Kłobuck

Granie tylko charytatywne?

Bądźmy poważni i nie grajmy krzywdą dzieci, uprawiając politykę – mówił do Tomasza Wałęgi Jerzy Zakrzewski.
Granie tylko charytatywne?

Już dawno żaden koncert charytatywny nie wzbudzał tylu kontrowersji, co ten zorganizowany przez Tomasza Wałęgę i Komitet Społeczny „Lepsze Jutro” w ostatnią sobotę w Miejskim Ośrodku Kultury. Choć inicjatywa była bardzo słuszna, bo na rzecz czwórki potrzebujących dzieci, to okoliczności, które jej towarzyszyły, odbiły się szerokim echem wśród sponsorów imprezy, mieszkańców, ale i radnych. Najwięcej emocji wzbudził wynajem sali w Miejskim Ośrodku Kultury, która, jak się okazuje, mogła zostać udostępniona bezpłatnie, jednak organizatorzy woleli za nią zapłacić. Powód?

Magdalena Kurzak

Temat podczas ostatniej sesji rady miasta wywołał sam radny Tomasz Wałęga, który publicznie„podziękował” burmistrzowi za odpłatne wynajęcie sali na koncert Oddziału Zamkniętego, który uświetnił sobotnią imprezę charytatywną.
– Chciałbym wyrazić żal, że nie udało się pominąć opłaty za udostępnienie sali w MDK na charytatywny koncert, który się tam odbył. Trudno, zapłaciłem tę kwotę. Dochód przeznaczony był na potrzebujących mieszkańców Kłobucka – mówił radny. – Zła informacja dla potrzebujących mieszkań- ców jest taka, że Wałęga przez jakiś czas nie będzie organizował takich imprez – dorzucił.
Organizator sobotniej imprezy dodał też, że burmistrz mija się z tym, co deklaruje.
– Nijak się to ma do pana deklaracji sprzed jakiegoś czasu odnośnie Reggae jak Malina, kiedy to mówił pan, że powinno się wspierać takie inicjatywy. Jeżeli pan uważa, że na tym polega to wspieranie, to nie nadajemy na tych samych falach – zakończył radny. Wystąpienie wzbudziło poruszenie wśród radnych, ale najbardziej chyba samego burmistrza.
– Panie radny, niech pan będzie uczciwy w tym, co pan robi i mówi. Jeśli wygłasza pan takie przemówienie, to niech pan nie pisze wcześniej pism do dyrekcji MOK, w których zwraca się pan o odpłatne wynajęcie sali – odniósł się do wystąpienia Jerzy Zakrzewski.
Od lat, zgodnie z przyjętymi zasadami, Miejski Ośrodek Kultury udostępnia bezpłatnie sale wraz z nagłośnieniem, obsługą oraz wszystkimi mediami różnym instytucjom i podmiotom pod warunkiem współorganizacji takiego przedsięwzięcia. Wiąże się to z zamieszczeniem loga MOK na plakatach i innych materiałach promujących wydarzenie oraz zapoznaniem drugiej strony z programem wydarzenia.
– Pan sobie nie życzył współorganizacji MOK-u, pomimo że jego dyrektorka złożyła panu taką propozycję, bo powiedział pan, że „musiałoby to być w pakiecie z burmistrzem”. A co ja jestem, trędowaty? Modlił się pan, żebym się na tej imprezie nie pojawił, więc zrobiłem panu przysługę – mówił Jerzy Zakrzewski. – Burmistrz to jest instytucja, a nie Zakrzewski. MOK to jest instytucja, a nie jego dyrektorka. Wystarczyłoby zamieścić logos MOK- u i za nic nie musiałby pan płacić – mówił burmistrz Zakrzewski do radnego Wałęgi.
– Ma pan krótką pamięć i chyba pan nie pamięta, jak na ostatniej sesji zapraszałem do udziału w koncercie radnych i prosiłem o zwolnienie z opłat – ripostował Wałęga.
Zakrzewski, owszem, potwierdził, że takie zaproszenie padło, ale nie było wówczas mowy o żadnych szczegółach, a radny nawet jeszcze nie wiedział, komu będzie pomagał. Rozmowy z dyrekcją MOK-u były później.
– Jeżeli ma pan od jakiegoś czasu na mnie alergię, to jest pana problem, ja go nie mam. Nie umniejszam pana roli i tego, co pan robi, tylko niech pan nie miesza do tego polityki, bo już na ostatnim koncercie powiedział pan, że to nie jest impreza polityczna i nie będzie pan witał burmistrza. W porządku. Tylko jeśli pan robi imprezę niepolityczną – to niech pan nie pisze na plakacie „radny Wałęga”, tylko „Tomasz Wałęga”. Bądźmy poważni i nie grajmy krzywdą dzieci, uprawiając politykę. Ja, jeśli komuś chcę pomóc, to robię to bez publicznego obnoszenia się – zakończył Jerzy Zakrzewski. Organizatorzy sobotniego koncertu za wynajem sali, a w zasadzie kilku sal, zapłacili 1600 zł netto. Jak twierdzi Jerzy Zakrzewski, jest to najniższa z możliwych stawka, bo oprócz sali widowiskowej organizatorzy zażyczyli sobie jeszcze dwóch dodatkowych sal. Również zespół wystąpił odpłatnie. Aby wejść na sobotnie koncertowanie, trzeba było zapłacić 50 zł. Nie udało się jednak zapełnić sali, a i sama licytacja nie przyniosła tak spektakularnych wyników, jak podczas pierwszego koncertu organizowanego przez radnego Wałęgę.
Oczywiście każdy może wynająć sobie odpłatnie salę w MOK-u i zorganizować w niej własną imprezę, zapraszając tylko wybranych gości. Z tego prawa mogli też skorzystać organizatorzy sobotniej imprezy charytatywnej. Pytanie tylko, czemu mają służyć takie wystąpienia jak to, które miało miejsce podczas wtorkowej sesji rady miasta.

Kliknij aby dodać komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kłobuck

Masz jakieś pytanie lub problem dotyczący naszego Tygodnika? Skontaktuj się z naszym biurem! Tel. 794 040 209

Więcej w Kłobuck

Komplet nowych sołtysów

Jarosław Jędrysiak9 października 2024

Kogo wybrali mieszkańcy?

Jarosław Jędrysiak30 września 2024

Koncertowe zakończenie lata

Jarosław Jędrysiak25 września 2024

Nowe miejsce do integracji i wypoczynku na Smugach

Jarosław Jędrysiak24 września 2024

Sprawca porzucenia śmieci ustalony

Jarosław Jędrysiak3 września 2024

Wrzesień 1939 roku w Kłobucku

Jarosław Jędrysiak2 września 2024