Według badań CBOS 22 procent mieszkańców Polski rozważa inwestycję w odnawialne źródła energii
Coraz łatwiej dostrzec na prywatnych domach zainstalowane tam panele fotowoltaiczne. Spore jest też zainteresowanie mieszkańców udziałem w gminnych projektach polegających na montażu takich instalacji ze znaczącym dofinansowaniem. To nie dziwi, jeśli wziąć pod uwagę, że blisko jedna czwarta Polaków rozważa montaż tych stosunkowo mało inwazyjnych i przez to dostępnych do prywatnego użytku instalacji do odnawialnych źródeł energii, a jednocześnie instalacje tego rodzaju stanowią jedynie nieco ponad 2 procent wszystkich służących do pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych. Badania zatytułowane „Rynek Fotowoltaiki w Polsce 2017”, które sporządził Instytut Energetyki Odnawialnej, wskazują wzrost mocy łącznej zainstalowanych w kraju instalacji fotowoltalicznych o blisko 200 MW w ciągu roku. Udział fotowoltaiki, choć rośnie stale od czterech lat, jest jeszcze stosunkowo niewielki, bo większość produkcji OZE zapewniają elektrownie wiatrowe. Rozwojowi domowej fotowoltaiki sprzyjają też zmienione – po latach postulowania o to rozwiązanie – zasady uzyskiwania zgody na przyłączenie takiej instalacji do sieci. Dziś problemy mają już charakter nie systemowy, a po prostu techniczny – bo każdą taką indywidualną instalację należy odpowiednio zamontować. W szczęśliwie uprzywilejowanej pozycji są ci, którzy mają dostępne dla montażu paneli połacie dachowe od strony południowej. Choć po fali upałów może trudno w to uwierzyć, nasłonecznienie w Polsce nie jest zbyt dobre i dlatego usytuowanie paneli ma wielkie znaczenie, aby energię pozyskiwać dzięki nim jak najskuteczniej i przez jak największą liczbę tygodni w ciągu roku. Gdzie konstrukcja lub położenie dachu względem południa nie są sprzyjające, stosuje się zatem montaż instalacji na ziemi, na wolnej przestrzeni w sąsiedztwie budynku. Oczywiście wtedy zajmuje ona nieco miejsca, które można by spożytkować też na inne cele, ale korzyści z posiadania własnych paneli przewyższają te niedogodności. I nie zmniejszają zainteresowania Polaków montażem instalacji fotowoltaicznych.
Monterzy zwracają też uwagę na bliskie otoczenie domu, na którego dachu mają się znaleźć panele fotowoltaiczne. Jeśli choćby część dachu jest zacieniona np. przez rosnące w pobliżu drzewo, efektywność całej instalacji może znacząco się obniżyć. Istnieje jednak rozwiązanie, którym są mikroinwertery poprawiające tę efektywność w trudnych warunkach. Co prawda podrażają one instalację o około 20 procent, ale powodują wzrost efektywności o 8 procent rocznie. W ciągu lat użytkowania wydatek się zwróci. Popularność fotowoltaiki może się z czasem przełożyć na jeszcze wygodniejsze rozwiązania technologiczne. Mówi się więc o panelach zintegrowanych z elementami budynku, np. z elewacją. Widok zamontowanych na domach prywatnych paneli będzie więc towarzyszył nam coraz częściej. Jest to też, warto zaznaczyć, ta forma pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych, która nie budzi tylu kontrowersji, ile wywoływało tu i ówdzie w Polsce budowanie dużych farm wiatrowych. No i korzyści z pozyskiwania energii w taki właśnie sposób są bardziej odczuwalne w prywatnej kieszeni każdego, kto z nich korzysta – a to niejednokrotnie argument znacznie bardziej ważki niż wszelkie inne, które głoszą potrzebę przechodzenia na OZE dla dobra środowiska naturalnego i warunków życia nas samych i naszych wnuków. (opr. jar)
Facebook
YouTube
RSS