PROBLEM. Rozwiązanie, które wybrano dla spowolnienia ruchu na 3 Maja pod kościołem, utrudniło życie tutejszym sklepom. Tuż za kościołem zamontowano dwie szykany w postaci wysepek. Wymuszają one jazdę esowatym torem, a więc wolniejszą, cichszą. I choć wydawałoby się, że problem zniknął, to okazuje się, że pojawił się nowy
Jarosław Jędrysiak
– Prowadzę tu sklep i już słyszałam od klientów, że teraz trudno tu zaparkować. Wiadomo, że nie każdy jest w pełni sprawny i nie dojdzie do sklepu z dalekiego parkingu. Obawiam się więc, że z powodu tego rozwiązania, które tu wybrano dla spowolnienia ruchu, stracę część klientów – mówi nam Anna Grabek, właścicielka jednego ze sklepów przy 3 Maja obok kościoła.
Pani Anna pokazuje nam pismo do burmistrza, w którym klienci sklepu potwierdzają, że zamontowanie szykan na 3 Maja może spowodować ich rezygnację z zakupów tutaj – z powodu trudności z zaparkowaniem. Jeśli przychody sklepu spadną, być może trzeba go będzie zamknąć. Nie będzie więc podatków. A to z nich są środki na drogi.
Nasza rozmówczyni zwraca uwagę na dodatkowe skutki postawienia szykan.
– Gdy teraz są tu wysepki ze znakami, trudniej nie tylko parkować, ale i jechać. Mam w telefonie zdjęcia kilku sytuacji, gdy auta nie mogły tu swobodnie przejechać. To w ciągu dnia. Bo w nocy i tak auta jadą tu szybko. Te wysepki spowodowały więc głównie problem z parkowaniem w godzinach otwarcia sklepów. A niewiele zmieniły w kwestii spowolnienia ruchu wieczorem. Gdzie tu więc korzyść, która by uzasadniała utrudnienia? – pyta Grabek.
Więcej w najnowszym numerze GK (43) lub na e-wydaniu.
Facebook
YouTube
RSS