NASZE INTERWENCJE. Mieszkańcy napisali do nas o stanie drogi, którą dojeżdżają do swoich posesji. Nietrudno zauważyć, że cierpliwość już im się kończy. Jak to często przy drogach w takim stanie bywa
W mejlu do redakcji znajdujemy prośbę, by opublikować w gazecie zdjęcia stanu drogi, bo jest on fatalny. A do tego dostajemy skargę na samorządowców i urzędników, że ten stan drogi dotąd trwa.
Jest błoto, a cierpliwości już brakuje
– Wielokrotnie mieszkańcy naszych ulic – Spadkowej oraz Zamiany w miejscowości Libidza – osobiście byli u Burmistrza w latach ubiegłych, jak i na bieżąco, uzyskując informację, że drogi zostaną wyremontowane. Do chwili obecnej nikt się nie pofatygował i stan drogi z dnia na dzień, z roku na rok jest gorszy – pisze do nas mieszkanka Libidzy.
Zdjęcia rzeczywiście przedstawiają drogę w złym stanie, z kałużami, dziurami. W jednym miejscu kałuża rozlewa się na całą szerokość tej drogi. Łatwo odgadnąć, że przejechać czy przejść w takich warunkach, które tu pewnie powstają po opadach regularnie, może być ciężko. Mieszkanka żartuje, że tu, przy tej wodzie, już nawet zagnieździły się kaczki. No a tak na poważnie, to po prostu dojazd jest trudny.
– Wskazane drogi, stanowiące dojazd do naszych domów, są właściwie klepiskiem pokrytym dużą ilością dziur. Nie posiadają nawierzchni bitumicznej, a liczne nierówności powodują niszczenie aut. Taki stan powoduje zagrożenie dla nas i naszych rodzin. Stan drogi nie odpowiada normom technicznym pozwalającym na jej prawidłowe użytkowanie, a dalsze korzystanie z niej naraża nas na szkody osobiste oraz majątkowe – wylicza mieszkanka.
Dobrze znamy ten zestaw problemów z fatalnymi drogami bez asfaltu. Kto miał pecha przy takiej mieszkać, ten pewnie wie, że zawsze najbardziej działają one na nerwy właśnie wiosną. Gdy grunt jest miękki i nadmiar wody nie tylko tworzy kałuże, ale zamienia nawierzchnię w maź. „Ten typ tak ma” – chciałoby się powiedzieć. Co z tym robić?
Wymijająca odpowiedź?
Korzystanie z błotnistej drogi skłoniło mieszkańców do ponowienia oczekiwań co do jej naprawy. Na początku marca poszło pismo do burmistrza, skąd trafiło do Zarządu Dróg i Gospodarki Komunalnej w Kłobucku.
– Dziewiątego marca otrzymaliśmy odpowiedz z zarządu, że w roku bieżącym jest planowane utwardzenie dróg. 15 marca wystosowaliśmy kolejne pismo, aby sprecyzowano termin remontu, gdyż stan drogi jest katastrofalny. 9 kwietnia otrzymaliśmy odpowiedz, że nie są w stanie sprecyzować terminu, gdyż prace zależą od wielu czynników zewnętrznych, na które tutejsza jednostka nie ma wpływu – referuje czytelniczka.
Wniosek? Ten, który wyciągnęła z tego mieszkanka, jest daleko idący.
– Kompletnie nic nie robią w naszej sprawie, a każde pismo jest wymijające – ocenia kobieta.
Umowa będzie dotrzymana
Burmistrz, do którego dzwonimy i któremu skargi cytujemy, sprawia wrażenie zdziwionego tym, że mieszkańcy się poskarżyli gazecie.
– Przecież jesteśmy z nimi umówieni, że drogi te będą naprawiane. Daliśmy sobie termin do czerwca i mam zamiar dopilnować, żeby ten termin był dotrzymany. Chyba że warunki i możliwości pozwolą, to może nawet wszystko będzie zrobione wcześniej. Ale przede wszystkim musi być odpowiednia pogoda, a z tą w tej chwili jeszcze bywa różnie – mówi Jerzy Zakrzewski.
Drogi mają być tutaj naprawiane frezem. Burmistrz mówi nam, że z zainteresowanymi mieszkańcami było to wszystko ustalone. A dobrze wykonana naprawa frezem asfaltowym powinna przynieść satysfakcjonującą poprawę. Kwestia odwodnienia drogi jest nieco bardziej zawiła. No a chyba największy kłopot tkwi tu w czymś jeszcze innym.
– Mieszkańcy wiedzą też, że problemem są w tym miejscu sprawy własnościowe. Ulica Zamiany faktycznie znajduje się w nieco innym miejscu niż działka, na której powinna się mieścić. Te sprawy własnościowe musimy też brać pod uwagę. I remont będzie przeprowadzony w ramach tych możliwości własnościowych. O tym mieszkańcy też wiedzą – dopowiada burmistrz Kłobucka.
Wniosek? Wygląda na to, że droga naprawiona będzie najpóźniej w czerwcu, a ten nieznany termin z pism może oznaczać, że – kto wie – może nawet przed czerwcem. Naprawa będzie wykonana frezem. Co do asfaltu, to z całą pewnością najpierw by musiały być pozałatwiane wszystkie sprawy własnościowe. No i pewnie kolejka ulic z dziurami do asfaltowania w gminie też jest, więc to zwykle nie jest robione tak od ręki. Po dobrze zrobionej frezem drodze da się jednak jeździć lepiej niż po kałużach i dziurach. Czy dodatkowe zapewnienia burmistrza, że termin jest ustalony i zostanie dotrzymany, rozwiązują na razie tę niepokojącą mieszkańców tej części Libidzy sprawę?
Facebook
YouTube
RSS