KONTROWERSJE. Do końca sierpnia zostało przedłużone postępowanie w sprawie nagrania sprzed niemal już roku, na którym w sytuacji intymnej przedstawiona została osoba łudząco podobna do wójta Bogdana Praskiego
Sprawa nagrania wykonanego telefonem i przedstawiającego roznegliżowanego mężczyznę demonstrującego gesty powszechnie uważane za nieprzyzwoite zyskała ogromny rozgłos i zainteresowanie ogólnopolskich mediów przed niemal rokiem. To dlatego, że uwieczniony na filmie mężczyzna łudząco przypominał wójta Bogdana Praskiego. Sam Praski wielokrotnie zaprzeczył, jakoby to on był bohaterem tego filmu. Nagranie trafiło jednak do internetu i tym samym mogło się z nim zapoznać szerokie grono mieszkańców. Rozpoczęło się też wówczas dochodzenie w tej sprawie, gdyż prawo zabrania utrwalania i rozpowszechniania wizerunku osoby nagiej lub w trakcie czynności seksualnej. Postępowanie prowadziła początkowo Prokuratura Rejonowa w Częstochowie, a 28 października zostało ono przekazane do Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
– Postępowanie jest aktualnie przedłużone do końca sierpnia, przy czym nie można określić dzisiaj, czy jest to termin ostateczny. Wiele o tej sprawie powiedzieć panu nie mogę, gdyż ogranicza tę możliwość tajemnica śledztwa, które się toczy. Mogę natomiast podać, że aktualnie jest oczekiwana odpowiedź na wniosek o pomoc prawną, który został skierowany do Stanów Zjednoczonych – mówi nam prokurator Robert Wypych, który w lipcu zastępuje rzecznika częstochowskiej prokuratury. – W tym postępowaniu pan wójt ma status osoby pokrzywdzonej i nic nie wskazuje na to, aby miała w tym względzie nastąpić jakakolwiek zmiana – dodaje prokurator Wypych.
Prokuratura nie potwierdza tego wprost, ale można się domyślać, że wniosek do Stanów Zjednoczonych ma związek z tym, iż materiały filmowe oraz komentarze, które wywołały w gminie Panki i powiecie taki szok, pojawiły się na Facebooku, który jest firmą amerykańską i ma własne zasady ochrony danych swoich użytkowników. Czy i kiedy wniosek prokuratury będzie zrealizowany za oceanem, nie wiadomo. Z własnych źródeł wiemy z kolei, że wciąż są jeszcze osoby, które deklarują gotowość składania zeznań w tej sprawie. Pozostaje jeszcze poczekać, jak się to wszystko zakończy. (jar)
Facebook
YouTube
RSS