Po 9 godzinie obrad sesji w Kłobucku padło pytanie o audyt, który ma zostać przeprowadzony w częstochowskim Związku Komunalnym ds. Wodociągów i Kanalizacji. I choć wydawałoby się, że wszyscy są już zmęczeni przedłużającą się sesją, to dyskusja nabrała rumieńców
Magdalena Kurzak
Podczas ostatniej sesji rady miasta radny Witold Dominik (Klub Niezależnych) dopytywał burmistrza o audyt w czę- stochowskim Związku Komunalnym ds. Wodociągów i Kanalizacji, który miasto miało przeprowadzić w związku z ewentualnym wyjściem z tej organizacji i rozpoczęciem własnej gospodarki wodno-ściekowej w gminie. Wszystko to z powodu bardzo wysokich cen, które obecnie mieszkańcy płacą nie od dziś za korzystnie z sieci.
– Chciałem zapytać, jak się mają sprawy audytu, panie burmistrzu – zapytał Dominik.
– Dobrze – odpowiedział Jerzy Zakrzewski. – W budżecie są na niego zabezpieczone pieniądze. Jeśli tylko uporamy się z ważnymi inwestycjami, zajmiemy się audytem – dodał. Zakrzewski przekonywał również, że z audytu się nie wycofuje, choć słyszał już opinie, że „nie jest mu on na rękę” i że „jest mu wygodnie przynależeć do związku”, na forach internetowych pojawiły się też anonimowe wpisy na ten temat.
– Tak się składa, że audyt „jest mi na rękę” i zależy mi chyba na nim najbardziej, bo mam dosyć spekulacji, szukania sensacji i grania tym, że mi się opłaca być w związku, ponieważ mój syn w nim pracuje. Tak, pracuje, od 9 lat, i jest absolwentem wydziału ochrony środowiska, a ja jestem burmistrzem od 2,5 roku – kontynuował Jerzy Zakrzewski. – W częstochowskim związku komunalnym pracuje też ponad 100 osób z gminy Kłobuck i żadna nie jest moją rodziną – dodał.
Burmistrz podkreślał też, że to niezależny audyt, a nie ciągłe, bezpodstawne podsycanie sytuacji pokaże, czy gminie się opłaca, czy nie opłaca wychodzić ze związku i przede wszystkim – czy ją na to stać.
– Rozmawiajmy o konkretnych liczbach, a nie hasłach pod publikę – mówił zdenerwowany Zakrzewski.
– Mniej emocji, panie burmistrzu. Wiem, że wszyscy jesteśmy zmęczeni, ale proszę nie szukać podkontekstów w moim pytaniu – zapewniał radny Dominik.
Podobnie zresztą jak radny Aleksander Tokarz (Klub Niezależnych).
– To kominowe płace Związku Komunalnego ds. Wodociągów i Kanalizacji wzbudzają kontrowersje wśród społeczeństwa, bo naruszają zasady sprawiedliwości społecznej. Ja nigdy nie naruszałem czyjegoś życia prywatnego i nie chciałbym, aby moje było poruszane – tłumaczył radny w odniesieniu do osoby syna burmistrza Zakrzewskiego.
W Kłobucku od dawna przynależność do Związku Komunalnego Gmin ds. Wodociągów i Kanalizacji budzi kontrowersje. Powód? Najdroższa cena wody i ścieków w powiecie. Jednak to radni zdecydowali o wstąpieniu do związku i przekazaniu mu majątku wiele lat temu, jeszcze podczas kadencji burmistrza Andrzeja Wójcickiego. Pomimo przerostu zatrudnienia, wysokich kosztów obsługi administracji oraz horrendalnych wynagrodzeń dla kadry zarządzającej, które choć nie w całości, to również składają się na cenę wody, kolejnym burmistrzom trudno było ten impas przerwać właśnie ze względu na wysokie koszty opuszczenia związku. Trwanie w organizacji przez następne lata spowodowało, że wszystkie inwestycje poczynione przez związek na rzecz gminy przez ten czas opiewają dziś na wiele milionów. Ile dokładnie? To wykazać ma audyt, który zadecyduje, czy gminę stać na pokrycie tych inwestycji i wyjście ze związku, bo tylko wówczas jest to możliwe. Warto dodać, że po kilku latach Myszków opuścił częstochowski Związek Komunalny ds. Wodociągów.
Facebook
YouTube
RSS