WYBORY. Bardzo niewiele za- brakło, aby wybory wójta w gminie Panki rozstrzygnęły się już w pierwszej turze. I to wcale nie na korzyść Bogdana Praskiego, a jego konkurentki – Urszuli Bujak
W Pankach polityczna gorączka wyborcza potrwa jeszcze do 4 listopada. Na polu boju pozostało dwoje z trojga kandydatów na wójta. Pierwszą turę zdecydowanie wygrała tu Urszula Bujak. Dotychczasowa przewodnicząca rady gminy uzyskała aż 49,3% głosów. Wójt Bogdan Praski – 31,9%, czyli znacząco mniej. Wyniki procentowe przemawiają tu jednak nie aż tak wyraziście, jak realna liczba głosów. Bujak dostała ich 1125, Praski 728. Trzeci w wyborczym wyścigu Krzysztof Antończak miał 429 głosów (18,8%). Gdyby Bujak dostała głosy tylko 17 wyborców, którzy poparli Antończaka (lub Praskiego) – wybory byłyby już rozstrzygnięte w pierwszej turze i to ona byłaby nowym wójtem Panek.
Daleko czy blisko do rozstrzygnięcia?
Te ledwie 17 głosów to zarazem wskazówka, jak blisko jest Bujak od zwycięstwa w drugiej turze – jak niewiele więcej głosów poparcia jej trzeba. Bujak i Antończak deklarowali, że głos na każdego z nich to zarazem głos przeciw Praskiemu. Wśród wyborców Antończaka jest więc zapewne więcej takich, którzy teraz, w drugiej turze, poprą Bujak. Wydaje się, że kluczowe znaczenie będzie mieć frekwencja w drugiej turze. W niedzielę zagłosowało 2282 osób. Do urn nie poszło 1853. Ilu wśród tych pozostałych jest wyborców Praskiego, a ilu Bujak – i czy zdecydują się jednak głosować w drugiej turze?
Zmierzamy do wniosku, że choć te ledwie 17 głosów do wygranej może się wydawać odległością niewielką, w drugiej turze może się jeszcze sporo wydarzyć. Weźmy pod uwagę, że zwolennicy Bujak mogą poczuć się uspokojeni: ich kandydatka ma w pierwszej turze tak duże poparcie, że stanowisko wójta ma już prawie w kieszeni. Ilu z nich, wyciągając takie wnioski, odpuści sobie głosowanie w drugiej turze? Z drugiej strony mamy zwolenników Praskiego. Dotychczasowy wójt dość sprawnie i konsekwentnie przekonywał, że cieszy się zaufaniem wyborców, a działania konkurencji – to głównie niemająca szerszego poparcia walka o władzę. W końcu w referendum go nie odwołano, bo ci, co go popierali, nie poszli głosować. Możliwe jest, że ci sami nie poszli głosować także teraz, w pierwszej turze. A skoro zobaczyli, że ich kandydat, Praski, jest jednak w opałach – to pójdą i zagłosują teraz. Czy zaniechanie udziału w drugiej turze przez zwolenników Bujak i „obudzenie się” zwolenników Praskiego może mieć wpływ na wynik głosowania 4 listopada? Naszym zdaniem – może. Czy przesądzający – to już inna sprawa.
Rada prawie całkiem nowa
Jak pisaliśmy ostatnio, większość radnych tej kadencji nie zdecydowała się ponownie kandydować. Do tego nie każdy, kto się o ponowny wybór ubiegał, zyskał poparcie wyborców. W efekcie jest aż 11 nowych radnych. I gminą Panki pokierują wkrótce głównie całkiem nowi ludzie. Kto?
Zwycięzcą wyborów do rady gminy jest komitet Razem dla Gminy Panki. Ośmioro radnych – to większość, która pozwoli podejmować decyzje nawet bez oglądania się na inne komitety. Wśród wybranych – i nowi, i dotychczasowi radni. Ponownie mandat wywalczyli z tego komitetu Ewa Mirek, Krzysztof Brzęczek, a nowymi radnymi są Włodzimierz Miłkowski, Katarzyna Gierak, Krzysztof Sroka, Grzegorz Banasiak, Cezary Duda i Daniel Żerdziński. Pięć mandatów zdobył PSL. Miejsce w radzie obroniła tu Bożena Skwara, a dołączą do niej nowo wybrani: Damian Wieczorek, Agnieszka Gmyrek-Wąsińska, Fryderyk Burzyk i Monika Korzonek. Z listy koalicji samorządowej wszedł wracający po przerwie do rady Maciej Furmanek. A startujący z własnej Andrzej Blukacz obronił mandat.
Wyniki wskazują, że mieszkańcy chcą zmian w gminie. Co więcej, wyniki te pozwalają przyjąć, że zmiany te na pewno nastąpią. Oby spełniły oczekiwania mieszkańców.
Facebook
YouTube
RSS