KONTROWERSJE. Do krytyki kiepskiej postawy AZS-u w tym sezonie, dołączyła ostatnio krytyka władz klubu za protesty, które wystosowały do zarządu Profesjonalnej Ligi Piłki Światowej S.A. w trakcie i po przegranych barażach o PlusLigę. – To kompromitacja, która jest następstwem złej polityki prowadzonej przez włodarzy przez ostatnie lata – twierdzi były siatkach AZS-u, a obecnie wiceprezydent Częstochowy Andrzej Szewiński
Siatkarzom AZS-u nie szło już w kilku poprzednich sezonach. W dopiero co zakończonym zajęli ostatnie miejsce, więc o pozostanie w PlusLidze musieli bić się w barażach z Aluronem Virtu Warta Zawiercie – najlepszą drużyną I ligi. Niestety klub z Zawiercia pokonał akademików 3:1. Działacze AZS-u złożyli jednak cztery protesty, przed każdym spotkaniem barażowym domagając się walkowerów na swoją korzyść. Zarzucili zarządowi PLPS złamanie regulaminu poprzez dopuszczenie do barażów Hali OSiR w Zawierciu, chociaż miała nie posiadać wymaganych 1500 miejsc, a także o to, że Aluron Virtu Warta miała nie złożyć akcesu do gry w najwyższej klasie rozgrywkowej w wymaganym terminie do 31 grudnia 2016 roku.
Wczoraj dla telewizji Polsat Sport odniósł się do sprawy prezes zarządu PLPS S.A. Wojciech Czayka.
Nie zweryfikują wyników baraży
– Zgodnie z regulaminem nie ma żadnych podstaw do tego, aby zweryfikować wyniki meczów barażowych na korzyść Częstochowy – stwierdził.
Czayka podkreślił, że wszystkie decyzje, które zapadają na szczeblu zarządu, są decyzjami podejmowanymi za pełną wiedzą Rady Nadzorczej lub po rekomendacji z jej strony.
– W tym przypadku termin złożenia aplikacji do udziału w rozgrywkach PlusLigi i Orlen Ligi został wydłużony do końca stycznia i była to decyzja, która zapadła na początku stycznia na skutek rozmów i konsultacji z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej – powiedział prezes. – Była to wspólna decyzja. Ona została potwierdzona na kolejnym spotkaniu Rady Nadzorczej i ta zobowiązała Zarząd PLPS do złożenia stosownego wniosku do Zarządu PZPS, który to jednogłośnie zatwierdzi – zaznaczył.
Zdaniem Wojciecha Czayki zarząd dopełnił wszelkiej staranności i postępował zgodnie z zasadami, Przypomniał też, że członkiem Rady Nadzorczej jest prezes AZS-u.
– Tak więc nie ma podstaw do tego, by twierdzić, że AZS Częstochowa o niczym nie wiedział – zauważył. – Zespół z Zawiercia przedstawił nam plany mobilnych trybun w hali – co pozwoli na pomieszczenie 1532 osób – wraz z opinią straży pożarnej, która potwierdza zdolność do ewakuacji takiej ilości osób. Jako „plan B” została przedstawiona korespondencja z halą w Dąbrowie Górniczej, która jest gotowa przyjąć zespół z Zawiercia – argumentował, dodając też, że zarzuty Częstochowy dotyczą rozgrywek w PlusLidze, natomiast nie dotyczą rozgrywek barażowych, ponieważ w nich zespół z I ligi ma prawo do rozgrywania swoich meczów w halach, które są zatwierdzone przez PZPS, jako administratora rozgrywek pierwszoligowych.
Wygląda więc na to, że sprawa jest zamknięta i akademicy po raz pierwszy od 30 lat będą musieli grać w niższej lidze. Zamknięta przynajmniej na szczeblu PZPS, bo pozostaje jeszcze droga sądowa.
Błędne decyzje i brak szacunku dla kibiców
Większość kibiców krytykuje jednak działania zarządu po przegranych barażach.
– Dzieją się rzeczy, których ja jako dorosły człowiek w ogóle nie rozumiem – powiedział z kolei dla portalu sport.pl manager AZS-u Ryszard Bosek. – Nasi klub hejtują ludzie, którzy z niego wyrośli i którzy nigdy nie chcieli pomóc, a jedyne co teraz robią, to dodatkowo nam dokładają. Kiedy byłem we Włoszech i dany klub miał jakiekolwiek problemy, to wszyscy robili co w ich mocy, żeby mu pomóc. A AZS Częstochowę chcą dobić – skomentował był znakomity polski siatkarz.
O kompromitacji mówi też m.in. Andrzej Szewiński – były wieloletni zawodnik AZS-u, obecnie wiceprezydent Częstochowy (Platforma Obywatelska).
– 10 medali, które wywalczyłem z AZS-em upoważniają mnie do tego, aby w imieniu swoim, kolegów z klubu, tysięcy wiernych kibiców zabrać głos i podjąć odpowiednie działania w sprawie kompromitacji klubu, kompromitacji która jest następstwem złej polityki prowadzonej przez włodarzy przez ostatnie lata – skomentował na swoim profilu facebookowym. – Błędne decyzje, brak szacunku dla kibiców, utytułowanych zawodników, brak porozumienia z klubami młodzieżowym w mieście, tragiczna polityka transferowa doprowadziła do sportowego dna!
W następnym tygodniu jako Przewodniczący Rady Sportu zwołuję w trybie pilnym posiedzenie Rady – zapowiedział. (PW)
Facebook
YouTube
RSS