Kłobuck sporo inwestuje w infrastrukturę sportową na terenie Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kłobucku. Od kilku lat Znicz Kłobuck nieźle radzi sobie w rozgrywkach i jego gra na własnym boisku może przyciągać kibiców. Ale nawet nowa infrastruktura nie jest odporna na akty wandalizmu. Ktoś zajmuje się tym problemem?
Spore wydatki na infrastrukturę sportową są do przyjęcia, jeżeli zakłada się, że są nie tylko potrzebne, ale też będą długo dobrze służyć mieszkańcom. Jeżeli obserwuje się więc, że ktoś to mienie niszczy, trudno nie czuć złości.
Problem był zgłaszany
– Już kilka sesji temu sygnalizowałem problem dewastacji siedzisk na stadionie OSiR-u. A także problem spożywania tam alkoholu przez młodzież, nawet przez dzieci – przypomniał podczas lutowej sesji rady miejskiej radny Bartłomiej Saran.
Skoro sprawa była zgłaszana – i w ogóle podnoszona publicznie – powinny być podjęte jakieś działania, by niepokojącemu zjawisku zapobiegać. Dewastacja sprzętu, na który wydaje się publiczne środki, jest nie do zaakceptowania. A jeśli dodatkowo dochodzi do takich zjawisk, jak spożywanie alkoholu przez nieletnich – i to na obiekcie sportowym, a więc poniekąd po to zbudowanym, by zachowaniom kojarzącym się z patologiami społecznymi dać dobrą alternatywę – to trudno siedzieć bezczynnie.
Podczas sesji obecni są z reguły przedstawiciele policji. Problem nie może więc być nieznany stróżom prawa. – Jakie działania podjęto w zakresie przeciwdziałania temu problemowi? Czy jest jakiś skutek ich podjęcia? – pytał podczas obrad radny.
Można by się tu spodziewać na przykład nakładania mandatów. Za dewastację mienia z pewnością powinna być kara. Czy w ogóle mandaty jakieś tu nakładano na kogokolwiek? W jakiej ilości? Czy w ogóle ktoś musiał się zmierzyć z odpowiedzialnością za to, co zrobił? – tych siedzisk dewastowanych jest wiele. Rozmawiałem o tym niedawno z dyrektorem Jackiem krakowianem. Dzieje się to szczególnie w weekendy. Stąd moje pytania – dodał radny.
Co robi policja?
Podczas sesji do pytań odniósł się zastępca Komendanta Powiatowego Policji, podinspektor Marcin Kasyk.
– Funkcjonariusze wydziału prewencji byli zadaniowani odnośnie sprawdzania tych miejsc. Co do ilości mandatów nie jestem się w stanie wypowiedzieć. Natomiast te zadania były i są realizowane – informował oficer policji.
Wicekomendant dodał, że wskazane miejsca były kontrolowane ze szczególną dokładnością zwłaszcza na przykład podczas ferii zimowych. Wówczas teoretycznie łatwiej było o sytuacje, że mogła się tam gromadzić młodzież, która nie miała po prostu zajęć w szkole. Gromadząc się – mogła robić różne rzeczy. Od spożywania alkoholu choćby po dewastację mienia publicznego. – Kilka razy ujawniliśmy tam grupującą się młodzież, która dopuszczała się czynów karalnych – zaznaczył podinspektor.
Można się domyślać, że chodzi przede wszystkim o spożywanie alkoholu. Dobre i to, że się zachowaniom patologicznym przeciwdziała. Natomiast nietrudno odnieść wrażenie, że gorzej to wszystko wygląda w zakresie wykrywania odpowiedzialnych za zniszczenia mienia. A to by się tak naprawdę przydało – bo koszty poniekąd ponosimy wszyscy.
– Sprawcy nie zostali wykryci. Przy takich wydarzeniach mało jest śladów czy wskazań po których można stwierdzić, kto tego czynu dokonał. Jest to trudne do wykrycia – usprawiedliwiał policję zastępca komendanta.
Mimo wszystko to mało pocieszające. Dobrze, że pojawiają się tam patrole – to może zniechęcić potencjalnych sprawców do wybierania sobie tego miejsca na podobne „rozrywki”.
A może, skoro nie ma szans na wykrycie, bo mało jest śladów, byłoby dobrze pomyśleć o dostępnych dziś przecież systemach, które ułatwiałyby ustalenie takich sprawców – choćby poprzez zarejestrowanie tak bardzo niepożądanego procederu? Policjanci dysponowaliby wówczas nie tylko kawałkiem zniszczonego siedziska, ale też jakimś zapisem wizualnym. Sprawców dałoby się łatwiej rozpoznać, potem znaleźć, ukarać – i w ten sposób zniechęcić. Zresztą już sama świadomość, że miejsce jest pod obserwacją, powinna zniechęcić do dewastowania mienia. Wiadomości tego rodzaju miałyby szanse szybko się rozejść pocztą pantoflową. Młodzież nie chodziłaby popijać tam, gdzie jest kamera. Wandal by się zastanowił, czy za niszczenie mienia nie spotka go kara. Są sposoby, by temu zapobiegać lepiej niż tylko poprzez posyłanie tam policjantów. (jar)
Facebook
YouTube
RSS