Dziś policjanci mają różne możliwości techniczne, by śledzić, czy przepisy ruchu drogowego są przestrzegane. I czy dzieje się to także wtedy, gdy kierowcom i pieszym wydaje się, że nikt nie widzi, co robią
Policjanci z kłobuckiej komendy włączyli się w ogólnokrajowe działania pod nazwą „Niechronieni Uczestnicy Ruchu Drogowego”. Trwały one praktycznie cały dzień – pd 6 rano do dziesiątej wieczorem – i na terenie całego powiatu. Głównym celem akcji było tradycyjnie podnoszenie bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu drogowego, czyli pieszych, rowerzystów oraz kierujących motorowerami.
Dron wszystko wypatrzy
Kiedyś artysta sceniczny śpiewał o policjantach, którzy podglądają kierowców, chowając się „gdzieś w szuwarach” albo stojąc tuż za zakrętem. Dziś policja nie musi się chować i podglądać przez dziurę czy szparę w płocie. Ma sprzęt. Zwykły dron nie tylko pozwala wszystko zobaczyć, ale też pozostaje niezauważony dla kontrolowanych. Co więcej, rejestruje wszystkie wykroczenia. Nikt, kto poważnie zawinił, nie wywinie się od odpowiedzialności.
Podczas prowadzonych u nas kontroli, gdy tylko dostrzeżono z pomocą drona, że doszło do wykroczenia, uruchamiano patrol ruchu drogowego, który podejmował kontrolę już w bardziej tradycyjny sposób – zatrzymując odpowiedzialnego za wykroczenie użytkownika drogi.
Sporo nałapali
Podglądając kierowców i pieszych z drona w ciągu dnia policjanci ujawnili łącznie 42 wykroczenia. Większość, bo 34 z nich, zostało popełnionych przez kierujących pojazdami. Najczęstszy problem – ciągle ten sam.
– Niestety, pomimo wielu apeli i działań informacyjno-profilaktycznych, aż 28 wykroczeń zostały popełnione przez kierowców, którzy przekroczyli dozwoloną prędkość w rejonie przejść dla pieszych. Piesi również nie zachowywali należytej ostrożności. Policjanci ujawnili 8 wykroczeń popełnionych przez pieszych, w tym 7 dotyczyło przechodzenia w miejscu niedozwolonym – podaje rzeczniczka kłobuckiej policji, asp. Joanna Wiącek-Głowacz.
Mandaty, ale i pouczenia
Stróże prawa nie byli przesadnie surowi. To znaczy oczywiście mandaty były. Ale nie w każdym przypadku. Karę finansową nałożono 25 razy. W 15 przypadkach mundurowi uznali, że wystarczą pouczenia. W dwóch przypadkach sprawy zostały skierowane do sądu. A dwóch kierujących straciło prawo jazdy. Za wyraźnie za mocno przekroczoną prędkość.
– W Kamyku na ulicy Reymonta drogówka zatrzymała do kontroli 37-latka, który poruszał się osobowym fiatem z prędkością 111 km/h, a więc o wiele za szybko jak na teren zabudowany, na którego obszarze obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h. W związku ze znacznym przekroczeniem prędkości, mężczyzna stracił prawo jazdy, na jego konto dopisano 14 punktów karnych. Kierujący został też ukarany mandatem karnym w kwocie 2000 złotych. Z kolei zaledwie godzinę później w Zborach na ulicy Spokojnej mundurowi zatrzymali do kontroli osobową skodę. Pojazdem kierował 40-latek, który w terenie zabudowanym poruszał się z prędkością 108 km/h. Mężczyzna stracił prawo jazdy, na jego konto dopisano 13 punktów karnych. Został ukarany mandatem karnym w kwocie 1500 złotych – podaje policjantka.
Policja zapowiada kolejne tego rodzaju akcje. Warto zapamiętać, że często w rejonie przejść dla pieszych sprawdzana jest prędkość. Warto spojrzeć na licznik i w razie potrzeby zwolnić choć w takich miejscach. (jar)
Facebook
YouTube
RSS