KOMUNIKACJA. Drogowcy mają zamiar zrobić nam świąteczno-noworoczny prezent. Chcą dotrzymać obietnic i oddać główny ciąg autostradowej obwodnicy Częstochowy w tym roku. W poniedziałek byliśmy na trasie budowanej autostrady. Co zobaczyliśmy i co usłyszeliśmy?
Mieliśmy okazję przejechać niemal cały odcinek autostradowej obwodnicy Częstochowy – i technicznie jest to możliwe już w tym momencie. Gotowe są dwie jezdnie. Nawet już z białymi liniami. Na trasie trwają roboty „wykończeniowe”.
Pokazać, by uciszyć sceptyków
Główny cel zaproszenia przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad mediów na budowę autostrady został osiągnięty. Pierwsze wrażenie jest jednoznaczne: autostrada to nie jakaś rozgrzebana budowa. To prawie gotowa trasa.
– Dziś mamy wizytację na budowie, aby pokazać, jak bardzo jesteśmy zaawansowani. W głównym zakresie robót jesteśmy już prawie na finiszu. Pozostały do wykonania elementy bezpieczeństwa ruchu drogowego, czyli przede wszystkim bariery ochronne, ogrodzenie i oznakowanie. I to w tej chwili jest wykonywane – mówi Marek Prusak, rzecznik katowickiego oddziału GDDKiA. – Cały czas deklarujemy, że uda nam się uzyskać przejezdność po jezdni budowanej autostradowej obwodnicy Częstochowy jeszcze w tym roku – dodaje.
Gdy głównym ciągiem autostrady pojadą już auta, prace na budowie nie ustaną. Ale będą to już w zasadzie tylko uzupełnienia głównej inwestycji. I to też ma nie trwać długo. Mówi się tu o terminie przyszłorocznym.
Jak zaawansowane są roboty?
– Zakończyliśmy układanie całej nawierzchni nośnej z warstwami ścieralnymi. Prace są zakończone na całym odcinku prowadzonym przez konsorcjum Budimex, Strabag i Budpol. Jest to cały zakres zadania, który został przed nami postawiony. Mamy jeszcze miesiąc na wykonanie pewnych prac, które wyszły w trakcie prowadzenia tej inwestycji po poprzednim generalnym wykonawcy – mówi Michał Wrzosek, rzecznik prasowy Budimeksu.
Obecnie prowadzi się też testy obciążeniowe wiaduktów. To niezbędne, by móc oddać je do użytku. Trwają również prace na węzłach.
Rekordowe tempo
– 29 kwietnia, kiedy odstępowaliśmy od umowy z poprzednim generalnym wykonawcą, była tu jeszcze „pustynia”. Nikt nie wierzył, że doprowadzimy tę inwestycję do obecnego stanu. Chcemy pokazać, jaki efekt daje dobra współpraca i nastawienie na cel, także po stronie GDDKiA – mówi Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad Tomasz Żuchowski.
– Nie znam przypadku, żeby wykonano 20 km drogi w standardzie autostradowym, jeżeli chodzi o wykonanie prawie 50 procent zakresu prac, w ciągu 3,5 miesiąca. Prace toczyły się całą dobę przez 7 dni w tygodniu. Tylko ze strony Budimeksu pracowało tu pół tysiąca ludzi, kilkaset jednostek sprzętu. To było zaangażowanie na poziomie bez precedensu w Polsce – mówi Michał Wrzosek.
– Ta budowa praktycznie nie zasypiała – dodaje Filip Bacik, dyrektor kontraktu reprezentujący Strabag. Zapytaliśmy, czy na pewno przy wysokim tempie prac zachowano staranność wykonania. Bo nasi czytelnicy zwracali wcześniej uwagę, że na oddanym już od użytku odcinku A1 na południe od Częstochowy odczuwa się duże nierówności nawierzchni w rejonie wiaduktów. Czy tu będzie lepiej?
– Niestety zawsze czuć połączenie robót bitumicznych z nawierzchnią betonową. Ten efekt gubi się nieco z czasem, gdy autostrada jest pod ruchem. Oczywiście w tych miejscach jest zastosowana odpowiednia konstrukcja. Chodzi o to, aby połączenie to nigdy się nie pogłębiało. Z mojego doświadczenia wynika, że zastosowana przez nas na obwodnicy konstrukcja to rozwiązanie najlepsze z istniejących – zapewnia Filip Bacik.
Priorytet – udrożnienie Częstochowy
Pośpiech przy budowie autostrady wiąże się też z kolejnymi planami budowy dróg w regionie.
– Najważniejsze, aby ułatwić i udrożnić przejazd przez Częstochowę. W przyszłym roku ma się zacząć również remont drogi krajowej nr 1. Bardzo ważne, aby udostępnić do tego czasu jezdnię autostrady, aby przejazd przez Częstochowę był w miarę komfortowy i bezpieczny – mówi Marek Prusak.
Dziś problemem są też ograniczenia tonażowe. Zjazd z autostrady do Częstochowy odbywa się tam, gdzie nie mogą jechać ciężarówki. Po oddaniu obwodnicy ruch będzie kierowany na drogi krajowe, niemające takich ograniczeń.
Kiedy ukończą węzeł w Lgocie?
Dla Kłobucka i powiatu kłobuckiego kluczowe jest uruchomienie nie tylko głównego ciągu autostrady A1, ale i węzła Lgota – Jasna Góra. Oczywiście pytaliśmy o to, kiedy będzie gotowy.
– Cały czas pracujemy nad wypracowaniem rozwiązania, aby udostępnić go jak najszybciej. Te prace są tam już bardzo zaawansowane – mówi Marek Prusak. Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad daje więcej nadziei.
– Co do węzła Lgota – jeśli pogoda pozwoli, to będziemy chcieli, aby został uruchomiony jeszcze w tym roku – zapowiada Tomasz Żuchowski.
Jak to wygląda w terenie? Nieźle. Jest tu jeszcze trochę do zrobienia, nie ma kompletu jezdni węzła, a i teren wymaga uporządkowania. W poniedziałek mieliśmy już jednak okazję bez trudu zjechać z autostrady na drogę krajową nr 43 między Lgotą i Częstochową właśnie przez węzeł Lgota – Jasna Góra. Po ułożonym tu już asfalcie.
Węzeł Blachownia – później
Nie tak dobrze wygląda sytuacja pod Blachownią.
– Na pewno w tym roku nie uda się zrealizować tego węzła. Zwłaszcza ronda na dole. Mamy tam dwa źródła wody. Wymaga to przeprowadzenia skomplikowanych robót inżynierskich – mówi dyrektor Żuchowski.
W ogóle w tym rejonie drogowcy napotkali na kilka problemów. Ich suma spowodowała, że zaawansowanie prac jest tu, na węźle, nieco mniejsze.
– Tu biegnie droga krajowa nr 46. Musieliśmy tu przebudować trzy drogi, które kolidowały z autostradą i cały czas musiały być pod ruchem. Największą trudność stanowiły warunki gruntowo-wodne przy węźle Blachownia. I słabe zaawansowanie robót w tym rejonie – uzupełnia Filip Bacik.
Wjazd na A1 w rejonie Blachowni nie od razu będzie więc możliwy. Węzeł będzie kończony w przyszłym roku.
A co z pobliską S11?
Autostrada to niejedyna droga dwujezdniowa planowana w regionie. Przez Lubliniec pobiegnie trasa szybkiego ruchu S11, która połączy miasto ze śląską aglomeracją i autostradą A1 w rejonie Piekar Śląskich oraz z Pomorzem Zachodnim. Rzecz w tym, że na śląskim odcinku tej drogi w terenie nie widać postępów. Pytaliśmy o to.
– Szykujemy dokumentację dla dróg, które są w planach, ale musimy też brać pod uwagę uwarunkowania rynku. Nie jest celem mieć podpisanych wiele umów. Bo potem może się okazać, że nie ma komu ich wykonać. Albo każdy powie, że za dane pieniądze tego nie zrobi – przestrzega dyrektor Żuchowski.
O ograniczeniach mówią też przedstawiciele firm budowlanych. Polska ma po prostu jakąś ograniczoną możliwość produkcji kruszyw i materiałów, określoną liczbę rąk do pracy. Gdy czegoś brakuje, ceny niepotrzebnie rosną. Trzeba znaleźć złoty środek.
– S11 to temat aktualnie cały czas procedowany u nas w katowickim oddziale GDDKiA. Mam na myśli jej odcinek na terenie województwa śląskiego. Jesteśmy w tej chwili na etapie konsultacji społecznych. Na przykład w zeszłym tygodniu było spotkanie w Brynku, wcześniej w Piekarach Śląskich. To jest bardzo ważny etap, którego nie można przyspieszać. Wyznaczenie korytarza drogi musi być podyktowane warunkami ekonomicznymi, środowiskowymi, również społecznymi. Staramy się zrobić taki korytarz, który będzie minimalizował wyburzenia. Bo to zawsze kłopot dla ludzi. Przygotowany wariant będzie optymalny, tani i prosty do wybudowania i utrzymania – mówi Marek Niełacny, szef katowickiego oddziału GDDKiA. – Jeśli chodzi o S11 od granicy województwa do połączenia z autostradą A1, to w przyszłym roku będziemy już mieli studium techniczne, ekonomiczno-środowiskowe i będziemy wykonywać kolejne etapy – zapowiada.
A co z obwodnicą Kłobucka?
Korzystając z okazji postanowiliśmy sprawdzić, czy w GDDKiA myślą o obwodnicy Kłobucka. Niedawno lobbowanie za nią zapowiedział poseł Andrzej Gawron. Wcześniej na miejscu słyszał o sprawie minister Andrzej Adamczyk. Nawet prezydent Andrzej Duda obiecał w Kłobucku poparcie dla obwodnicy. Opowiedzieliśmy o tym dyrektorowi generalnemu GDDKiA. Co on na to? – Za wcześnie mówić o nazwach miejscowości, gdzie powstaną obwodnice. Jest program budowy stu obwodnic, ale jest też lista ponad 300 miejsc, gdzie są one potrzebne. W każdym województwie obwodnice będą realizowane w zależności od możliwości finansowych, natężenia ruchu i liczby zdarzeń na drogach – odparł dyrektor Żuchowski.
Jak wobec tego wyglądają szanse Kłobucka na obwodnicę – pozostawiamy do oceny czytelnikom. Wkrótce zadziała autostrada. Zobaczymy, jak wzrośnie natężenie ruchu w Kłobucku.
JAROSŁAW JĘDRYSIAK
JAROSŁAW JĘDRYSIAK
JAROSŁAW JĘDRYSIAK
Facebook
YouTube
RSS