszłym roku, bez względu na sytuację epidemiologiczną, lodowisko stanie. Z uwagi na koszty magistrat najprawdopodobniej wybierze OSiR.
Być może w kolejnym roku przed podjęciem takiej decyzji władze powinny wziąć pod uwagę głos lokalnej społeczności w tej sprawie, bo wygląda na to, że w tym roku zadecydowała wąska grupa urzędników – chociaż żadne z rządowych obostrzeń nie zabraniało otwierania lodowisk tej zimy. (mag)
Facebook
YouTube
RSS