PROBLEM. Zdjęcia ulicy, które nam przesłano, w zasadzie nie wymagają komentarza. To jest po prostu dziura na dziurze. Nic dziwnego, że mieszkańcy mają sporo uwag
Gdy zdjęcia wrzuciliśmy na nasz profil na Facebooku, pojawiło się od razu sporo komentarzy. Skargi w nich zawarte – zrozumiałe. Ktoś podkreśla, że z drogi w takim stanie trudno korzystać, bo przypomina tor do testów zawieszenia. Zawieszenie to zresztą czasem trzeba remontować, gdy się po takich dziurach jeździ. Ktoś inny zwraca uwagę, że po takiej drodze trudno się nawet chodzi. Z wózkiem dziecięcym – szczególnie. Ale i sam dorosły ma kłopot. Trzeba by zainstalować jakieś miejsca zmiany obuwia. Z ubłoconego na Podleśnej czy Równoległej na takie, w którym nie wstyd pokazać się w centrum miasta. Tak naprawdę litania skarg jest długa i w pewnym sensie typowa dla sytuacji, gdy mieszkańcy narażeni są na korzystanie z dróg znajdujących się w takim stanie. Nie dziwi też oczekiwanie, że miasto od ręki zajmie się remontem. Ktoś skarży się, że do kierownika odpowiedzialnego za takie naprawy nie da się dodzwonić. I że w tej chwili, od ręki, remontu się nie podejmuje. Dlaczego?
Naprawy muszą poczekać
– W tym momencie tego rodzaju drogi wyglądają, niestety, identycznie na terenie całej gminy. To wynika z warunków, jakie teraz mamy. Zima w tym roku to powtarzające się roztopy i przymrozki, a to mocno degraduje takie drogi. Niestety nie ma też sensu naprawiać ich dokładnie w tej chwili, bo skutki tej naprawy nie dotrwają nawet do wiosny. Nie robi się takich napraw przy obecnych warunkach – mówi burmistrz.
Domyślamy się, że korzystający z dziurawej drogi nie będą tym pocieszeni. W praktyce jednak z takim stanowiskiem stykamy się zawsze, gdy interweniujemy w sprawie dróg, które zima doprowadziła do katastrofalnego stanu. Gminy generalnie nie podejmują takich remontów doraźnie. Słyszymy zwykle, że byłoby to wyrzucanie pieniędzy dosłownie w błoto. Bo każdy materiał się w to realne, drogowe bagno po prostu wprasuje – i raz-dwa nie będzie po remoncie śladu.
No dobrze, ale skoro nie teraz, to kiedy? Czy doczekamy następnej zimy i znów argumentów, że to nie pora na naprawę? Nawet jeśli te argumenty są słuszne, to mieszkańcy zdecydowanie domagają się takich działań, po których temat dziurawej drogi przestanie powracać co roku. Co więc ze stanem tych ulic?
Planują się zająć
Burmistrz, z którym rozmawiamy, przyznaje się, że prześledził komentarze pod naszym wpisem w mediach społecznościowych. Był w zasadzie gotów do odpowiedzi, gdy tylko zadzwoniliśmy w tej sprawie. – Dla trwałego poprawy stanu Podleśnej czy pozostałego odcinka Równoległej potrzebny jest gruntowny remont. Taki połączony z korytowaniem drogi, z odpowiednim wykonaniem jej nawierzchni. Wykonujemy tego rodzaju działania – mówi Jerzy Zakrzewski.
No dobrze, a co konkretnie z tymi ulicami? Jakie są plany? Co z Podleśną i jej poziomowym, dziurawym „torem jak do testowania zawieszenia”?
– W tym roku zaplanowane mamy zajęcie się kolejnym odcinkiem ulicy Podleśnej. Część tych ulic została już zrobiona, dalsze prace są planowane. Także w tym roku. Przy czym na pewno muszą być odpowiednie warunki pogodowe dla takiego gruntownego remontu – zapowiada burmistrz.
Dla mieszkańców to dobra wiadomość – skoro drugi etap remontu Podleśnej jest zaplanowany do realizacji. Być może choć część tych „fotogenicznych” dziur oglądamy w zimowych warunkach po raz ostatni.
Wąskie drogi, nadmiar wody
W komentarzach w sieci społecznościowej zwrócono też uwagę, że problem dotyczy także innych dziurawych ulic w tej części miasta. Prosta, Miła, Ustronna, także Łąkowa. Czy to jest jakiś fatalny, zapomniany fragment miasta?
Burmistrz kategorycznie zaprzecza. Zaznacza, że choćby oświetlenie było w tym rejonie robione tak samo, jak w innych częściach miasta. Nie ma mowy o tym, że w ratuszu się nie pamięta o mieszkańcach kwartału między ulicami 11 Listopada i Długosza. No a co z tutejszymi drogami?
– Problemem w tym rejonie jest odwodnienie. Drogi są tu wąskie. Nadmiar wody na tych drogach powoduje ich regularne uszkadzanie – zaznacza Zakrzewski.
Rozwiązaniem mogą być budowy dróg połączone z wykonaniem odwodnienia. Dopóki tego odwodnienia nie uda się ukończyć, to przy niekorzystnych warunkach pogodowych zamarzająca woda będzie te drogi uszkadzać. Bardziej gruntowne remonty, jak zaznacza burmistrz, są tu jednak etapami podejmowane. I akurat Podleśna znajduje się w gronie najbliższych takich planów.
Za mało światła?
Co do oświetlenia też jednak zgłoszono uwagi. Na tejże Podleśnej, na jej końcach, ma być ciemno, bo „nie ma sensu świecić dzikom”. Jak ten problem skomentuje burmistrz?
– Regularnie przyjmujemy wnioski dotyczące oświetlenia ulic. Uzupełniamy je tam, gdzie wskazywana jest taka potrzeba. Zgłaszają te sprawy przedstawiciele osiedli, zgłaszają radni. Jeżeli więc gdzieś brak latarni jest odczuwalny, to nie ma przeszkód, by po zgłoszeniu to oświetlenie uzupełnić. Przy czym też na zasadach zdrowego rozsądku. Mam tu na myśli odległości między latarniami – mówi.
– Poza tym osiedla też mają swoje budżety i angażują je w kwestie takie jak choćby uzupełnienie oświetlenia ulicznego – dodaje Zakrzewski.
Zbierzmy wnioski. Z dziurami na Podleśnej przyjdzie wytrzymać co momentu, gdy ich doraźna naprawa wiosenna będzie miała sens – gdy będzie to technologicznie sensowne. A w tym jeszcze roku – i burmistrz w rozmowie z nami zaznaczył to co najmniej dwa razy – przewidziany jest kolejny etap bardziej gruntownego remontu tej ulicy. Ratusz w każdym razie ma świadomość, jaki jest stan obecny ulic w tym rejonie miasta. Zawsze więc warto naciskać i pilnować, czy przewidywane są konkretne działania. Nawet etapowanie takich poważniejszych remontów jest w porządku, jeśli tylko mieszkańcy widzą, że ich problemy są stopniowo rozwiązywane. W tym roku na to zanosi się na Podleśnej.
Facebook
YouTube
RSS