WYDARZENIE. Gralnia 2, drugi już Festiwal Gier Planszowych w Kłobucku, odbyła się w wyborczą niedzielę, ale oczywiście z dala od polityki – w zacisznych pomieszczeniach na piętrze kłobuckiego MOK-u
W spotkaniu z grami planszowymi – i nie chodzi tu wcale o staroświeckiego chińczyka, a o nowoczesne gry, wciągające i wymagające myślenia – wzięło udział w sumie 28 osób.
– To raptem o dwie osoby więcej niż w pierwszej edycji Gralni, ale trzeba jednak przyznać, że tym razem więcej z odwiedzających festiwal osób było już zorientowanych w tematyce gier. Nawet potrzeby tłumaczenia reguł gier od A do Z było tym razem mniej i można się już było skupić na szczegółach, na przykład na poradach dotyczących strategii prowadzących do zwycięstwa – mówi nam Marek Hoinkis, który sympatię do gier planszowych pragnie zaszczepić jak najszerszym kręgom kłobucczan. Festiwale gier cieszą się popularnością w dużych miastach. W ośrodkach wielkości naszego Kłobucka na pewno trudniej o szerokie grono zainteresowanych, ale warto nad tym pracować. Dostępność takiej szlachetnej rozrywki na pewno na swój sposób nobilituje nieduże miasto i zbliża je w tym względzie do grona dużych ośrodków.
Organizator Gralni 2 z zadowoleniem odnotowuje każdy krok naprzód. Tym razem np. na festiwal przyszła grupa harcerek wraz z drużynową. Kto wie, może w kolejnej edycji festiwalu jeszcze więcej młodzieży w mundurach zasiądzie przy grach planszowych.
– Pozytywną sprawą jest to, że przychodzą rodzice ze swoimi pociechami. Są świadomi, jak ważny jest w rozwoju dzieci czynny udział rodziców we wspólnych zabawach – dodaje Marek Hoinkis.
W porównaniu z pierwszą Gralnią wzrosła też dostępność gier do wypróbowania. W niedzielę każdy, kto przyszedł, miał do dyspozycji wybrane z prawie 30 tytułów, w tym około połowy zupełnie nowych.
Wspomnijmy na koniec, że Gralnia 2 odbyła się w ramach prowadzonego przez Hoinkisa projektu wchodzącego w skład inicjatywy Kuźni Kulturalnej 2.0. (jar)
Facebook
YouTube
RSS