PROBLEM. Do tej pory trudno było znaleźć skuteczną metodę na właścicieli psów, którzy nie dość starannie pilnują swoich zwierząt. Teraz kary za takie zachowanie mają być znacznie wyższe
W zasadzie każda lokalna społeczność miała dawniej lub ma szansę teraz stykać się z tym problemem. Zdarza się, że ktoś trzyma psa, ale nie dba o to, by jego zwierzę nie wychodziło samowolnie poza teren jego posesji. Wówczas taki pies za swój teren może uważać nie tylko podwórko swojego pana, ale i pobliską drogę. I wtedy goni rowerzystów, atakuje pieszych, a przynajmniej warczy i szczeka. Nawet dorosły nie zawsze przejdzie taką drogą bez strachu. Tym bardziej dzieci.
Problem niefrasobliwych właścicieli psów dyskutowano też w samorządach bodaj wszystkich naszych gmin. Mimo apeli ze strony mieszkańców, często gminy czuły się bezradne. Poważne konsekwencje mogą czekać właściciela psa, jeśli ten zrobi komuś krzywdę lub np. nagłym wybiegnięciem na ulicę przyczyni się do spowodowania wypadku drogowego z ofiarami. Zupełnie niedawno media ogólnopolskie informowały o wyroku w sprawie pogryzienia dziecka – właściciela psa kosztowało to pół miliona złotych. Ale dopóki pies tylko biega, warczy i nie daje przejść ulicą – można było co najwyżej nałożyć karę pieniężną w wysokości do 250 zł. Ponieważ sankcja ta nie działała odstraszająco, ma się zmienić. W wydanym przed kilkoma dniami komunikacie Ministerstwo Sprawiedliwości nie pozostawia złudzeń. Czas pobłażliwości dla właścicieli psów, którzy lekceważą bezpieczeństwo innych współobywateli, dobiega końca.
– W związku z przypadkami pogryzień przez psy, których ofiarami padają często dzieci, Ministerstwo Sprawiedliwości informuje, że już przygotowało zmiany w prawie wprowadzające surowe kary za niedopilnowanie niebezpiecznych zwierząt. Projekt został przyjęty przez rząd i teraz czeka na prace parlamentarne – zapowiada Wydział Komunikacji Społecznej i Promocji ministerstwa.
Jakich zmian należy się spodziewać?
Grzywna za niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia – czyli np. pozwalanie na to, by biegało samopas, bez kontroli właściciela – wzrośnie z wspomnianych 250 do 1000 złotych. Czterokrotnie wyższa kwota na pewno będzie bardziej odczuwalna dla winowajcy. Ale to nie wszystko. Nowe regulacje przewidują nawet możliwość nałożenia na właściciela czworonoga kary ograniczenia wolności.
Te konsekwencje dotyczą po prostu niedopilnowanych zwierząt. Co innego, gdy takie zwierzę nie tylko jest bez nadzoru, ale do tego swoim zachowaniem stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka. Tu na pewno wpiszą się wszystkie te sytuacje, których mieszkań- cy nie są gotowi tolerować – i które zgłaszają swoim gminom z prośbami o interwencję. Jeśli właściciel lub opiekun groźnego psa będzie trzymał swoje zwierzę na nieogrodzonej posesji, pozostawiał bez opieki w miejscu publicznym lub też puszczał wolno podczas spacerów – może zostać ukarany ograniczeniem wolności i grzywną do aż 5000 zł.
– Nowy przepis obejmuje wszystkie zwierzęta, które niewłaściwie trzymane swoim zachowaniem stwarzają niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia człowieka, bez względu na to, czy znajdują się w jakimkolwiek wykazie, jak np. groźnych ras – dodają przedstawiciele ministerstwa.
Obok wspomnianych wyżej sytuacji grzywna do 5000 zł (zamiast, jak obecnie, do 1000 zł) będzie grozić za szczucie psem. I tu projekt przewiduje możliwość nałożenia ograniczenia wolności na sprawcę.
Projekt nowelizacji Kodeksu wykroczeń oraz niektórych innych ustaw został 15 maja przyjęty przez Radę Ministrów. Tym, którzy skarżą się na zagrożenie ze strony niedopilnowanych psów, przyjdzie jeszcze nieco poczekać na moment, aż te zaostrzone przepisy wejdą w życie, bo najpierw projekt musi uchwalić Sejm. Znając jednak układ sił w parlamencie można chyba założyć, że przygotowane przez ministerstwo regulacje zostaną przyjęte większością głosów.
Facebook
YouTube
RSS