PROBLEM. Czy punkt informacyjny dotyczący programu „Czyste Powietrze” nie mógłby się mieścić w samym środku miasta i w miejscu, gdzie wielu ludzi po prostu przechodzi – i mogłoby wstąpić „po drodze”? Dlaczego umieszczony będzie w gmachu urzędu miejskiego?
„Akwarium” mówią w Kłobucku na przeszklone pomieszczenie, które jest dobudowane do przystanku autobusowego przy rynku. Mieszkańcy powiatu mogą nie wiedzieć, że tak się to w Kłobucku przyjęło umownie nazywać, ale zapewne kojarzą ten obiekt – bo wystarczająco rzuca się w oczy. Rzeczywiście miejsce, w którym się znajduje, odwiedza wiele osób. Zresztą nie tylko mieszkańców Kłobucka. Tędy przechodzi się, gdy jest coś do załatwienia w rejonie rynku. Albo gdy z parkingu przy rynku idzie się do starostwa. Z kolei program „Czyste Powietrze”, jak pokazuje praktyka, wymaga tego, aby ludziom ułatwiać dostęp do informacji o nim. Aby zachęcać do skorzystania z tych środków. Stąd też pewien pomysł rzucony na sesji w Kłobucku.
„Czyste Powietrze” najlepiej w „akwarium”?
Punkt konsultacyjno-informacyjny programu „Czyste Powietrze” właśnie powołano do istnienia w gminie Kłobuck. Stało się to na mocy porozumienia gminy z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Zresztą w innych gminach też takie punkty powstają. Chodzi o pomaganie ludziom w składaniu wniosków. Bo obserwuje się, że zainteresowanie korzystaniem ze środków, dzięki którym można się podeprzeć finansowo w wymianie starych instalacji na nowe i ekologiczne, nie jest tak duże, jak by oczekiwano. A to znaczy, że efekt ekologiczny też na tym może ucierpieć.
– Gdzie planowane jest uruchomienie tego punktu konsultacyjnego? W Kłobucku działania proekologiczne naprawdę są potrzebne. Mam biuro w centrum i, uwierzcie mi państwo, zimą nie da się oddychać. Myślę sobie, że byłoby dobrze, gdyby taki punkt programu „Czyste Powietrze” był widoczny. Może zastanowić się nad tym, czy jednego pracownika merytorycznego nie skierować tutaj do naszego, potocznie tak zwanego, akwarium? Do punktu koło przystanku? – proponował podczas ostatniej sesji radny Tomasz Wałęga.
Brak warunków
Lokalizacja punktu w „akwarium” na pewno pomogłaby w jego przystępności. Sam taki punkt w tej lokalizacji byłby dla siebie reklamą. Okazuje się jednak, że z istotnych powodów taki pomysł trzeba porzucić.
– Punkt będzie się znajdował w urzędzie miasta. Dlatego, że muszą być zapewnione odpowiednie warunki. Są wytyczne, które o tym mówią. Nie może to być jakiś punkt, w którym ktoś sobie siądzie z biureczkiem i pogada z mieszkańcem – informował w odpowiedzi burmistrz Kłobucka.
Jerzy Zakrzewski wyliczył, że organizacja punktu konsultacyjnego wymaga zapewnienia mu odpowiedniego rodzaju zabezpieczeń ochrony informacji, wymaga też dostępu do odpowiedniego sprzętu i programów komputerowych. Baza danych używana w punkcie musi być odpowiednio chroniona. Co w „akwarium” byłoby nie do zrealizowania. Szklany obiekt zwraca na siebie uwagę, ale nie zapewnia tych typowych dla urzędu warunków.
Nie byłoby możliwości ulokowania konsultanta w urzędzie i kogoś dodatkowego w „akwarium” – takiej osoby choćby do pierwszego kontaktu. W ogóle w programie uruchomienia punktu konsultacyjnego przewidziane jest zatrudnienie tylko jednej osoby i do tego tylko na część etatu.
Pozostaje więc po informacje i pomoc w zakresie „Czystego Powietrza” wybrać się do urzędu miasta. Może też lepiej nie zajmować się tym „po drodze”, a właśnie przyjść świadomie, celowo, z konkretnymi pytaniami. A zaleta dużej widoczności punktu informacyjnego programu „czyste Powietrze” – gdyby był właśnie w kłobuckim „akwarium”? W zasadzie tę widoczność da się też zapewnić inaczej. Choćby jakiś odpowiednio duży plakat może kierować stąd do punktu w urzędzie. Zresztą to tylko taki pomysł. Bo być może da się połączyć niezbędne warunki pracy punktu w urzędzie z widocznością programu „Czyste Powietrze” w centrum miasta. (jar)
Facebook
YouTube
RSS