NASZE INTERWENCJE. Mieszkaniec Kłobucka przyszedł do nas ze skargą na Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. Twierdzi, że dotąd zupełnie na innych zasadach dofinansowywano mu zakup leków. Teraz każą się fatygować z wnioskiem o przyznanie pomocy. Jak powinno to wyglądać?
Jarosław Jędrysiak
Pan Zenon jest osobą przewlekle chorą. Po poważnej operacji serca musi regularnie odwiedzać lekarza, brać leki. Jednocześnie nie jest osobą dobrze sytuowaną. Korzysta z pomocy opieki społecznej, podobnie jak jego najbliżsi krewni. Przyszedł do naszej redakcji, bo – jak mówi – kiedyś GOPS wspierał go w inny sposób, bardziej dla niego poręczny. Chodzi o zakup leków.
Dodatkowe metry o lasce
– Dawniej wystarczyło, że poszedłem z receptą do apteki, a wtedy wystarczył GOPS-owi kontakt telefoniczny z tą apteką, żebym mógł dostać środki na zakup przepisanych leków. Załatwiano to na telefon. Ja muszę te leki brać stale. A teraz chcą, żeby przy każdej recepcie najpierw brać z apteki, ile się za leki należy, i dopiero z tym iść do GOPS-u osobiście. A jeszcze za każdym razem muszą u mnie robić wywiad. A ci pracownicy socjalni nie przychodzą od razu. I trzeba czekać z wykupieniem leków – przedstawia nam sprawę pan Zenon.
Czytaj więcej w najnowszym numerze GK lub na e-wydaniu.
Facebook
YouTube
RSS