Powiat, Opatów

Zaraziła się w pracy

Zakażona osoba to jednocześnie zagrożenie dla kręgu osób, z którymi miała kontakt. Tu muszą się wykazać służby sanitarne. Oby lepiej, niż w przypadku mężczyzny, który wrócił z zagranicy i potem pijany straszył koronawirusem ludzi w Kłobucku. JAROSŁAW JĘDRYSIAK
Zaraziła się w pracy

KORONAWIRUS. W powiecie kłobuckim pojawił się pierwszy przypadek zarażenia wirusem SARS-CoV-2. Osobą zarażoną jest mieszkanka gminy Opatów. Co wiemy o tej sprawie i jakie środki ostrożności zostały podjęte?

Sanepid kłobucki ma pełne ręce roboty. Nic dziwnego, czas jest szczególny, decyzje podejmowane są na bieżąco, każda nowa informacja wymaga analizy i odpowiedniej reakcji. W poniedziałek przez dłuższy czas próbujemy skontaktować się z Państwowym Powiatowym Inspektorem Sanitarnym w Kłobucku. Bo po informacji o pierwszej osobie z powiatu kłobuckiego, u której potwierdzono zakażenie koronawirusem, społecznie ważna jest odpowiedź na kilka pytań. Czy wiadomo, jak i gdzie zaraziła się mieszkanka gminy Opatów? Z kim mogła mieć kontakt? Jakie środki zapobiegawcze zostały wobec tego podjęte?

Brak informacji szkodzi wszystkim
Poszukując odpowiedzi na te ważne teraz pytania, napotykamy na problem braku możliwości kontaktu z osobą z sanepidu upoważnioną do udzielania informacji prasie. Dyrektor przez pół dnia nie znajduje ani minuty, nie oddzwania na podany numer, a w końcu dnia pracy dowiadujemy się, że już jej nie ma. Choć wiadomo, że niektóre media albo zostały tu potraktowane preferencyjnie (dlaczego?), albo tylko nieprawdziwie podały, że tak się stało i że potwierdzenie z sanepidu uzyskały (taką sugestię usłyszeliśmy w jednej z rozmów, oczekując bezskutecznie na połączenie z szefową kłobuckiej stacji). Zakładamy, że informacje takiej wagi i w tak ważnej dziś sprawie muszą być koniecznie oficjalnie potwierdzone. Inaczej lepiej ich nie podawać wcale. Przykład, do czego prowadzi pogoń za jak najszybszą informacją, choćby niesprawdzoną, mieliśmy i u nas, gdy wcześniej pojawił się u nas kierowca ciężarówki rzekomo mający koronawirusa. Echem były potem niesprawiedliwe oskarżenia pracowników ośrodka zdrowia o brak rozsądku. Odpowiedzialnie uchylamy się więc od podawania informacji, które mamy – ale bez oficjalnego ich potwierdzenia. Brak potwierdzonej informacji szkodzi dziś wszystkim.
Pytania dotyczące m.in. sytuacji epidemiologicznej w powiecie kłobuckim skierowaliśmy też do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach. Czekamy na odpowiedź.

Źródło zakażenia
Fakt zakażenia właśnie u mieszkanki gminy Opatów znany jest w lokalnych samorządach. To częściowe uściślenie, z jakim obszarem jest związana osoba, której dziś pozostaje gorąco życzyć wygranej walki z koronawirusem, jest ważne choćby dlatego, by przynajmniej mieszkańcy tej okolicy zastanowili się ponownie, czy warto bez potrzeby wychodzić z domu, chodzić na zbędne zakupy czy spotykać się bez wyraźnej potrzeby z innymi ludźmi. Informacja taka ma swoje znaczenie w zakresie zapobiegania kolejnym zarażeniom.
Służby do tego powołane mają obowiązek dokładnie przeanalizować stan zagrożenia, jaki w związku z pierwszym zakażeniem w powiecie właśnie się pojawił. Bo osoba zakażona, nim wystąpiły u niej objawy, siłą rzeczy musiała mieć kontakt z innymi mieszkańcami naszego powiatu. Wobec osób tych należy podjąć odpowiednie działania, aby zminimalizować ryzyko szerzenia się epidemii.
Co do miejsca, w którym mieszkanka naszego powiatu miała pecha zarazić się koronawirusem, dowiadujemy się tego najistotniejszego w starostwie powiatowym.
– Ta pani pracuje w aptece w Częstochowie – mówi nam starosta Henryk Kiepura.
Do zakażenia doszło więc najpewniej właśnie tam. Czyli raczej nie od nieustalonego nosiciela wirusa na terenie naszego powiatu. Pozostaje więc jeszcze kwestia listy osób, z którymi potem zakażona miała kontakt. Starosta mówi, że tym właśnie zajmuje się obecnie sanepid. Liczymy, że działania te będą zrealizowane skutecznie.

Skończą się spacery w Opatowie?
Pytamy w urzędzie gminy, czy docierają tam informacje, że ktoś z mieszkańców ma teraz większe obawy o zdrowie, gdy przypadek zakażenia odnotowano właśnie u mieszkanki tej gminy. Sekretarz gminy odpowiada, że tego rodzaju informacji nie ma.
– Mieszkańcy kontaktują się z nami w wielu sprawach. My też podejmujemy wszelkie działania, które są teraz niezbędne. Działamy wedle zarządzeń i na podstawie obserwacji obecnej sytuacji. Skupiamy się na tym, co teraz najważniejsze – mówi nam Jerzy Szyja.
Gminna pomoc społeczna na bieżąco oferuje pomoc dla osób starszych. Chodzi tu o wsparcie w sprawach codziennych, pomoc w zakupie leków czy w razie potrzeby zrobieniu zakupów spożywczych. Wiele osób zachowuje się odpowiedzialnie. Choć chyba nie wszyscy.
– W sobotę była ładna pogoda. Wielu ludzi wyszło z domów, spacerowało. To prawda, że nie ma w tym momencie całkowitego zakazu wychodzenia z domu. My w swoim zakresie oznakowaliśmy np. place zabaw, by z nich nie korzystać. Czekamy też na ewentualne nowe możliwości, nad którymi teraz ma obradować Senat. Będziemy się stosować do wprowadzanych przepisów – mówi nam sekretarz gminy Opatów.

Kliknij aby dodać komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiat, Opatów

Masz ciekawy temat? Zadzwoń!

Tel. 514 786 400

Więcej w Powiat, Opatów

Labeling – czyli sztuka z etykiety

Jarosław Jędrysiak29 stycznia 2018