PROBLEM. Tydzień temu w urzędzie gminy dyskutowano w szerszym gronie na temat budzącej spore emocje gospodarki odpadami. Jak już wiadomo, znaczna podwyżka stawki płaconej przez mieszkańców nie przysparza obecnemu samorządowi zwolenników
Podczas spotkania władza wykonawcza gminy tłumaczyła obecnym, głównie sołtysom i radnym, skąd się wzięły takie wysokie opłaty za śmieci. Oraz czy są szanse, że kiedyś one spadną. Podobnie jak w innych gminach także we Wręczycy suma opłat mieszkańców musi pokryć całość kosztów gospodarki śmieciowej. A na to składa się koszt odbioru odpadów – czyli to, co w przetargu i co kosztuje najwięcej – a poza tym także utrzymanie PSZOK-u, sprzątanie dzikich wysypisk i generalnie obsługa administracyjna, której organizacja gospodarki odpadami wymaga. Ponownie podkreślono tu, że gmina nie ma prawa zarabiać i nie zarabia na odbiorze odpadów – czyli nie może w opłatach brać więcej, niż wynika z łącznych kosztów gminnej gospodarki odpadami.
Szereg argumentów, które padły w zeszły piątek, można było poznać już wcześniej. Szerzej pisaliśmy o nich po zebraniu wiejskim w Borze Zapilskim, które relacjonowaliśmy na naszych łamach.
Urząd gminy stoi na stanowisku, że podwyżki są konsekwencją nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. A samorządy tylko mierzą się ze skutkami podejmowanych na wyższym szczeblu przepisów. I zmuszone są stykać się z niezadowoleniem mieszkańców.
W internecie na Facebooku działa grupa skupiająca mieszkańców, gdzie pod adresem lokalnych władz gminy Wręczyca pada wiele krytycznych słów. Publikowane są tam też np. porównania stawek za śmieci w tej gminie i w kilku innych. Fakt, że nie wypadają one korzystnie dla gminy Wręczyca, na pewno sprzyja niezadowoleniu z sytuacji, do której tu doszło po ostatnim przetargu. Można też dostrzec, że nie tylko śmieci są powodem krytyki pod adresem wójta – ale to już osobna sprawa. Podobnie jak przyczyny tej sytuacji.
Wójt Tomasz Osiński zapewne dostrzega ten pożar, który się tli, odkąd opłaty za śmieci skoczyły do góry. Wyrażaliśmy nasze zdanie, że często źródłem konfliktów i pretensji mieszkańców bywa nie dość dobra komunikacja z nimi ze strony lokalnej władzy. Mieszkańcy mają święte prawo nie wiedzieć, od czego dokładnie zależy cena śmieci. A gmina ma obowiązek im tę wiedzę dostarczyć. I wyjaśnić – choćby to wymagało wiele wysiłku. Samorząd we własnym interesie musi tu działać przejrzyście. Wójt Osiński słusznie decyduje się więc, by w każdym sołectwie spotkać się z mieszkańcami i obecne trudne położenie z nimi przedyskutować. Prosił sołtysów o wyznaczenie dogodnych terminów takich spotkań. Nawet jeśli nie jest znany ich wynik, to na pewno to wyjście „w teren”, do mieszkańców, to krok w tej chwili bardzo potrzebny.
Facebook
YouTube
RSS