POLICJA. W ciągu dwóch sąsiednich dni policja zatrzymała dwóch kierowców, którzy pili alkohol, zanim siedli za kierownicę. Takich karygodnych przypadków mamy, niestety, zdecydowanie za wiele
Pierwszy z kierowców został zatrzymany w środku tygodnia w późnych godzinach wieczornych w Gruszewni. Zdradził go styl jazdy. Po prostu z daleka wyglądało to tak, jakby za kierownicą citroena siedział ktoś pijany. Policjanci zainterweniowali i zatrzymali podejrzanego do kontroli. Przypuszczenia okazały się słuszne. 34-latek za kierownicą auta, obywatel Ukrainy od kilku lat na stałe mieszkający w Polsce, miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Stracił prawo jazdy. Oczywiście to nie wszystko. Został zatrzymany, a po nocy spędzonej w policyjnej celi usłyszał zarzuty karne.
Miejscowi też nie lepsi. Następnego dnia wieczorem policja pilnowała bezpieczeństwa na ulicy Zamojskiego w Wąsoszu Górnym. Tu zwrócił uwagę osobowy fiat. Zatrzymany do kontroli kierowca, 40-letni mieszkaniec powiatu pajęczańskiego, miał w organizmie ponad 1,75 promila alkoholu. To zresztą nie wszystko. Jechał, choć już wcześniej miał cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami. Cóż, niektórych nie nauczysz – i tyle. Teraz „edukowania” delikwenta podejmie się prokurator i sąd. Karą będzie zapewne wysoka grzywna, a to, czego dopuścił się mieszkaniec sąsiedniego powiatu, zagrożone jest też karą więzienia. (jar)
Facebook
YouTube
RSS