Przedświąteczny nastrój zawsze zachęca do zakupów i powoduje, że chętniej wydajemy pieniądze. Korzystają z tego handlowcy, stawiając choinki u tworząc świąteczną atmosferę w sklepie. To legalne. Przestępcy korzystają z kolei na przykład z tego, że potrafimy być „rozanieleni” świętami i mniej ostrożni. Jak się chronić?
Dziś dużo kupujemy przez internet. W gorączce przedświątecznych zakupów trzeba pamiętać, że wśród morza uczciwych sprzedawców zdarzają się też niebezpieczni oszuści. Te zasady obowiązują cały rok, ale chodzi o to, że przed świętami możemy teoretycznie – z racji atmosfery, pośpiechu, liczby zakupów – wykazać się mniejszą ostrożnością. I świąteczną atmosferę może zastąpić świadomość, że się uległo oszustowi.
Nie kupuj z zamkniętymi oczami
Zasady są w zasadzie takie, jak przy każdych zakupach zdalnych. Trzeba sprawdzić, od kogo kupujemy, czy sprzedawca nie ma złych opinii lub negatywnych komentarzy, czy w ogóle ma takie komentarze w ilości świadczącej, że działa uczciwie od dawna i nie szuka łatwego zysku na nieostrożnych. Czasem warto wybrać ofertę nieco droższą, ale z pewnego źródła. Wykonując przelew na rachunek bankowy odbiorcy trzeba upewnić się, czy rzeczywiście należy on do odbiorcy płatności (czy coś oczywistego nie wskazuje, że mógł zostać podmieniony przez oszusta). Warto czytać regulaminy sprzedawców, choć to zajmuje dużo czasu. Zwłaszcza jeśli sprzedawcą jest jakiś mniejszy podmiot, mniej rozpoznawalny na rynku. Podczas transakcji należy podawać tylko niezbędne minimum informacji, by do sprzedaży i wysyłki towaru mogło dojść. Czujność powinien wzbudzić każdy błąd pojawiający się podczas płatności. Może się zdarzyć, że potem zostaniemy przekierowani na stronę oszustów. Każda nietypowa sytuacja, każdy taki problem powinien wzbudzić czujność – może być sytuacją losową, ale musimy mieć pewność, że tak jest i że to nie jest jakaś pułapka. Strony oszustów często wyglądają identycznie jak te prawdziwe. Warto wyrobić sobie odruch sprawdzania adresu strony. Dziwny adres, udający adres np. banku czy jakiejś sieci to powód, by się wycofać i z takiej strony nijak nie korzystać. Czujność powinien wzbudzić każdy komunikat o niedopłacie drobnej kwoty. Tak zaczyna się wiele znanych scenariuszy oszustw. To wstęp do wyłudzenia loginu do banku, hasła, wrażliwych danych. Co dalej – wiadomo. Utrata masy pieniędzy.
Czasem okazyjnie tanie może znaczyć: niebezpieczne
Wiele platform zakupowych oferuje jakąś formę ochrony. Należy z tego korzystać. Warto wybierać te z ofert, które to umożliwiają. Podobnie jak bezpieczniej jest korzystać z dużych sieci. Zwłaszcza przy droższych zakupach. Nigdy nie należy ujawniać informacji poufnych, jak kody do bankowości internetowej, kody BLIK, kody 3D Secure wykorzystywane do potwierdzenia transakcji kartowych w internecie i przychodzące na telefon. Nie należy też zdradzać danych, których banki używają do weryfikacji właścicieli kont. Przed zatwierdzeniem płatności zawsze uważnie trzeba czytać treść SMS-ów, jakie przychodzą na telefon lub komunikatów w aplikacji mobilnej banku. Żeby nie zaakceptować jakiejś propozycji od oszustów. Podejrzana treść tego rodzaju wiadomości, coś nieoczekiwanego, dziwnego – wszystko powinno wzbudzić czujność i przekonać do odstąpienia od transakcji. Nie wolno instalować dodatkowego oprogramowania, które jest rzekomo jest wymagane z uwagi na bezpieczeństwo płatności lub które umożliwi udzielenie zdalnego wsparcia. Banki tego nie robią. Za tym zawsze stoją oszuści. Taka aplikacja pozwoli okraść ofiarę do cna, bo odda oszustom pełną kontrolę nad jej środkami. Nie instaluje się żadnych zdalnych pulpitów ani podobnych rzeczy do zdalnego zarządzania urządzeniem. Bo ktoś to zarządzanie przejmie. To są fachowcy. Jako ofiara nie mamy szans. Tak samo nie będzie szans na odzyskanie straconych pieniędzy, bo często takimi oszustwami zajmują się międzynarodowe grupy przestępcze. Łatwo sobie uzmysłowić, że nikt nam nie pomoże odzyskać pieniędzy gdzieś z jakiejś Rosji lub Somalii.
Ostrożność i rozsądek najlepszą tarczą
Starą zasadą jest nieklikanie na linki w niespodziewanych wiadomościach w postaci mejli lub SMS-ów. Oczywiście tego rodzaju wiadomości przychodzą tez podczas wykonywania różnych transakcji, ale zwykle w związku z działaniami, które podjęliśmy. To nie może być „jakaś” wiadomość, co do której nie wiemy, skąd się wzięła, czego dotyczy i czy ma związek z naszymi działaniami. W przypadku podejrzenia, że jest się ofiarą oszustwa lub że doszło do próby oszustwa na naszą niekorzyść, warto skontaktować się ze swoim bankiem, w razie potrzeby zawiadomić policję. Jeżeli podejrzewa się, że ktoś mógł próbować dostać się na nasze konto, do naszych danych lub że się podało gdzież za dużo informacji, może być potrzebne zmienienie jaseł dostępu do bankowości internetowej czy mobilnej lub numeru PIN karty płatniczej. Zależy czego dotyczą nasze obawy. (jar)
Facebook
YouTube
RSS