PROBLEM. Ruch coraz większy, a o budowie obwodnicy cicho. W tej sprawie „tonący” chwyta się telewizji – w środę w ubiegłym tygodniu w godzinach popołudniowych pojawiła się w Kłobucku ekipa telewizyjna TVP3. Słusznie, bo to nadaje sprawie rozgłos. Nawet jeśli publiczny nadawca nie wygłosi na temat „skuteczności” naszych posłów opinii, na którą zasługują
Ważne było, by w tym spotkaniu wzięli udział mieszkańcy. Radny powiatowy Dariusz Wojnowski wszelkimi kanałami namawiał do licznego udział w programie. Wielu przyszło. Ludzie powiedzieli do kamery, jak się żyje w zakorkowanym Kłobucku.
Korek, hałas, pękające domy
Dziennikarz TVP pytał o dzisiejsze problemy. Usłyszał to, co wszyscy znamy: są kilometrowe korki z każdej strony ronda na krajówce, nie ma możliwości wyjazdu z ulic podporządkowanych, są hałas i spaliny, drgania generowane przez ciężkie pojazdy, czasem wręcz pękające mury domów. W kadrze telewizyjnej kamery paskudny kłobucki korek na drodze wiele razy był widoczny. Miejmy nadzieję, że ten obraz trafi do opornych umysłów. Zwłaszcza że sprzyjają nam też liczby. Mierzony ruch pojazdów przez Kłobuck jest coraz większy. Zanim zbudowano autostradę, mieliśmy tu na krajówce średnio 10 tysięcy pojazdów na dobę. W zeszłym roku – już ponad 16 tysięcy. Dziś? Kto wie, może i z 20 tysięcy? Budowa autostrady musiała sprawić, że przez Kłobuck pójdzie tranzyt. To się stało. Tymczasem obwodnice buduje się gdzie indziej – nie u nas. Cierpi cały powiat. Bo przecież wszyscy choć czasem bywają w Kłobucku. I przeciskają się tu przez korki.
To nie tylko nasz problem!
Podczas programu TVP o głos poproszono lokalnych samorządowców.
– Drogowcy, decydując o budowie węzła autostradowego Jasna Góra, musieli się liczyć z tym, że wokół takiej inwestycji nastąpi rozwój infrastruktury – zauważył Dariusz Wojnowski. – Budowane są hale, magazyny, w związku z czym ruch uliczny narasta. Przypuszczam, że przy dalszym rozwoju inwestycji będzie narastał nadal – dodał radny.
Wojnowski zaznacza, że budowa obwodnicy to interes nie tylko dla nas, miejscowych. Jeśli taki kierowca tira postoi w korku w Kłobucku pół godziny, to w tym czasie nie przejedzie dodatkowych kilometrów. Może wyczerpuje dzienny limit godzin pracy, który takich kierowców obowiązuje. To więc koszty. Także dla przedsiębiorstw. Dla każdego, kto kieruje transport przez Kłobuck.
To ważny argument. Pokazuje, że problem kłobuckiego korka to nie tylko nasz kłopot. To straty dla wszystkich. Tak samo dla tych spod Poznania czy spod Krakowa, którzy przez Kłobuck kierują towary na trasach między Wielkopolską i Małopolską. My oczywiście mamy powody żądać, by nam miasto i powiat odkorkowano, by zbudowano obwodnicę. Ale interes ma w tym nie tylko Kłobuck i powiat. Ma go ładny kawałek naszego kraju.
Parlamentarzyści stchórzyli?
Tymczasem obwodnice buduje się gdzie indziej. A czy takie korki, jak w Kłobucku, są w Herbach, w Wieluniu? Owszem, tam też czekać na katastrofę nie warto. Ale my mamy ją już – dzisiaj.
– Z tego, co wiem, w Herbach nie ma węzła autostradowego. W gminie Kłobuck jest – sarkastycznie punktował zasadność decyzji o tym, gdzie budować obwodnice, członek zarządu powiatu Maciej Biernacki.
– Już w 2015 roku po wyborach parlamentarnych zorganizowałem spotkanie z wszystkimi parlamentarzystami ziemi częstochowskiej. Przedstawiliśmy problem braku obwodnicy i natężenia ruchu jeszcze bez węzła autostradowego. Już wtedy był to poważny problem. Prowadziliśmy korespondencję z ministerstwem. Podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy złożyliśmy też petycję w tej sprawie. Liczyliśmy na silne wsparcie – przypomniał burmistrz Jerzy Zakrzewski.
Efekty? Kłobuck utknął na liście rezerwowej. Korek jest coraz większy. Parlamentarzyści?
No właśnie. Podkreślmy to. Podczas realizacji programu TVP na rondzie w Kłobucku nie pojawił się nikt z nich. Nikt! Stchórzyli? Domyślili się, że wkurzeni mieszkańcy nie kupią pustych, okrągłych słówek?
Znamy przypadki, że obwodnice powstają tam, skąd bezpośrednio parlamentarzyści pochodzą. Powiat kłobucki nie ma posła ani senatora mieszkającego w tym powiecie. Czy potrzeba tu jeszcze coś wyjaśniać? Musimy sobie na to odpowiedzieć, pochylając się nad kartą do głosowania w najbliższych wyborach.
Miasto gotowe dołożyć
– Złożyliśmy propozycję wsparcia na poziomie pół miliona dla GDDKiA na wykonanie projektu obwodnicy i studium korytarzowego – podał burmistrz Jerzy Zakrzewski. – Jeśli nie ma nas w programie rządowym, w budżecie państwa, to jesteśmy gotowi wesprzeć obwodnicę środkami gminy. To nie nasze zadanie, ale to nas obchodzi walka o interes Kłobucka – dodał.
Zakrzewski jest dla parlamentarzystów łaskawszy niż my. Stwierdził, że i oni dziś już wiedzą, że obwodnica Kłobucka jest ważna. My skomentujemy to biblijnym: „po owocach ich poznacie”. W Kłobucku czekamy nie na zrozumienie i działania pozorne, ale na efekty.
Budowa obwodnicy to setki milionów złotych. Tu bez decyzji na najwyższym szczeblu, bez rozporządzenia środkami dostępnymi na poziomie krajowym – nie mamy szans. Słusznie zauważył to przed kamerą Krzysztof Nowak: to decyzja polityczna. O takich środkach decyduje się w ważnych gabinetach. Trafnie też podsumował temat Jerzy Zakrzewski: w tej sprawie u nas wszyscy muszą współdziałać. Słusznie. Tu na rzecz obwodnicy wszyscy musimy grać do jednej bramki. Każdy w tym zakresie, w jakim może pomóc.
Płacimy gapowe
Podczas programu TVP powiedziano też, że pierwsze przymiarki do kłobuckiej obwodnicy były jeszcze w połowie lat 70. zeszłego wieku. Dziś może nie ma sensu ważyć, kto sprawę pokpił. W naszej ocenie – wszyscy po kolei. I to ocena wystawiona mimo świadomości, że były obiektywne trudności. Dowód? Sąsiednie Krzepice też od lat „chodziły” za budową obwodnicy, bo tam, w ciasnych uliczkach, już dawno był horror z tranzytem. Tam temat był pilnowany przez lata. I Krzepice obwodnicę mają. W Kłobucku – no cóż – jakby się na dobre obudzono dopiero wtedy, gdy stało się jasne, że autostrada jednak będzie. A i potem, na sesji, rozmawiano jeszcze o tym, czy droga ma być od południa, czy może od północy miasta… To pokazuje, na jakim etapie niektórzy są mentalnie w tym momencie, gdy czas nie dyskutować, ale walczyć o tę drogę. Co się dzieje bez niej – widzimy na co dzień w Kłobucku. Gapowe za lata dreptania w miejscu płacimy wszyscy.
Facebook
YouTube
RSS