SAMORZĄD. Zaproszenia są wysyłane, ale starosta nie pojawia się na sesjach. A znalazłyby się pytania. Nic dziwnego, że padła więc ostra ocena tej sytuacji
Na ostatniej sesji kłobuckiej rady miejskiej kilkukrotnie poruszono temat komunikacji publicznej. Szereg kwestii, które interesowały radnych, znajduje się w tym przypadku w gestii starostwa. Brakowało więc głosu przedstawiciela powiatowego samorządu na obradach, a poruszana tematyka komunikacji zbiorowej pozostała nieco „w zawieszeniu”, bez udzielonych od ręki odpowiedzi.
Radna Barbara Ziętal zasugerowała, by w sprawie publicznego transportu w tym zakresie, który dotyczy powiatu, zwrócić się do starostwa oficjalnie. Padła propozycja skierowania pisma, pod którym – niczym petenci – podpisaliby się kłobuccy radni. To jedno wyjście. Ale zwrócono uwagę też na prostszą możliwość kontaktu. Taką, która kiedyś funkcjonowała nieźle.
– Proszę zaprosić pana starostę na najbliższe posiedzenie, bo już dawno go nie było – zasugerował radny Aleksander Tokarz.
Okazuje się, że problem nie polega na braku zaproszenia. – Zgodnie ze statutem na każdą sesję na tydzień przed jej terminem jest wysyłane zaproszenie do wszystkich oficjeli, których i dawniej zapraszaliśmy – wyjaśnił przewodniczący Janusz Soluch. Radny uważa, że warto tu „uderzyć w dzwon”, żeby w takiej sytuacji zaproszenia znów stały się skuteczne.
– No to trzeba nadać jakiegoś szerszego wydźwięku, że pan starosta ignoruje Radę Miejską w Kłobucku – zasugerował Tokarz.
– No niestety – ocenił.
Można by było sytuację zrozumieć, bo dziś sesje odbywają się często online, bez fizycznej obecności w sali obrad. Ale… bez problemu uczestniczy w nich na przykład komendant powiatowej policji. Ograniczenia techniczne jej nie zawadzają. Starosta i inni zapraszani – nie pojawiają się, nie dołączają do obrad online. Tokarz ocenia to prosto: starosta lekceważy i ignoruje radę miejską.
Janusz Soluch zapowiedział, że następne zaproszenie wystosuje w sposób bardziej zindywidualizowany.
Spodziewamy się, że Henryk Kiepura też podejdzie do tych zaproszeń inaczej. I wrażenie, że ignoruje kłobucki samorząd, zechce zatrzeć. No – zobaczymy. (jar)
Facebook
YouTube
RSS