ŚLEDZTWO. Z ustaleń Prokuratury Okręgowej w Częstochowie wynika, że podczas budowy węzła na skrzyżowaniu al. Jana Pawła II i al. Wojska Polskiego wykonawca zawyżył koszt robót budowlanych. A inspektor nadzoru inwestorskiego miał przymknąć na to oko w zamian za 250 tys. zł łapówki. Pięciu osobom przedstawiono zarzuty
Obok budowy linii tramwajowej na Błeszno była to największa w Częstochowie inwestycja minionej kadencji i poprzedniego rozdania środków unijnych na lata 2007 – 2013. Kosztowała 84 mln zł, z czego 64 mln zł stanowiła unijna dotacja. A za wykonanie węzła i tak trzeba było zapłacić ponad dwa razy mniej niż sugerował kosztorys – 175 mln zł. Ślimaka z wielką pompą otworzył jesienią 2014 roku prezydent Krzysztof Matyjaszczyk (nawet dwa razy – roboczo i oficjalnie w połączeniu z festynem). Już kilka miesięcy później wszczęto śledztwo w sprawie oszustw i przestępstw korupcyjnych popełnionych w trakcie budowy, które pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Częstochowie prowadziło Centralne Biuro Antykorupcyjne. Dopiero w ubiegłym tygodniu jednak przedstawiono zarzuty pięciu osobom.
– Dotyczą one oszustwa na szkodę Miasta Częstochowa, poprzez zawyżanie przez wykonawcę przysługującego mu wynagrodzenia za roboty budowlane. Z wstępnych ustaleń wynika, że na skutek działania podejrzanych miasto mogło ponieść szkodę w wysokości około 2,9 mln zł. Zawyżanie wynagrodzenia polegało na wprowadzaniu w błąd inwestora, poprzez podawanie ilości robót przekraczających faktyczne wykonanie oraz używanie materiałów gorszej jakości, niż określona w umowie – wyjaśnia Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej.
Żeby uniknąć różnego rodzaju „machlojek” w czasie inwestycji budowlanych za publiczne pieniądze, za niemałe kwoty podpisuje się umowy na pełnienie tzw. nadzoru inwestorskiego. Tak też zrobiła Częstochowa i w tym przypadku. Z ustaleń prokuratury wynika jednak, że firma, która ten nadzór sprawowała, również maczała palce w procederze. W zamian za akceptację zawyżonego wynagrodzenia wykonawcy, inspektor nadzoru miał przyjąć od niego łapówkę w wysokości 250 tys. zł.
– Spośród pięciu osób, którym przedstawiono zarzuty, trzy osoby były członkami kierownictwa firmy wykonującej roboty budowlane, a dwie pracownikami firmy, pełniącej funkcję inspektora nadzoru inwestorskiego (jedna z kierownictwa) – informuje prok. Ozimek. – Przesłuchani przez prokuratora podejrzani nie przyznali się do zarzucanych im przestępstw i złożyli wyjaśnienia – dodaje.
Prokurator wystąpił do Sądu Rejonowego w Częstochowie z wnioskiem o tymczasowy areszt dla całej piątki – w obawie przed mataczeniem z ich strony oraz w związku z surową karą grożącą podejrzanym. Sąd rozpatrzył tę kwestię w piątek i odrzucił wniosek, uznając, że wprawdzie zebrano obszerny materiał dowodowy, wskazujący na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przestępstw, ale w jego ocenie obawa przed matactwem jest nieuzasadniona. Prokuratura jednak nie odpuściła i zapowiedziała wniesienie zażalenia na tę decyzję do Sądu Okręgowego w Częstochowie . (PW)
Facebook
YouTube
RSS