POLICJA. Od dawna jazda z prędkością ponad setkę w oznakowanym terenie zabudowanym z ograniczeniem do 50 km/h kończy się okresowym zatrzymanie prawa jazdy. Teraz dochodzi do tego wysoki mandat. Mimo tego drogówka ciągle ma „żniwa”. Ostatnio takiego kierowcę zatrzymano w gminie Popów
– Podczas jednej z ostatnich służb mundurowi kontrolowali prędkość na ulicy Wieluńskiej w Popowie, gdzie po godzinie 12.00 zauważyli jadącego z dużą prędkością dostawczego renaulta. Podczas pomiaru prędkości wykonanego za pomocą laserowego miernika okazało się, że pojazd poruszał się w terenie zabudowanym z prędkością 111 km/h – podaje p.o. rzecznika kłobuckiej policji, asp. Kamil Raczyński.
Samochodem kierował 38-letni mieszkaniec Częstochowy. Nie wiemy, czy prędkość przekroczył świadomie, czy może nie zauważył, że nie jest w lesie – zresztą jechał za szybko nawet jak na teren niezabudowany. A jechał przez Popów. W efekcie mężczyzna stracił prawo jazdy na trzy miesiące, dostał 10 punktów karnych i otrzymał mandat. Teraz stawki mandatów są wysokie. Za taką prędkość w Popowie 38-latek zapłaci za karę 2 tysiące złotych.
Tylko od początku tego roku prawo jazdy zatrzymano za nadmierną prędkość już 26 kierowcom. Policja nie odstępuje od kontroli przestrzegania przepisów w tym zakresie, bo przekraczana dozwolona i bezpieczna prędkość jest ciągle, według statystyk, jedną z głównych przyczyn wypadków. (jar)
Facebook
YouTube
RSS