Za miesiąc, od 8 maja, w powiecie kłobuckim rozpocznie się kwalifikacja wojskowa. Będzie prowadzona w Ośrodku Sportu i Rekreacji w Kłobucku przy ul. Sportowej 14. Potrwa do 30 maja
Informacja podawana jest do publicznej wiadomości, a niezależnie od tego wezwanie do stawiennictwa na kwalifikację wojskową trafia do każdego, kto jej podlega, drogą pocztową. W tym roku do kwalifikacji wojskowej zostaną wezwani w pierwszej kolejności mężczyźni urodzeni w 2004 roku. To zawsze najliczniejsza grupa wzywanych. Dodatkowo obowiązek obejmuje też mężczyzn urodzonych w latach 1999-2003, którzy jeszcze nie posiadają określonej kategorii zdolności do czynnej służby wojskowej oraz osoby urodzone w latach 2001–2002, które wcześniej zostały uznane przez powiatowe komisje lekarskie za czasowo niezdolne do czynnej służby wojskowej ze względu na stan zdrowia. Kwalifikacja w ograniczonym zakresie dotyczy też kobiet. Obejmie panie urodzone w latach 1999-2004, posiadające kwalifikacje przydatne do czynnej służby wojskowej, a także te, które pobierają naukę w celu uzyskania tych kwalifikacji, a w roku szkolnym lub akademickim 2022/2023 kończą naukę w szkołach lub uczelniach medycznych i weterynaryjnych oraz na kierunkach psychologicznych, a także będące studentkami lub absolwentkami szkół lub kierunków: analityka medyczna, farmacja, lekarski, lekarsko-dentystyczny, pielęgniarstwo, psychologia, ratownictwo medyczne, weterynaria – jeżeli nie posiadają jeszcze określonej kategorii zdolności do czynnej służby wojskowej. Krótko mówiąc: dotyczy to pań, których kwalifikacje mogą być przydatne w razie potrzeby powołania do wojska czy wojny. Do kwalifikacji mogą być wezwane również osoby, które ukończyły 18 rok życia i zgłoszą się ochotniczo do pełnienia służby wojskowej, jeżeli nie posiadają jeszcze określonej zdolności do czynnej służby wojskowej.
Stawić się trzeba. Trzeba też ze sobą zabrać dowód osobisty lub inny dokument potwierdzający tożsamość, posiadaną dokumentację medyczną, aktualną fotografię o wymiarach 35 mm x 40 mm (bez nakrycia głowy), a także dokumenty potwierdzające wykształcenie, posiadane kwalifikacje zawodowe albo zaświadczenie ze szkoły o kontynuowaniu nauki. Ci, którzy do kwalifikacji podchodzą po raz kolejny, powinni dodatkowo zabrać ze sobą dokumentację medyczną dotyczącą zmian w stanie ich zdrowia, w tym wyniki badań specjalistycznych przeprowadzonych w okresie ostatnich 12 (lub 24) miesięcy oraz książeczkę wojskową.
Tuż obok Polski toczy się wojna. Czy wobec tego kwalifikacji należy się obawiać? Czy to może oznaczać, że kwalifikowany znajdzie się tam, gdzie prowadzone są jakiś działania wojenne? Nie. Kwalifikacja po pierwsze nie jest poborem do wojska. To starsze rocznik pamiętają, że w wyniku podobnego spotkania z komisją trafiało się następnie do wojska – chyba że zdrowie nie pozwalało lub że pobierało się naukę. Po drugie dziś to w zasadzie tylko rejestracja – potrzeba przekonania się, jakim zasobem ludzkim można by dysponować, gdyby doszło do potrzeby mobilizacji. Natomiast gdyby sytuacja międzynarodowa układała się tak, że Polska musiałaby się bronić zbrojnie, to wówczas do czynnej służby mogą zostać powołani teoretycznie wszyscy, którzy się do niej nadają – więc tak samo kwalifikowani obecnie, jak i ci, którzy kiedyś podlegali poborowi. Generalnie z powodów organizacyjnych nawet w sytuacji pogorszenia się warunków międzynarodowych wojsko przede wszystkim interesuje się rezerwistami, czyli tymi, których przeszkoliło. Kwalifikowani czy niegdyś objęci poborem, ale nie mający za sobą zasadniczej służby wojskowej, są w tym sensie rezerwą tylko na wypadek potrzeby bronienia. Mimo trudnej obecnie sytuacji międzynarodowej wydaje się, że mimo wszystko do takiego stanu nagrożenia nie dojdzie. Nie trzeba się więc obawiać kwalifikacji wojskowej. Na pewno gorsze następstwa – i to w sposób bardziej gwarantowany – będzie mieć unikanie poddania się tego rodzaju procedurze. (jar)
Facebook
YouTube
RSS