ŚLADEM NASZYCH INTERWENCJI. Drogowcy kręcili nosem, nie widzieli potrzeby poprawy bezpieczeństwa. Nasza interwencja i rozsądna ocena sytuacji przez starostę wiele zmieniły
Głęboki rów na zakręcie, chodnik zaraz obok, brak należytego zabezpieczenia, a i jeszcze nie najlepszy stan kostki brukowej po doraźnych robotach. Można było wpaść, zęby wybić, poranić się – cokolwiek. Starsza osoba, która tu mieszka, nie była w stanie skłonić drogowców do zajęcia się problemem. Zresztą do całej sytuacji dochodził tu jeszcze płot, który zaczął się walić do tego głębokiego rowu. Mieszkaniec, który do nas zadzwonił, po prostu uznał, że nic się nie wskóra, jeśli sprawa nie uzyska należytego rozgłosu. I skontaktował się z naszą redakcją.
Nie jest to pierwsza sytuacja, gdy drogowcy ociągają się z tego rodzaju poprawkami. Na naszych łamach można było już znaleźć takie sprawy. Dlatego podejrzewaliśmy, że gdy na niebezpieczny rów rzuci okiem gospodarz powiatu, to jednak problem da się rozwiązać. Bo już tak nieraz bywało. I rzeczywiście.
– Przesyłam zdjęcie z ulicy Podgaj we Wręczycy Wielkiej, już po zakończeniu prac – skontaktował się z nami Henryk Kiepura.
Na zdjęciu – solidna barierka nad niebezpiecznym rowem na zakręcie. Chodnik wygląda na znacznie lepiej ułożony. Dało się? Dało. To teraz jeszcze zostały tylko wnioski do wyciągnięcia na przyszłość. (jar)
Facebook
YouTube
RSS