Dwóch mężczyzn uległo poważnemu zaczadzeniu w swoim domu. Pomocy udzielili im ratownicy medyczni. Interweniowała też straż pożarna
Dwóch mężczyzn przebywających w domu przy ul. 3 Maja we Wręczycy Wielkiej – 38-latek i 50-latek – z samego rana w środę poczuło się źle. Całe szczęście odczuwane mocne kłucie w klatce piersiowej sprawiło, że podjęli decyzję, by zadzwonić na pogotowie. Służby otrzymały zgłoszenie tuż po wpół do ósmej rano. Zgłoszone dolegliwości sprawiły, że na miejsce najpierw dojechało pogotowie. Ponieważ i ta służba ma przy sobie czujniki czadu, od razu zauważono, że przyczyną złego samopoczucia mężczyzn jest wypełniający ich dom czad. Na miejsce wezwano też straż pożarną.
– Czad wydostawał się z nieszczelnego przewodu kominowego. W środku stwierdzono jego stężenie na poziomie 800 ppm. To dużo. Przy takim stężeniu utrata przytomności następuje po dwóch godzinach – mówi nam mł. bryg. Mariusz Gosławski, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Kłobucku.
Zagrożenie było więc poważne i dobrze się stało, że mężczyźni zaczęli poszukiwać pomocy w chwili, gdy jeszcze byli w stanie zrobić to samodzielnie. Ratownicy medyczni udzielili im niezbędnej pomocy, a zaczadzone pomieszczenia przewietrzono.
Trudno nie wysnuć wniosku, że sytuacja ta tylko potwierdza, jak ważne jest dbanie o stan przewodów kominowych i odpowiednia ich obsługa przez wykwalifikowanych kominiarzy. Na pewno w tym jednym domu komin nadaje się do poprawki. W ilu jeszcze domach istnieje podobne ryzyko? Każdy właściciel takiego domu powinien to mieć na uwadze.
Warto też mieć czujnik czadu. Takie urządzenie nie jest drogie, a ostrzeże przed obecnością tlenku węgla. Jak wiemy, gaz ten jest niewyczuwalny dla naszych zmysłów. Odczuwamy dopiero skutki zatrucia. To tak, jak w przypadku mężczyzn z Wręczycy – którzy zgłosili na pogotowie odczuwane bóle. To właśnie czad je wywołał. I było o krok od tragedii. A prosty czujnik czadu byłby w stanie niemal zupełnie ją wykluczyć. (jar)
Facebook
YouTube
RSS